STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / CZWARTY DZIEŃ WIELKIEGO ODPUSTU TUCHOWSKIEGO

Czwarty dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego

Czwarty dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego przebiegał pod hasłem: "Maryja uczy nas cierpliwości w wychowywaniu".




 

Modlitwę zaczęliśmy Mszą św. bez kazania o godzinie 6:00 w bazylice. Celebracji przewodniczył o. Wiktor Bochan, redemptorysta z Lublina.

Po zakończonej Eucharystii wysławialiśmy Maryję śpiewem tradycyjnych Godzinek ku czci Niepokalanego Poczęcia.

Mszy św. o godzinie 7:00 przewodniczył oraz kazanie wygłosił o. Jacek Dembek, redemptorysta, przełożony warszawskiej wspólnoty redemptorystów z ul. Karolkowej. Homilię rozpoczął od krótkiej anegdoty o niecierpliwym chłopcu, który prędko chciał otrzymać łaskę cierpliwości. Choć anegdota była żartobliwa, stała się wstępem do ważnych rozważań. O. Jacek zwrócił uwagę na treści, którymi jesteśmy karmieni w telewizji czy sklepach. Mówił o „panach”, którzy pojawiają się znikąd i zachęcają: „Po co czekać, skoro wszystko możesz mieć od razu. Wystarczy wziąć kredyt, a świat stanie przed tobą otworem”. Nasiąknięci taką wizją świata przenosimy ją do sfery naszych relacji. Jeśli coś idzie nie po naszej myśli, zaraz denerwujemy się i nie możemy znieść oczekiwania. Budowanie relacji w kontaktach damsko-męskich, zwłaszcza w narzeczeństwie, jest tego dobrym przykładem. Cierpliwość jest tu szczególnie potrzebna, aby się nie pogubić. Kaznodzieja podsumował tę część słowami: „Nie od razu musimy iść na całość”. Podobnie jest w sferze naszego ducha. W modlitwie i rozwoju chcielibyśmy mieć wszystko od razu, podczas gdy ten nieszczęsny brak cierpliwości jest źródłem naszego bólu i rozgoryczenia. Nasza modlitwa pozostaje wysłuchana, lecz nie zawsze w taki sposób, jak my byśmy chcieli. O ile bardziej smakuje nam obiad przygotowany przez mamę czy babcię z miłością od wydawanych w pośpiechu w fast food’ach.

Kaznodzieja nawiązał też do cierpliwość matki, noszącej dziecko pod własnym sercem. Gdy przyjdzie wreszcie na świat, wkłada ona wysiłek w jego wychowanie. Dopiero po długich latach znoju, znoszonego z cierpliwością, może cieszyć się owocami swego trudu. W podsumowaniu kaznodzieja tłumaczył słowa Ewangelii, kiedy to Chrystus zgubił się w Świątyni Jerozolimskiej. Gdy Maryja z Józefem odnaleźli Go po trzech dniach, nie rozumieli, dlaczego im to uczynił. Ale Maryja cierpliwie zachowywała wszystkie te sprawy w swoim sercu. O. Jacek zachęcił, aby zachować zdrowy dystans w stosunku do tego, co nas spotyka oraz spoglądać na życie przez perspektywę wieczności. Dał za przykład Maryję, jako Tę, która uczy nas cierpliwości.

O godzinie 8:40 kwadrans powołaniowy poprowadziły Siostry Służebniczki Dębickie.

Następnie o godzinie 9:00 odprawiona została Msza św. pod przewodnictwem ks. Jana Wieciecha z Siedlisk Tuchowskich. Była to pielgrzymka nauczycieli oraz pracowników oświaty. Kaznodzieją odpustowym był – podobnie jak na poprzedniej Mszy – o. Jacek Dębek. Na początku Eucharystii ks. Jan, dekanalny duszpasterz nauczycieli, zachęcił zebranych, aby nie bali się świętości oraz zauważył, że wszyscy jesteśmy nauczycielami młodego pokolenia. O. Jacek rozpoczął kazanie od zwrócenia uwagi na nauczycieli i pracowników oświaty zebranych na Eucharystii. Wspomniał historię ze swoich szkolnych lat, kiedy to usłyszał o „nauczycielu z powołania”. Mówił o godności służenia czemuś większemu, godności służenia prawdzie, która nas przekracza. Nawiązał do historycznych słów jednego renesansowych mistrzów (Jana Zamoyskiego – przyp. red.): „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Przytoczył także fragment żydowskiej księgi mądrości, Talmudu, w którym możemy przeczytać: „Oddech dzieci śpieszących do szkoły podtrzymuje świat”. Tak długo, jak dzieci będą chodziły do szkoły, jest nadzieja, a służba tej nadziei jest misją i powołaniem każdego nauczyciela.

Cierpliwość jest też sztuką spojrzenia z dystansu na życie i nasze emocje. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że dziś młody człowiek chce mieć wszystko od zaraz. Zamienia czytanie setek stron „Trylogii” Sienkiewicza na kilkustronicowe gotowce, a po wyjściu ze szkoły zaraz chce mieć dobrą pracę. Chce mieć to wszystko, do czego poprzednicy dochodzili latami. Zadaniem nauczyciela jest zatem z cierpliwością i szacunkiem towarzyszyć młodemu człowiekowi i pomóc mu wyruszyć w jego własną drogę. Na koniec wskazał nauczycielom, aby uczyli się cierpliwości od Maryi.

Modlitwie o powołania przed sumą odpustową o 11:00 przewodniczyły Siostry Służebniczki Dębickie.

Uroczysta suma odpustowa rozpoczęła się, gdy dzwony wybiły godzinę 11:00. Celebransem oraz kaznodzieją sprawowanej Mszy św., na której szczególnie zgromadzili się kapłani przeżywający jubileusz 50 lat kapłaństwa oraz kapłani seniorzy, był ks. inf. Adam Kokoszka z Tarnowa. Rozpoczął swoje kazanie od określenia nas – chrześcijan – jako obywateli zniecierpliwionego świata. Zwrócił uwagę, że niecierpliwość grozi niszczeniem więzi międzyludzkich, podczas gdy cierpliwość jest cnotą, która podoba się Bogu. Zauważył, że „Hymn o Miłości” św. Pawła rozpoczyna się słowami: „Miłość cierpliwa jest (…)”, a w Liście do Galatów cierpliwość ukazana jest jako jeden z owoców Ducha Świętego.

Ks. Adam wspomniał o miejscach Objawień Maryjnych, gdzie Matka zawsze przybywa, aby szukać człowieka. Nie tylko szuka, ale i odnajduje, podobnie jak odnalazła Jezusa w Jerozolimie. Ks. Adam zarysował trzy sfery, w których Maryja szuka Jezusa: w życiu rodzinnym, w sferze publicznej oraz w życiu religijnym – w Kościele. Maryja pyta nas o obecność swojego Syna w tych trzech miejscach. Kaznodzieja w nawiązaniu do pierwszej sfery przestrzegł przed konsumpcyjnym stylem życia, a zwrócił uwagę na rodzinne uznanie Jezusa – wspólną modlitwę oraz troskę o wartości, takie jak dobroć czy uczciwość. Co do drugiej sfery zadał pytanie: „Czy w życiu publicznym przyznajemy się do Jezusa i Maryi?” Przypomniał ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w naszym kraju – profanacja wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej czy parodiowanie Mszy Świętej na marszach „równości”. Jeśli chodzi o trzecie miejsce – Maryja odnalazła Chrystusa w życiu religijnym. Dlatego ważne jest, aby szukać Jej Syna w Kościele. Jezusa można zagubić i może to przydarzyć się każdemu. Kto zaczyna upadać w małych rzeczach, z czasem upadnie w wielkich.

Ks. Adam zaznaczył, że największą tragedią człowieka jest brak głodu Chrystusa. Ukazał Matkę Bożą, która z bólem serca szukała Jezusa. Jest Ona przykładem ukazującym, „jak” oraz „gdzie” szukać Jezusa. Raz zagubionego Chrystusa można odnaleźć na nowo. Szukanie Boga nie kończy się tylko na podejmowaniu działania przez człowieka, ale i Bóg – w Chrystusie Jezusie – szuka cierpliwie człowieka we wspólnocie Kościoła, w sakramentach. Chce nam udzielać przeobficie łaski przez posługę kapłanów, którzy oddają się na służbę Bogu. Nasz Pan chce szukać człowieka za ich pośrednictwem.

Kończąc, kaznodzieja zwrócił się do księży jubilatów ze słowem podziękowania i gratulacji. Jako życzenia wypowiedział słowa Matki Bożej do Łucji w Fatimie: „Moje Niepokalane Serce będzie twym schronieniem i drogą prowadzącą do Boga.” Zachęcił także zgromadzonych wiernych do modlitwy za kapłanów, aby wytrwale i do końca pełnili swoją służbę. Po ogłoszeniach odpustowych ojca kustosza przedstawiciele parafii złożyli życzenia jubilatom i na ręce ks. infułata Adama wręczyli bukiet kwiatów, która zostały przekazane dla Matki Bożej Tuchowskiej.

Uroczysta suma odpustowa zakończyła się jak co dzień procesją eucharystyczną wokół tuchowskiej bazyliki.

O godzinie 14:00 rozpoczęła się audycja radiowa Radia Maryja. Na sanktuaryjnym placu byli obecni najmłodsi, zgromadzeni w ramach regionalnego spotkania Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci. Podczas uroczystości można było śpiewać piosenki religijne pod przewodnictwem pani Ewy Stanisławczyk i zespołu „Pokolenia”. W audycji udział wziął JE Ks. Bp Antoni Długosz, Bp Senior Archidiecezji Częstochowskiej, który w prosty i radosny sposób tłumaczył prawdy chrześcijańskie dzieciom. Słowo do zebranych wygłosiła także pani Magdalena Buczek, założycielka ruchu Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci. Bezpośrednio przed Mszą Świętą o godzinie 15:00 odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Całe spotkanie animował o. Dawid Wilczyński, redemptorysta pracujący w Radiu Maryja.

Najświętszą Eucharystię o godzinie 15:15 celebrował i kazanie odpustowe wygłosił JE Ks. Bp Antoni Długosz, Bp Senior Archidiecezji Częstochowskiej. Na Mszy św. zgromadziły się Podwórkowe Kółka Różańcowe Dzieci oraz nasi najmłodsi czciciele Matki Najświętszej wraz ze swoimi rodzicami. Liturgię od strony muzycznej animował zespół „Pokolenia”. Na początku kazania ks. bp Antoni podsumował krótko ostatni czas przeżyty przez najmłodszych. Z wykorzystaniem pomocy wizualnych mówił o I Komunii Świętej, o końcu szkoły i rozpoczęciu wakacji. Wrócił w formie opowiadania do czasów, kiedy rodzice przyjęli sakrament małżeństwa i połączeni miłością dali życie dzieciom. Po narodzeniu każdy otrzymał chrzest, a zatem został obdarowany trzema darami: pierwszy to dar życia; drugim darem jest dar wiary; ostatni z nich to dar dziecięctwa Bożego, dzięki któremu każdy może powiedzieć do Boga: „Tatusiu”, a do Matki Najświętszej: „Mamusiu”. Wezwał tym samym dzieci do podziękowania za tatę i mamę, za to, że nauczyli modlitwy i dali podstawy wiary. Biskup wskazał, że wiarę tę możemy rozwijać w Kościele, gdzie spotykamy Pana Jezusa, czytając Pismo Święte i spożywając Ciało i Krew Pańską ze stołu Eucharystii. Oprócz tego na katechezie w szkole uczymy się 10 przykazań, które są przepisem na dobre życie.

Bp Antoni nawiązał też do Ducha Świętego, Któremu Matka Boża była i jest posłuszna. To Ona nas uczy, jak dzielić się Panem Jezusem z innymi. Przykładem tego jest nawiedzenie św. Elżbiety przez Matkę Najświętszą.

Kaznodzieja ukazał obraz najpiękniejszej wspólnoty – rodziny – w skład której wchodzą: mama, tata, ja i Pan Jezus. Zaprosił też najmłodszych do czytania choćby jednego zdania z Pisma Świętego dziennie. Wspomniał też o Objawieniach Maryjnych, w których Matka Najświętsza wzywa ludzi do odmawiania różańca. Bp zakończył kazanie, zwracając się do dzieci, by były posłuszne mamie i tacie. Zauważył też dziadków, którzy są szczególnymi pomocnikami w wychowaniu najmłodszego pokolenia. Na zakończenie Eucharystii ks. bp Antoni przeszedł między zgromadzonymi rodzicami i dziećmi z Panem Jezusem w Najświętszym Sakramencie, aby pobłogosławić zebranych.

O godzinie 16:30 na dróżkach różańcowych można było pomodlić się modlitwą różańcową, której przewodniczyły siostry Służebniczki Dębickie. Niedługo po niej rozpoczęła się droga krzyżowa o godzinie 17:15 również przygotowana przez siostry.

O godzinie 18:00 odbyły się Nieszpory Maryjne, którym przewodniczył o. Adam Kośla, Prefekt Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie.

Już po raz ostatni w tym dniu, o godzinie 18:30, tuchowskie wzgórze rozbrzmiało śpiewem tegorocznego hasła „Maryjo naucz nas życia w mocy Bożego Ducha”. Rozpoczęła się Msza Święta, sprawowana pod przewodnictwem ks. dra Piotra Cebuli z Tarnowa, który jest Dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin Diecezji Tarnowskiej. Na Świętą Liturgię przybyły Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, Kręgi Domowego Kościoła, osoby pracujące w Poradniach Rodzinnych oraz małżonkowie, przeżywający jubileusze małżeńskie. Słowo Boże wygłosił o. Kazimierz Piotrowski, redemptorysta z Tuchowa.

Kaznodzieja rozpoczął od zaznaczenia, że dom rodzinny jest ważniejszy od budynku Kościoła. Przytoczył przykład jednej młodej kobiety, która miała rodzinę wymieszaną jak „jajecznica”. Wiele sióstr i wielu braci z innych matek i ojców. Byli oni jednak połączeni więzami krwi. Kaznodzieja pokazał trudność i komplikacje, jakie wiążą się z brakiem najważniejszych wartości. Postawił akcent na budowanie fundamentów pod zdrową i normalną rodzinę. Kontynuował, opowiadając historię życia pewnej dziewczynki, która chodziła na odpust ze swoją mamą, a teraz przychodzi z babcią. Dlaczego? Bo mama poszła w świat z kochankiem.

Kazimierz zauważył, że problem nietrwałości małżeństw narasta. Następnie podkreślił, że Bóg dał nam przykład Świętej Rodziny, abyśmy wiedzieli, na kim się wzorować. Jednak nie każdy podziela tę wizję. Z przykładem Świętej Rodziny, w kontekście współczesnych czasów, nie zgadzali się m. in. F. Engels i K. Marks, którzy zaproponowali nowy model, inny od tradycyjnego. Kaznodzieja wskazał na problem ideologii, która sama w sobie nastawiona jest na racjonalność i zdroworozsądkową argumentację. Wspominając o parach homoseksualnych, pragnących uznania tychże związków za małżeństwa, ukazał obłudę, która im towarzyszy – brak tolerancji i szacunku względem osób uznających przeciwną, normalną wizję rodziny. Przedstawił raport naukowca, który podsumowywał badania na osobach wychowywanych przez pary homoseksualne, który wskazywał u nich na problem myśli samobójczych czy niezbędnego leczenia psychiatrycznego. Tenże profesor, po opublikowaniu raportu, został zaatakowany, pomimo rzetelności zastosowanych metod naukowych, uznanych przez środowisko uniwersyteckie.

Na pytanie, jak będzie dalej, kaznodzieja skonkludował: „Skala absurdu będzie tylko większa”. Podał przykład Krakowa, w którym wiele dzieci zostało skrzywdzonych przez ideologię LGBT. Wielu uczniów szkół poczuło wstręt do własnych rodziców i zerwało z nimi więź emocjonalną. Wykazał pełną aprobatę dla samorządów, które powiedziały „nie” dla ideologii propagującej zepsucie i brak rozsądku. Zaznaczył, że w szkołach ma być nauka a nie ideologia. „Czeka nas długa walka o rodzinę, walka, której jeszcze nigdy nie było, a chrześcijanie będą oskarżani o faszyzm” – grzmiał o. Kazimierz. Kaznodzieja zaznaczył, aby rodziny zachowały w tym wszystkim zdrowy rozsądek.

Przytoczył wywiad z jednej znanej polskiej gazety, przeprowadzony z Danielem Cohn-Benditem, człowiekiem, który w latach 70. i 80. zachwalał miłość erotyczną z nieletnimi. Człowiek ten postawił zarzut, że Kościół w Polsce był opoką przeciw komunizmowi, ale po jego upadku nie przystosował się do realiów Europy i nie przyswoił sobie wartości europejskich. „Jeśli tak wyglądają wartości europejskie, to pytam jak wygląda patologia?” – spuentował o. Kazimierz.

Na zakończenie dał przykład młodego człowieka z XIX wieku, który chodził do spowiedzi, żył sakramentalnie i praktykował wiarę. W swojej pracy maturalnej napisał o tym, by pozostawać w bliskości z Chrystusem, by mieć serce otwarte na braci, ponieważ Jezus oddał swoje życie za każdego człowieka. Kaznodzieja uwypuklił mądrość wypowiedzianych słów. Nie do uwierzenia było, gdy o. Kazimierz dopowiedział, że słowa te w swojej pracy maturalnej napisał za młodu Karol Marks.

Po homilii nastąpiło odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Kapłani podchodzili do małżonków i ich błogosławili, ministranci zaś wręczali pamiątkowe obrazki. Po Komunii św. para małżeńska odmówiła wspólnie modlitwę małżonków a następnie główny celebrans z kustoszem wręczyli po róży małżonkom – jubilatom obchodzącym srebrny, złoty i diamentowy jubileusz małżeństwa. Na zakończenie Mszy św. odbyła się procesja eucharystyczna, która zakończyła się tradycyjnie przed obrazem Matki Bożej Tuchowskiej w bazylice. Po odśpiewaniu Modlitwy Anioł Pański i odmówieniu dziesiątki różańca Cudowny Wizerunek został uroczyście zasłonięty.

Podczas dzisiejszego Wieczoru Maryjnego odbył się koncert Parafialnej Orkiestry Dętej z Siedlisk Tuchowskich, podczas którego wierni mogli posłuchać wspaniale przygotowanego repertuaru. Warto zaznaczyć, że Siedliska Orkiestra obchodzi w tym roku swój jubileusz 10-lecia istnienia.

Wielki Odpust Tuchowski zbliża się do półmetka. Zapraszamy wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji przybyć na tuchowskie wzgórze, aby pokłonić się Cudownej Matce Bożej. Zachęcamy do skorzystania z tej wielkiej łaski odpustu, którą daje nam Kościół Święty.

 

Br. Michał Zieliński CSsR
Fot. Br. Michał Zieliński CSsR

Galeria

ZOBACZ TAKŻE