- Przekreślać własne „ja”, by zdobywać owce dla Chrystusa. To domaga się radykalnego przestawienia wewnętrznych wektorów, którymi macie się kierować w codziennym postępowaniu. Zbawienie innych musi być dla was największym dobrem, dla którego nie dość żadnego poświęcenia - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas święceń diakonatu rocznika św. Józefa w katedrze na Wawelu.
W uroczystość św. Stanisława Biskupa i Męczennika alumni Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej przyjęli z rąk metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego święcenia diakonatu. Uroczysta Msza św., której przewodniczył arcybiskup została odprawiona w katedrze na Wawelu.
Na początku homilii metropolita nawiązał do czytań mszalnych, które skłaniają do rozważania tajemnicy Kościoła, zrodzonego z miłości Trójcy Przenajświętszej. W Liście św. Pawła do Rzymian apostoł napisał, że Bóg nie oszczędził Swego Syna, ale wydał Go za zbawienie ludzi. Jezus jest Dobrym Pasterzem, bo oddał życie za Swoje owce, nabył Kościół własną krwią, by Boży lud był święty. – Dlatego Kościół przypomina swoich najbardziej szlachetnych synów i córki, którzy własnym życiem zaświadczyli o jego świętości. Lud Boży jest złożony ze świadków Boga po trzykroć świętego – powiedział arcybiskup.
Do świadków, którzy kierowali Kościołem należy św. Stanisław. Był on biskupem krakowskim, heroicznie zatroskanym o sprawiedliwość i miłosierdzie. W imię tych najświętszych prawd biskup sprzeciwił się królowi. – Dla św. Stanisława prawa sprawiedliwości i miłosierdzia, prawdy o królestwie Bożym były najważniejsze. O nie się upominał i ich się domagał nie patrząc na sytuację, układy, także polityczne – wskazał metropolita. Biskup ze Szczepanowa stał się świadkiem najważniejszych wartości aż po przelanie swej krwi.
Metropolita zwrócił się do kandydatów, wskazując, że słowa św. Pawła można także odnieść do nich. Diakoni powinni służyć Kościołowi poprzez czystość serca i zachowanie celibatu, będąc posłusznymi papieżowi, biskupom i przełożonym. Są zobowiązani do modlitwy za Kościół, głosząc w porę i nie w porę Ewangelię. Mają służyć ludowi Bożemu poprzez szczególną bliskość w sprawowaniu Eucharystii, a także być świadkami miłości, która wypływa z Eucharystii, jest ofiarna, bezinteresowna i braterska. Powinni troszczyć się o Kościół i jego prawdy, służąc mu ze świadomością, że mogą wielokrotnie stać się znakiem sprzeciwu wobec świata. Dobry Pasterz na wzór Chrystusa musi być gotowy na obronę swych owiec. – Przekreślać własne „ja”, by zdobywać owce dla Chrystusa. To domaga się radykalnego przestawienia wewnętrznych wektorów, którymi macie się kierować w codziennym postępowaniu. Zbawienie innych musi być dla was największym dobrem, dla którego nie dość żadnego poświęcenia, nawet upokorzenia. Nie ma ceny wyższej niż zbawienie – powiedział arcybiskup. Stwierdził, że w życiu diakonów ma się objawiać ofiarna i cicha miłość do Kościoła. Jednocześnie w tej służbie mają być znakiem sprzeciwu, ale przede wszystkim nadziei, o której mówił Chrystus, opowiadając swym uczniom o ziarnie, które wrzucone w ziemię musi obumrzeć. – Im bardziej będziecie umierać dla siebie, tym większym i bardziej jasnym dla świata będziecie znakiem nadziei – wskazał metropolita. Przypomniał słowa Chrystusa: „gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec”. Kościół zrodził się z ofiarnej miłości Boga ku ludziom, tę miłość obiecując tym, którzy będą podążać za Chrystusem.
– Dlatego nasza dzisiejsza wspólna za was modlitwa. Aby także w waszym życiu spełniły się te słowa, które z taką radością i dumą kierował św. Paweł w Liście do Rzymian: „Jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam” – powiedział metropolita i podkreślił, że wszyscy modlą się, by diakoni mogli wielką, wspaniałą i wierną miłością Boga żyć na co dzień i by nic ich od niej nie odłączyło.
Święcenia diakonatu z rąk abp. Marka Jędraszewskiego przyjęli: