STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / DLA JANA PAWŁA II I DLA RODZIN

Dla Jana Pawła II i dla rodzin

– Aktywność, która dotychczas była nakierowana na mnie samego, na moje zdrowie czy kondycję, mogła nieść również pomoc tym, którzy tego potrzebowali – opowiada o akcji „WymagamODsiebie” Arkadiusz Tyrański, jeden z uczestników.




Z okazji 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II Duszpasterstwo Młodzieży zaproponowało wyzwanie, które było praktycznym wypełnieniem słów Papieża – „Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od Was nie wymagali”. Przez cały maj 327 osób przemierzyło po 100, a nawet więcej kilometrów, by w ten sposób świętować, a także realnie pomóc innym. Indywidualnie, rodzinnie i parafialnie ochotnicy biegali, spacerowali, jeździli na rowerach oraz na rolkach.

„Te kilometry starannie liczyliśmy, i choć na początku mieliśmy pokrycie finansowe rzędu kilku groszy za kilometr, dzięki wsparciu firm i osób prywatnych udało nam się podnieść wartość każdego kilometra do… 15 gr (niektórzy przelewali konkretną kwotę, niektórzy zależną od kilometrów)”  – napisali organizatorzy na Facebooku.

38268 przebytych kilometrów przełożyło się na 5750 zł dla Fundacji na Rzecz Dzieci z Chorobą Nowotworową „Wyspy Szczęśliwe”, która w czasie pandemii zapewniała pobyt rodziców przy dzieciach w Klinice Onkologii i Hematologii Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu.

Uczestnicy zapewniają, że była to bardzo zdrowa i Boża akcja, która w czasie izolacji społecznej pozwoliła poczuć wielką moc wspólnoty. Z niecierpliwością oczekują kolejnych wyzwań umożliwiających pracę nad sobą oraz wsparcie potrzebujących.

– Aktywność, która dotychczas była nakierowana na mnie samego, na moje zdrowie czy kondycję, mogła nieść również pomoc tym, którzy tego potrzebowali. Było to dla mnie niesamowite doświadczenie szczególnie na dwóch płaszczyznach – dzieli się Arek. – Po pierwsze: poczucie wspólnoty. Myślę, że codzienne dzielenie się zdobytymi kilometrami było nie tylko bezcenną motywacją, ale też budowało przeświadczenie, że ja sam jestem małym elementem wielkiego dzieła. Po drugie: szczytny cel. Bieganie to sport, który uprawiam już od paru lat, ale po raz pierwszy miałem okazję przekuć przebiegnięte przeze mnie kilometry na złotówki. Świadomość, że czymś tak prostym, choć wymagającym wytrwałości, samozaparcia i dyscypliny, jak bieganie mogę przyczynić się do pomocy rodzicom, którzy w czasie pandemii mieli utrudnione warunki do przebywania ze swoimi dziećmi, była piękna i inspirująca – wyjaśnił.

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
ZOBACZ TAKŻE