Bazylika Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach to kościół stacyjny poniedziałku pierwszego tygodnia Wielkiego Postu w Archidiecezji Krakowskiej. Mszy świętej przewodniczył i homilię wygłosił bp Jan Zając, kustosz honorowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. – Całe życie chrześcijańskie jest powołaniem do świętości – mówił.
Zebranych w łagiewnickim wieczerniku przywitał ks. dr Zbigniew Bielas. Kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia mówił: – Gromadzimy się w Bazylice Bożego Miłosierdzia. Ten Kościół, ta Bazylika, została wyznaczona na dziś, jako kościół stacyjny.
Ks. Bielas przypomniał, że zwyczaj pielgrzymowania do kościołów stacyjnych jest praktykowany w naszej diecezji od 2017 roku, a świątynie zostały wybrane na podstawie analogii do rzymskich pierwowzorów.
W homilii bp Jan Zając podkreślił, że w archidiecezji krakowskiej trwa wielkopostna wędrówka wiernych. – Pielgrzymi poprzez słuchanie Słowa Bożego – trwanie na modlitwie – w czasie Eucharystii przebywają drogę duchową, która zbliża ich do głębszego przeżywania Paschy Pana.
Zaiste – nasze miasto Kraków staje się „przestrzenią świętą”, jakby Kościołem Boga, gdyż w każdej jego części wierni gromadzą się na liturgii pokutnej. „Sieć stacyjna” obejmuje wszystkie dzielnice Krakowa – powiedział i dodał: – Dzisiaj, w Bazylice Miłosierdzia Bożego, łączymy się z pielgrzymami zgromadzonymi w rzymskiej Bazylice św. Piotra w Okowach. Tam – według tradycji – było więzienie, w którym przebywał Piotr związany łańcuchem – „okowami”. Z tych więzów wyzwolił go Anioł, a okowy zostały tam na pamiątkę cudownego uwolnienia z rąk prześladowców. Rozerwany łańcuch jest nadal znakiem Bożego działania – uwalniania człowieka z więzów grzechów i zniewoleń – a wprowadzających do wolności dzieci Bożych.
Kaznodzieja przypomniał, że na początku Mszy świętej modlimy się „Boże, nasz Zbawco, daj nam łaskę nawrócenia i otwórz nasze dusze na zrozumienie Twojego Prawa, aby okres pokuty odnowił nasze życie”. – Czy może być jaśniejsze i głębsze wezwanie do świętości? – pytał.
Jak podkreślił bp Zając, całe życie chrześcijańskie jest powołaniem do świętości. – Wszyscy chrześcijanie winni z dnia na dzień coraz bardziej uświęcać się w warunkach swego życia, jeśli z wiarą przyjmują wszystko z ręki Ojca Niebieskiego i współdziałają z wolą Bożą. Słowo Boże dzisiaj nam przekazane w sposób jasny pomaga nam zrozumieć wołanie i powołanie do świętości. W pierwszym czytaniu słyszeliśmy fragment Księgi Kapłańskiej, którą nazwano „Kodeksem Świętości”. Jego myślą przewodnią jest niepodważalna świętość Boga, która jest jedynym punktem odniesienia dla człowieka dążącego do świętości, do doskonałości. Świętość Boga jest fundamentem naszego uświęcenia. Ona wzywa człowieka do świętości. Pan mówi do współczesnej społeczności Ludu Bożego: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty Pan, Bóg wasz!”. Stwierdzenie jednoznaczne: „Jeśli Bóg jest święty i ty musisz przyjąć świętość”, a droga do niej nie jest łatwa. Dlatego sam Bóg pokazuje nam, jak stawiać kroki na drodze do świętości. „Nie będziesz kraść, nie będziesz kłamać, nie będziesz fałszywie przysięgać, nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz złorzeczył głuchemu, nie będziesz kładł przeszkody przed niewidomym”. To nie są kapryśne żądania. To nakazy objawiające Boga, który pragnie, abyśmy byli tacy, jak On – Święty Bóg – zaznaczył.
Kustosz honorowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia mówił, że Bóg chce, by serce człowieka było szczególnym miejscem Jego obecności. – Ewangelia natomiast oświetla zdania z Księgi Kapłańskiej i opisuje miłość bliźniego jasnymi wprost określeniami. Miłość właśnie stanowi miarę, jaką Bóg będzie nas oceniał. Miłość wyznacza stopień osiągniętej przez nas świętości. Szala wagi, na której będzie ważone nasze życie w czasie Sądu Ostatecznego pokazuje nam, że nie chodzi o prostą wiedzę, że w ubogim, w nagim, głodnym, spragnionym, uwięzionym, w przybyszu i w chorym jest obecny Chrystus. Tu jest mowa o prawdziwym przyjęciu Tego, kto z miłości nie zawahał się stać jednym z nas. Nad kozłami stojącymi po lewej stronie w czasie Sądu Ostatecznego Bóg nie wypowie oskarżenia z powodu popełnionego przez nich zła, ale z powodu zaniedbanego dobra. Bo jeżeli nie przyjmuje, to tym samym odrzuca! – mówił.
Kaznodzieja podkreślił, że w wielkopostnym pielgrzymowaniu trzeba nam umacniać się w przekonaniu, że wzorem miłości wobec drugiego człowieka jest miłość, jaką Bóg ma ku ludziom! – Jest to miłość wszechogarniająca, czyli obejmująca wszystkie szczegóły życia. Jest to miłość przebaczająca nawet największe zło, jeśli następuje po nim skrucha i postanowienie poprawy. Jest to miłość uniwersalna – obejmująca wszystkich ludzi wszystkich czasów. Pan Jezus objawia się nam jako miłość miłosierna. Każdy kto wychodzi naprzeciw potrzebującemu człowiekowi, okazuje miłosierdzie samemu Bogu. Jezus bowiem utożsamia się z ludźmi słabymi, potrzebującymi pomocy. Okazywanie miłosierdzia takim ludziom, to jest okazywanie miłosierdzia samemu Bogu… Czy nie zadrży nasze serce wobec takiej prawdy? Bo Pan Jezus powiedział:
„Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili”. Na wielkopostnym szlaku nawrócenia się do Boga, przebywając w szkole Bożej mądrości, szukajmy mocy do przemiany życia, bo otoczeni jesteśmy świadkami świętości Bożej, którzy wspierają nas na naszych drogach życia – podkreślił.
Jak mówił biskup, św. Faustyna uczy nas w tym świętym czasie pełnego zaufania Miłosierdziu Bożemu w dążeniu do świętości: „Jezu mój przemień mnie w siebie, bo Ty wszystko możesz”.
– Św. Jan Paweł II nieustannie pomaga nam w wypełnianiu naszego powołania: „Bądźcie apostołami miłosierdzia” i „Nie lękajcie się być świętymi”.
Stając przed ołtarzem Eucharystii, gdzie bije źródło miłości miłosiernej, słyszymy zdecydowanie wezwanie Kościoła starożytnego: Kto święty, niech przystąpi. Kto zaś nim nie jest, niech czyni pokutę” – zakończył kaznodzieja.