- Dzisiejsza Ewangelia to Ewangelia, w której zastajemy Apostołów zalęknionych; uczniów, którzy są przerażeni wiadomością, że Chrystus jednak żyje – mówił bp Janusz Mastalski w czasie homilii w parafii Najświętszego Salwatora, gdzie odbywał się odpust Emaus.
Przyrównał tę sytuację do kondycji współczesnego człowieka, który ma tendencję do stawiania siebie na miejscu Boga, ale który równocześnie nosi w sobie bardzo wiele lęku. Nad trzema obawami zatrzymał się nieco dłużej.
Pierwszym lękiem jest życie bez wartości.
– A zatem taka wegetacja, zarabianie pieniędzy, każdy dzień podobny, a w niedzielę byleby się wyspać, odpocząć i nie przejmować się Dekalogiem, przykazaniami… – mówił kaznodzieja. Ostrzegał, że człowiek bez wartości staje się niebezpieczny dla siebie i innych.
– Lęk przed samotnością: można mieszkać w pięknym domu, mieć wielopokoleniową rodzinę w tym domu i być samotnym, dlatego że ma się poczucie totalnego niezrozumienia – kontynuował. Zachęcał przy tym do zastanowienia się nad własną postawą, czy nie jest się człowiekiem, przy którym inni czują się samotni. Proponował modlitwę słowami uczniów z Emaus: „Panie, pozostań z nami, bo ma się ku wieczorowi”.
– Samotność można zlikwidować tylko wtedy, kiedy będziemy mieć dla kogo żyć – dodał.
– Jest jeszcze jeden lęk, który ogarnia współczesnego człowieka – mówił biskup.
– Lęk przed bezsensem. Czym jest życie w bezsensowności? To jest jakiś brak perspektyw, brak pomysłu na siebie, brak motywacji do rozwoju, brak prawdziwej radości życia – wymieniał.– Dzisiaj warto zawierzyć siebie, wszystkie swoje radości i smutki i powtórzyć: Panie, zostań z nami, bo ma się ku wieczorowi. Zostań, proszę, bo przecież rzeczywiście zmartwychwstałeś – zakończył.
Odpust Emaus to tradycja, która nawiązuje do fragmentu Ewangelii św. Łukasza. Chrystus dołączył się do dwóch uczniów, którzy szli z Jerozolimy do pobliskiego miasteczka. Stąd powstał zwyczaj odprawiania dzień po Wielkanocy uroczystej Mszy świętej w kościele leżącym pod miastem – klasztor norbertanek na Zwierzyńcu znajduje się około 1,5 kilometra od średniowiecznych murów Krakowa.
Dawid Bujas OFMConv | Archidiecezja Krakowska