- Pan Jezus domaga się od nas głębokiej refleksji – zastanów się jak żyjesz, bo od tego będzie zależała twoja wieczność - mówił abp Marek Jędraszewski podczas wizytacji w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Biórkowie Wielkim.
Proboszcz ks. Wawrzyniec Gut przywitał metropolitę krakowskiego, wyrażając wielką radość z jego obecności w parafii. Przedstawiciele parafian podkreślili, że czują się wyróżnieni i zaszczyceni. Zaznaczyli, że ponieważ na ich parafialnym cmentarzu spoczywa babcia metropolity krakowskiego, ufają, że będzie ich częściej odwiedzał. Poprosili o modlitwę za ich parafię, proboszcza oraz pasterskie błogosławieństwo.
W słowie skierowanym do zebranych w kaplicy św. Floriana we Wroninie arcybiskup podkreślił, że Wielki Post jest kolejną okazją, by zatrzymać się nad ogromną miłością, jaką obdarzył nas Bóg i kolejny raz nawrócić się, aby na tę Jego miłość odpowiadać. Metropolita podkreślił zarazem, że to nawracanie się dzisiaj jest wyjątkowo niełatwe.
– Jest dzisiaj wielka pochwała takiego stylu życia i myślenia, jakby Pana Boga nie było. Wielka pochwała politycznej poprawności, w ramach której człowiek nie powinien przyznawać się do tego, że jest chrześcijaninem, że wierzy. Jest wielka presja, która chce ogarnąć także Polskę. Ten walec laicyzacji przez Europę zachodnią już przejechał. Niestety z tragicznymi skutkami. A my, mając świadomość wielu zagrożeń, mamy obowiązek całkiem na serio wziąć wołanie Pana Jezusa: „Jeśli się nie nawrócicie – zginiecie”.
Metropolita wyznał także, że podczas licznych spotkań z biskupami i świeckimi z Europy zachodniej słyszy, że patrzą na nas z nadzieją, że się nie poddamy, że damy im impuls do odwagi, by na nowo walczyć o chrześcijańską Europę.
– W gruncie rzeczy to się osobiście odnosi do każdej i każdego z nas, bo im więcej będzie w nas Bożego ducha, im więcej prawdziwego przywiązania do Chrystusa i Ewangelii, to tym bardziej sami będziemy silni wewnętrznie, tym bardziej silne Bogiem będą nasze rodziny, (…) tym bardziej będzie silne całe społeczeństwo i Kościół katolicki głoszący Chrystusa w polskim narodzie.
W głoszonym w kaplicy św. Maksymiliana Kolbego w Skrzeszowicach słowie arcybiskup tłumaczył, że w czasach Chrystusa uważano, że nieszczęścia spotykające ludzi są karą Boga i dotykają tych, którzy grzeszą. Jezus wskazuje jednoznacznie, że tak interpretować nieszczęśliwych zdarzeń nie wolno, ale równocześnie przypomina, że musimy dokładać wszelkich starań, by uniknąć śmierci duchowej.
– My na nasze życie musimy patrzeć w kategoriach wieczności. Tym właśnie różnimy się od wszystkich innych, którzy żyją tylko i wyłącznie chwilą bieżącą i od tych, dla których przyjemność przeżywana akurat dzisiaj jest najważniejsza bez pytania o to, co będzie potem. Pan Jezus domaga się od nas głębokiej refleksji – zastanów się jak żyjesz, bo od tego będzie zależała twoja wieczność.
Metropolita podkreślił, że czas Wielkiego Postu jest szczególną okazją do naszego nawrócenia, bo przypomina, że Bóg ze swej strony zrobił już wszystko, by nas do siebie przyciągnąć i otworzyć bramy nieba.
– Od nas zależy co my z tą Bożą miłością zrobimy. Czy skorzystamy z Bożego miłosierdzia, czy zbliżymy się do tronu łaski, czy skorzystamy z sakramentu pokuty i nawrócenia, czy też będziemy żyli tak jakby Pan Bóg nie istniał. (…) Od nas zależy bardzo dużo.
Głosząc słowo w kościele w Biórkowie Wielkim metropolita mówił, że świat chce dziś doprowadzić do takiej sytuacji, byśmy żyli jakby Boga w ogóle nie było. Ale kiedy człowiek nie ma w sercu Boga, zaczyna się degradacja jego samego i całych społeczeństw.
– Życie jakby Pana Boga nie było prowadzi dalej do tego, że wszystko, czego człowiek chce staje się możliwe i dobre. I dochodzi do sytuacji, kiedy (…) parlamenty tego świata uchwalają prawo dla kobiet, by mogły zabijać swoje dzieci. Bo to jest ich prawo, przejaw ich wolności. Wszelkie zło da się usprawiedliwić, kiedy Pana Boga nie ma. Utwierdza się ludzi, że są prawdziwie wolni, tymczasem stają się zakładnikami swoich nieprawości, swojego złego życia i takie narody, które nie chcą mieć dzieci po prostu giną z powierzchni ziemi, skazane są na wymarcie.
Arcybiskup wskazał, że tak się dzieje na zachodzie – kościoły pustoszeją, są zamieniane na inne instytucje, a ludzie żyją bez Boga i nie myślą o tym, co będzie za 30, 50 lat, jaka będzie Europa. Tymczasem Pan Bóg jest, bez względu na to czy człowiek tego chce czy nie, i wciąż czeka na człowieka.
Odnosząc się do historii Mojżesza i wyjścia narodu wybranego z Egiptu, arcybiskup przypomniał, że podczas ich wędrówki przez pustynię zawsze w najtrudniejszych momentach wspomagał ich Bóg.
– Ale jest rzeczą znamienną, że kiedy pojawiały się trudności, kiedy brakowało codziennego pożywienia Izraelici tracili cierpliwość. Doznane i okazane przez Boga wsparcie i pomoc stawały się dla nich nieważne, żądali coraz więcej, buntowali się a już chyba najbardziej przykre było to, że co jakiś czas wyrzucali Mojżeszowi, że ich w ogóle z niewoli egipskiej wyprowadził. (…) To jest naprawdę przerażające, że ludzie w pewnym momencie są gotowi wrócić do stanu zniewolenia byle tylko zadowolić się rybami i czosnkiem, byle spełnić czysto biologiczne potrzeby. Przestają być ważne wyższe wartości, obojętny staje się Pan Bóg.
Metropolita wskazał, że w drugim czytaniu św. Paweł przestrzega przed przecenianiem własnych sił i przekonaniem, że sami jesteśmy w stanie zapewnić sobie przyjaźń z Bogiem, bo człowiek przekonany o swojej wewnętrznej sile bardzo łatwo może upaść.
– Dlatego po pierwsze trzeba mieć przed sobą wyraźne cele życia, do którego zdążamy. Mamy ich bardzo wiele, każdy z nas ma swoje marzenia i pragnienia, które chce żeby się spełniły. (…) I dobrze, na tym polega przecież życie człowieka, który dąży do osiągnięcia czegoś już tutaj na ziemi, ale przecież nie wolno nam zapominać, że nasze całe życie jest jedną wielką wędrówką do Domu Ojca bogatego w miłosierdzie.
Arcybiskup podkreślił, że trzeba mieć jasne cele w życiu łącznie z tym ostatecznym jakim jest zbawienie. Z drugiej strony musimy być ostrożni, by nie popaść w pychę i samozadowolenie.
– Trzeba nieustannie prosić Chrystusa, by umacniał i dodawał nam sił na drodze wiary.
Następnie podczas spotkania z młodzieżą przygotowującą się do sakramentu bierzmowania arcybiskup odniósł się najpierw do sakramentu chrztu, którego przed chwilą byli świadkami.
– To dziecko nie wiedziało co się dzieje, ale w jego imieniu o chrzest prosili rodzice i chrzestni i w jego imieniu wyznawali wiarę. W tym momencie zaczęło się w nim Boże życie. To jest historia każdego i każdej z was. Tak się w was zaczęło życie w chwili chrztu świętego.
Zaznaczył, że teraz nadszedł czas kolejnego etapu – sakramentu bierzmowania. Wyjaśnił, że na początku tej uroczystości rodzice będą w ich imieniu prosili o bierzmowanie, ale tym razem oni sami się w tę prośbę włączą, mówiąc, że chcą „mężnie wyznawać chrześcijańską wiarę i według niej żyć”.
– To nie jest proste, same ludzkie siły nie wystarczą. (…) Konieczne jest otwarcie na dary Ducha Świętego: męstwa, rozumu, mądrości, dobrej rady, pobożności, bojaźni Bożej właśnie po to żeby nie upaść, żeby całe życie dalej upływało według tego, czego nas Pan Jezus nauczył.
Metropolita przypomniał, że podczas bierzmowania sami będą odpowiadali na pytania o wiarę a inni będą tego słuchać.
– Zatem przygotowując się do sakramentu bierzmowania, starajcie się pogłębić to wszystko, co składa się na treść naszej wiary, żebyście tę wiarę wyznawali w pełni świadomie i odpowiedzialnie. Co więcej żeby ta chrześcijańska wiara była przez całe wasze dalsze życie, dzięki Duchowi Świętemu, waszą chlubą i waszą dumą.
Podczas wizytacji abp Marek Jędraszewski spotkał się z parafianami zgromadzonymi w kościele w Biórkowie Wielkim oraz kaplicach filialnych: w Skrzeszowicach i Wroninie. Wygłosił specjalne słowo do młodzieży przygotowującej się do sakramentu bierzmowania, a także wraz z wiernymi uczestniczył w nabożeństwie Gorzkich Żali oraz Drogi Krzyżowej. Udzielił błogosławieństwa rodzinom. Na zakończenie wizytacji metropolita podziękował parafianom za spotkanie, wspólną modlitwę i wielką życzliwość.
Parafia pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Biórkowie Wielkim obejmuje wsie: Biórków Mały, Biórków Wielki, Łososkowice, Skrzeszowice, Wroniec, Wronin i Zieloną. Łącznie liczy ok. 1900 osób, z czego ponad 40% to praktykujący katolicy. Powstała w XIV wieku. Kościół w Biórkowie został wzniesiony w wieku XVII jako trzeci z kolei, dwa poprzednie uległy spaleniu. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Wniebowziętej Marii Panny. W połowie XX wieku kościół powiększono. Do dziś stanowi on jeden z najpiękniejszych drewnianych kościołów w okolicy Krakowa. Parafia posiada także dwie kaplice filialne: kaplicę św. Maksymiliana Kolbego w Skrzeszowicach oraz kaplicę św. Floriana we Wroninie.
Justyna Walicka | Archidiecezja Krakowska
Fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska
Video Katarzyna Katarzyńska | Archidiecezja Krakowska