W niedzielę – w uroczystość Chrystusa Króla –abp Józef Michalik przewodniczył Mszy św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, w czasie której został odmówiony Akt przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. - Polska jeśli zatraci swoje chrześcijańskie korzenie uschnie, zaniknie – mówił abp Michalik. W Łagiewnikach, w ostatnich dniach, obchodzono trzecią rocznicę proklamacji Aktu Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.
Zebranych w świątyni powitał ks. Zbigniew Bielas. Kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przypomniał, że trzy lata temu w łagiewnickim wieczerniku dokonano jubileuszowego aktu przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. – Usłyszeliśmy wtedy słowa „Króluj nam Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie na większą chwałę Przenajświętszej Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, by naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twoje królestwo – królestwo prawdy i życia, królestwo świętości łaski, królestwo sprawiedliwości i miłości i pokoju. Dzisiaj te słowa usłyszymy ponownie, gdy nastąpi odnowienie aktu przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. Witam tu w Bazylice Bożego Miłosierdzia wszystkich uczestników tego spotkania – powiedział ks. Bielas.
W homilii abp Józef Michalik zauważał, że istnieje jeszcze inny wymiar królestwa oprócz ziemskiego świata. – Jest inny świat i oprócz władców tego świata, w którym żyjemy teraz, (…) jest jeszcze inny Król i Pan, który panuje w królestwie prawdy, sprawiedliwości i miłości. Każdy kto żyje prawdą, sprawiedliwością i miłością, każdy kto słucha głosu Chrystusa Króla, jest oczekiwany w Jego królestwie – mówił i dodawał, że to ze słów Ewangelii Chrystusa o potrzebie miłosierdzia i miłości bliźniego, o konieczności przebaczenia i miłości nieprzyjaciół wyrosła kultura Europy i kultura pokoleń Polaków. – Ale tej prawdziwej kultury nie da się pomyśleć bez konkretnych czynów, bez wierności małżeńskiej i przedmałżeńskiej czystości. Bez miłości do kolejnego dziecka, bez codziennej modlitwy. Nie da się pomyśleć o prawdziwie wierzących chrześcijanach, jeśli nie uczestniczą w niedzielnej Mszy świętej. Tak głęboka duchowa kultura chrześcijańska jest oparta na mocnych, trwałych fundamentach i nie pozwala sobą manipulować. Jest nie do pogodzenia z żadną ideologią – ani nazizmem, ani marksizmem, ani libertynizmem – podkreślił kaznodzieja.
Abp Michalik przytoczył słowa Ojca Świętego Franciszka, który wracając z Rio de Janeiro w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że Kościołowi jest nie po drodze z masonerią, mafią, korupcją, lobby homoseksualnym. Zadaniem Kościoła jest bowiem głoszenie Chrystusa i uświęcanie ludzi, prowadzenie ludzi do zbawienia. – Tak. Bowiem Ewangelia to nie kilkadziesiąt stroniczek zadrukowanego papieru, jakieś paragrafy wyliczone, które trzeba wypełniać. Ewangelia nie jest rzeczą skończoną, zaokrągloną, wyczerpaną, ale jak mówi ks. Zieja, razem z nami rozwija się. Ciągle jest przed nami i będzie przez wszystkie dni aż do skończenia świata, jako żywa całość. Życie według Ewangelii prowadzi do spotkania z żywym Chrystusem w Eucharystii i w Kościele. Z Chrystusem, który przypomina, że przez wiarę rośnie i rozwija się królestwo Boże w nas. Bo ono podobne jest do ziarnka gorczycy, które wyrasta na wielkie drzewo. Jest podobne do drożdży, do zaczynu, który porusza ciasto, czyniąc je szlachetnym pokarmem. I to jest ta bezpieczna, niewidoczna dla zewnętrznych oczu, powolna droga przemiany wewnętrznej człowieka i całego narodu, który pragnie poczuć się Królestwem Chrystusa – przypomniał kaznodzieja.
Jak mówił abp Michalik, odnawianie świata i otwieranie przed ludźmi dróg zbawienia, jest naszym zadaniem. – Zadaniem chrześcijan, ale najpierw trzeba odzyskać, odnowić kulturę nie na zewnątrz Kościoła, lecz w samym Kościele. Trzeba, żeby chrześcijanin, katolik stał się bardziej, prawdziwie i na co dzień katolikiem, czyli dzieckiem Bożym. W dzisiejszym świecie nie dzieje się dobrze. Wielkim wyzwaniem jest sekularyzacja, odejście od wiary w Boga i pozbawienie transcendencji, nadprzyrodzoności, jako uzasadnienie dla dobrego życia. Pozbawia nas ten fakt, te wysiłki mocnego fundamentu życiowego. Bo właśnie ta tendencja oddziela sumienie od życia codziennego, politykę od etyki, uchwalane prawo od sumień – zauważał.
Kaznodzieja powiedział, że dziś na Kościół i wiarę w Europie i w Polsce jest skierowany zorganizowany atak. Są całe struktury zła, są bogate fundacje zagraniczne i polskie, które próbują przeprowadzić całościową rewolucję kulturową, seksualną, wychowawczą. – Trwa rozpisana partytura ataków na święte symbole, na Kościół, na biskupów, na księży, których przygotowani i wysłani prowokatorzy atakują tylko dlatego, że są to kapłani wierni nauce Kościoła i nie godzą się na profanację świętości. Widział te zagrożenia kard. Karol Wojtyła, który tuż przed wyborem, w czasie podróży zagranicznej do Ameryki i Kanady mówił, warto to przypomnieć jeszcze raz, że stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżywała ludzkość. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a antykościołem, prawdą a antyprawdą, Ewangelią, a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. Jest to czas próby, przez który musi przejść cały Kościół, a polski w szczególności. A jako papież Jan Paweł II przypominał nam przy różnych okazjach, że Polska woła dzisiaj o ludzi sumienia, a być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie. Podnosić się z własnych upadków, na nowo się nawracać i podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne. W Polsce jest wiele pól wymagających oczyszczenia. Jest wiele wad i grzechów domagających się nawrócenia i zadośćuczynienia, co wyrazimy jeszcze dzisiaj w tym akcie, który we wszystkich kościołach przed Najświętszym Sakramentem jest ze skruchą wypowiadany. Ale w Polsce są też wielkie pola nadziei. Nadziei na rozwój żywej wiary. Widzimy, rozeznajemy szaleństwo zła i odcinamy się od niego. Bo modlimy się za bluźnierców i za nich także przepraszamy znieważanego Boga. Jakże pragnęlibyśmy widzieć ich nawróconych i zbawionych. Nie ustawajmy zatem także w modlitwie za nieprzyjaciół Kościoła – apelował.
Abp Michalik zauważał, że w Polsce zdecydowana większość to ludzie ochrzczeni i wychowani w rodzinach chrześcijańskich. Wielką nadzieją są u nas różne inicjatywy, które mają miejsce w Kościele. Jak mówił, to młodzi ludzie staną się siłą żywej wiary w narodzie.
– Polska nie śpi! Kościół w Polsce duszpastersko trzyma się blisko Chrystusa!
Królestwo Chrystusa nie podoba się szatanowi. On próbuje zaprowadzić swoje królestwo kłamstwa, nienawiści, rozwiązłości i grzechu. Nie zwalczymy go jego metodami, ani naszymi siłami. Zwyciężymy go mocą krzyża Chrystusowego. Mocą wiary, wzmacnianej postem, jałmużną, cierpieniem, modlitwą. W trudnych czasach nie godzi się stać bezczynnie. Pomagający Chrystusowi w przybliżaniu Królestwa Bożego na ziemi są potrzebni. A więc pomagajmy Mu, aby przez przykład miłości każdego z nas wobec człowieka, z którym wypadło nam żyć, w sytuacji, w której wypadło nam żyć, Chrystus mógł królować w naszych rodzinach, w miejscach pracy i wypoczynku. A stanie się to możliwe, jeśli zakróluje w nas samych na co dzień, w naszych decyzjach, naszych modlitwach. On Sam przecież mówił, że Królestwo Boże jest w nas. Że królestwo Jego nie jest z tego świata. Ale to na tym świecie przygotowujemy się do przekroczenia jego bram. Chrystus Król oczekuje na nas w nowym swoim królestwie – zakończył abp Michalik.
Na koniec Mszy świętej zebrani w świątyni odmówili Akt przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana i odśpiewali „Te Deum laudamus”.