W ramach wizytacji kanonicznej w parafii św. Jacka w Krakowie-Azorach metropolita krakowski spotkał się z grupami działającymi w parafii: scholą dziecięcą i ministrantami, Domowym Kościołem, Różą Różańcową, Margaretkami i chórem parafialnym.
Podczas spotkania ministranci wyjaśnili arcybiskupowi, że ich spotkania odbywają się w poniedziałek przed Mszą św. Schola ćwiczy w niedzielę i śpiewa podczas Eucharystii o godz.10.00. Po Mszy św. odbywa się ich godzinne spotkanie.
Ks. Krzysztof, wikariusz, w imieniu ministrantów zdradził, że chłopcy mają pytanie o to, jak wygląda życie sportowe arcybiskupa, bo słyszeli, że w liceum z zaangażowaniem grywał w siatkówkę.
Metropolita żartował, że z jego wzrostem w siatkówkę nie bardzo dałoby się grać. Podkreślił jednak, że grywał w piłkę ręczną wyznając, że z licealną drużyną zdobyli mistrzostwo Poznania. Bardzo lubił grać w tenis stołowy. Obecnie chodzi po górach, co bardzo lubi a w zimie ubiera narty biegowe.
Następnie w luźnej, serdecznej rozmowie z arcybiskupem chłopcy opowiadali o swoich zainteresowaniach sportowych, wśród których była piłka nożna, narciarstwo, szermierka.
Dziewczynki należące do scholi opowiadały o artystycznych warsztatach w Łodzi, w których uczestniczą.
Na zakończenie spotkania jedna z młodych uczestniczek zapytała, jak arcybiskupowi trzyma się na głowie „ta mała czapeczka”. Metropolita odpowiedział z uśmiechem, że jest ona czarodziejską czapeczką, bo nawet przy pochyleniu się nie spada, a nie jest przyklejona.
Następnie wyjaśnił, że czapeczka ta nazywa się piuską, a podczas Mszy św. będzie miał także mitrę i pastorał. Pytał dzieci czy wiedzą dlaczego biskup ma pastorał.
– Każdy biskup ma taką laskę czyli pastorał. Bo biskup jest pasterzem w Kościele. I na znak tego, że jak pasterz prowadzi owce i chroni je przed niebezpieczeństwami ma pastorał.
Podczas drugiego spotkania arcybiskup wysłuchał historii grup parafialnych, w które zaangażowani są dorośli.
Przedstawicielka Róży Różańcowej podkreśliła, że w każdą pierwszą sobotę miesiąca ofiarowują Mszę św. wynagradzającą Niepokalanemu Sercu Maryi. W tej samej intencji odmawiany jest wtedy różaniec.
W parafii utworzyły się także cztery margaretki. Od roku funkcjonują dwa kręgi Domowego Kościoła, w których rodziny mogą się wzajemnie wspierać i ubogacać. Stanowią także świadectwo dla parafian, że w rodzinie także można realizować drogę do świętości.
Pierwsze urodziny niedawno obchodził również chór parafialny, którego istnienie od dawna było wielkim pragnieniem księdza proboszcza Jacka Piszczka.
Metropolita wyraził wielką radość ze spotkania z grupami parafialnymi. Poparł plany proboszcza, by w parafii utworzyć więcej Róż Różańcowych, bo Matka Boża w Fatimie mówiła, że ta modlitwa może uratować ludzkość. Szczególnie ucieszył go pomysł Róży rodziców modlących się za swoje dzieci.
– Modlitwa za siebie nawzajem, zwłaszcza modlitwa rodziców za dzieci o ich dobre życie zgodne z Ewangelią, o ich zbawienie, to największy, najwspanialszy dar, jaki rodzice mogą przekazać swoim dzieciom.
Odnosząc się do posługi Margaretek arcybiskup podkreślił, że jest to ogromna pomoc dla kapłanów, którzy tej pomocy bardzo potrzebują. Jest to także znak, że kapłani nie są sami w swej posłudze, ale są ludzie, którzy się za nich modlą. Metropolita wyjaśnił, że tak właśnie tworzy się Kościół.
Metropolita wskazał także na wiele zagrożeń jakie dziś czyhają na rodziny. Cieszył się, że w kręgach Domowego Kościoła rodziny wspierają się i to jest bardzo cenne.
– Przy wszystkich trudnościach i kłopotach to poczucie, że żyje się tak, jak Pan Bóg chce, daje poczucie szczęścia i radości i te rodziny stają się prawdziwymi wyspami nadziei i jednocześnie wskazówkami dla innych jak naprawdę trzeba żyć, by nie dać się zagubić we współczesnym świecie.
Zwracając się do chóru, arcybiskup wyraził radość i wdzięczność, że ubogacają oni swoim śpiewem liturgię Mszy św., pomagając innym modlić się.
Justyna Walicka | Archidiecezja Krakowska
Fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska
Video Katarzyna Katarzyńska | Archidiecezja Krakowska