Drodzy bracia Kapłani, drodzy młodzi Przyjaciele, Bracia i Siostry!
Naszej dzisiejszej modlitwie i spotkaniu z Matką Chrystusa w Jej kalwaryjskim Sanktuarium towarzyszy – jak zawsze – słowo Boże. Ono oświeca nasze umysły, porusza nasze serca i pobudza naszą wolę, byśmy tak jak Najświętsza Maryja Panna byli gotowi zawsze pełnić wolę Bożą, podążając drogami miłości i służby, czyniąc z naszego życia dar dla Boga i bliźnich.
Ewangelista Jan opisuje nam to, co wydarzyło się podczas wesela w Kanie Galilejskiej, na początku publicznej działalności Jezusa. Obok Niego, kluczową postacią wydarzenia – pierwszego cudu dokonanego przez Jezusa – była Jego Matka. To Ona pierwsza dostrzegła brak wina i to Ona powiadomiła o tym swego Syna. To Ona również przygotowała sługi do spełnienia niecodziennego polecenia Jezusa, które miał im przekazać, prosząc o napełnienie wodą sześciu kamiennych stągwi. Usłyszeli wcześniej z ust Maryi dobrą radę: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5).
Matka Jezusa była pełna Bożej mądrości. Od chwili Zwiastowania napełniona była Duchem Świętym i Jego darami, również duchem rady i mądrości. Była Matką Syna Bożego, którego – jak usłyszeliśmy dzisiaj w pierwszym czytaniu – Izajasz nazwał „Przedziwnym Doradcą” (Iz 9, 5). Dlatego słusznie modlimy się do Niej w Litanii, nazywając Ją „Matką dobrej rady”.
Ten maryjny tytuł towarzyszy nam w tym roku podczas 48. Pielgrzymki Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej. Niech każda i każdy z nas zastanowi się dzisiaj w swoim sercu, jakiej rady chciałby zasięgnąć u Maryi, o jaką radę chciałby Ją poprosić? Może to będzie pytanie o radę odnoszącą się do tego, jak przeżyć rozpoczynający się nowy rok szkolny, jak uczyć się i pracować, jaką postawę zająć wobec bliźnich, w domu, szkole i pracy? Może to będzie pytanie o radę, jaki wybrać zawód, jaki stan życia – być może w małżeństwie i rodzinie, a może na drodze powołania kapłańskiego lub zakonnego? Postawmy Maryi nasze osobiste pytania i wsłuchujmy się w Jej słowa, w Jej radę.
Najświętsza Maryja Panna towarzyszyła Jezusowi do końca, aż po krzyż. A potem, przyjmując od Niego testament miłości, przyjęła młodego apostoła Jana jako syna, a w jego osobie przyjęła cały Kościół, stając się jego Matką – Matką nas wszystkich. Księga Dziejów Apostolskich – jak słyszeliśmy – podkreśla szczególne miejsce Maryi w życiu pierwotnego Kościoła. Trwała na modlitwie z apostołami, przeżyła razem z nimi Zesłanie Ducha Świętego, podczas którego ostatecznie narodził się Kościół jako wielka wspólnota Jej Boskiego Syna, naszego ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana.
Całe dzieje liczącego dwa tysiące lat Kościoła to również dzieje obecności Matki Chrystusa w życiu ludu Bożego, pielgrzymującego do wieczności. To samo możemy powiedzieć o obecności Maryi w życiu Kościoła na naszej polskiej ziemi. W pejzaż naszej ziemi wpisane są Jej liczne sanktuaria, a do najsławniejszych z nich należy pasyjne i maryjne Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Dlatego tu często powracamy, dlatego tu dzisiaj jesteśmy jako młody Kościół Krakowski. Jesteśmy tu, by podziękować Maryi za otrzymane dzięki Jej wstawiennictwu łaski. Jesteśmy tu, by prosić Ją o dalszą opiekę nad nami, nad naszymi rodzinami, nad parafiami i wspólnotami, do których należymy. Jesteśmy tu, by prosić Ją o radę, jak kochać i służyć, naśladując Jej postawę, Jej wiarę, Jej ofiarną miłość.
Nie ulega wątpliwości, że najsławniejszym pielgrzymem kalwaryjskim był i pozostanie Karol Wojtyła – Jan Paweł II. W tym roku przeżywamy setną rocznicę jego urodzin w pobliskich Wadowicach. Godzi się przypomnieć dziś słowa świętego Pielgrzyma i Papieża, które wypowiedział tu podczas swej ostatniej podróży apostolskiej do ojczyzny i ostatniego pobytu w umiłowanej Kalwarii. To było osiemnaście lat temu.
Powiedział wtedy, 19 sierpnia 2002 roku: „Przybywam dziś do tego Sanktuarium jako pielgrzym, tak jak przychodziłem tu jako dziecko i w wieku młodzieńczym. Staję przed obliczem kalwaryjskiej Madonny, jak wówczas, gdy przyjeżdżałem tu jako biskup z Krakowa, aby zawierzać Jej sprawy archidiecezji i tych, których Bóg powierzył mojej pasterskiej pieczy. Przychodzę tu i jak wtedy mówię: Witaj! Witaj, Królowo, Matko Miłosierdzia! Ile razy doświadczałem tego, że Matka Bożego Syna zwraca swe miłosierne oczy ku troskom człowieka strapionego i wyprasza łaskę takiego rozwiązania trudnych spraw, że w swej niemocy zdumiewa się on potęgą i mądrością Bożej Opatrzności. Czy nie doświadczają tego również pokolenia pątników, które przybywają tutaj od czterystu lat? […] To miejsce w przedziwny sposób nastraja serce i umysł do wnikania w tajemnicę tej więzi, jaka łączyła cierpiącego Zbawcę i Jego współcierpiącą Matkę. A w centrum tej tajemnicy miłości każdy, kto tu przychodzi, odnajduje siebie, swoje życie, swoją codzienność, swoją słabość i równocześnie moc wiary i nadziei – tę moc, która płynie z przekonania, że Matka nie opuszcza swego dziecka w niedoli, ale prowadzi je do Syna i zawierza Jego miłosierdziu” (n. 1)
Te słowa św. Jana Pawła II mogą nam pomóc w przeżyciu naszego spotkania z Matką Bożą Kalwaryjską, a także zrozumienia sensu pielgrzymowania do Kalwarii naszych parafii, wspólnot, środowisk i ruchów kościelnych, stanowiących żywą, dynamiczną cząstkę Kościoła Krakowskiego. Trzeba podziękować Bogu za to bogactwo wiary.
Raduje nas dzisiaj obecność w Kalwarii Służby Liturgicznej, pełniącej dzień po dniu swoje zadania w naszych świątyniach. Cieszy nas obecność Ruchu Światło-Życie, któremu Kościół w Polsce zawdzięcza duchową formację kilku pokoleń Polek i Polaków, dzięki intuicji i duszpasterskiej mądrości Sługi Bożego
ks. Franciszka Blachnickiego. Cieszy nas obecność Rodzin Domowego Kościoła. Cieszymy się z obecności Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, Grup Apostolskich i Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej. Razem chcemy podziękować Bogu za wasze świadectwo, a zwłaszcza za rekolekcje wakacyjne w tym niezwykłym roku, w którym nasze życie osobiste i zbiorowe uwarunkowane jest utrzymującą się już od pół roku epidemią.
Ksiądz Kardynał Karol Wojtyła rozumiał, jak ważne jest duszpasterstwo młodzieżowe. Jako młody kapłan po studiach zaangażował się w duszpasterstwo akademickie w Krakowie, bo zdawał sobie sprawę, przed jakim wyzwaniem stają młodzi w kraju, który znalazł się w okowach totalitarnej i bezbożnej ideologii marksistowskiej i wyznającego tę ideologię systemu komunistycznego. Jako metropolita krakowski, Kardynał Wojtyła swoim autorytetem i osobistym zaangażowaniem bronił i chronił ruch oazowy przez represjami władzy, umacniając jego obecność i rolę w życiu Kościoła w Polsce. To była i jest jego niezaprzeczalna zasługa.
Osobiste zaangażowanie kardynała Wojtyły w duszpasterstwo młodzieżowe przyniosło nieprzewidziany po ludzku i wielki owoc w życiu Kościoła powszechnego, gdy metropolita krakowski został Biskupem Rzymu. Z jego doświadczenia skorzystał cały Kościół, którego uwrażliwił na potrzebę głoszenia Ewangelii młodym w ich języku, kierując się ich wrażliwością. Z tego nurtu wyłoniły się Światowe Dni Młodzieży, bez których trudno sobie wyobrazić dynamizm życia i wiary współczesnego Kościoła.
Drogie siostry, drodzy bracia, drodzy młodzi przyjaciele! Przed wami nowy rok, nowy etap nauki, ale także nowy rok duchowej formacji w waszych wspólnotach i środowiskach. W świecie, w którym żyjemy, pojawiają się nowe trendy, nowe wyzwania, nowe zagrożenia, ale też i nowe możliwości. Również od każdej i każdego z nas zależy, jaki będzie wokół nas świat, jakie będą nasze rodziny, nasze środowiska i parafie, nasze społeczeństwo i nasz naród.
Jeżeli chcemy zmieniać świat na lepsze, jeżeli nie godzimy się na zło w świecie, powinniśmy zaczynać od nas samych, od naszego osobistego nawrócenia, od podjęcia trudu formowania naszych umysłów i serc, abyśmy byli gotowi do ofiarnej służby, do pomagania bliźnim, do budowania w nas i wokół nas cywilizacji miłości.
Przypominają się słowa Jana Pawła II, wypowiedziane podczas Światowego Dnia Młodzieży Roku 2000 w Rzymie. Nazywając wtedy młodych „stróżami poranka” czuwającymi „o świcie trzeciego tysiąclecia” i wskazując im Chrystusa, mówił: „kiedy marzycie o szczęściu, szukacie właśnie Jezusa. To On na was czeka, gdy nic z tego, co znajdujecie, nie zadowala was. To On jest pięknem, które tak was pociąga. To On wzbudza w was pragnienie radykalności, które nie pozwala wam iść na kompromisy. To On pobudza was do zrzucania masek, które czynią życie fałszywym. To On budzi w sercach decyzje najbardziej autentyczne, które inne chcieliby przytłumić. To Jezus wzbudza w was pragnienie, byście uczynili ze swojego życia coś wielkiego. Budzi w was wolę pójścia za ideałem. Skłania do tego, byście nie dali się pochłonąć przeciętności. Wzbudza odwagę pokornego i wytrwałego zaangażowania, by ulepszać samych siebie i społeczeństwo, czyniąc je bardziej ludzkim i braterskim” (Tor Vergata, 19 VIII 2000, n. 5).
Niech wam towarzyszą te słowa Papieża młodych, który w młodości poszedł za Chrystusem, postawił na Chrystusa i oddał swoje życie na służbę Chrystusowi i jego Kościołowi. To również dla nas może być najpiękniejszy projekt życia, jaki możemy sobie wyobrazić. Takiego spojrzenia na nasze życie, takiej postawy uczy nas Matka Jezusa i takiej postawy uczy nas św. Jan Paweł II.
Powierzmy dziś Jezusowi wszystkie nasze sprawy, nasze plany, nadzieje i marzenia. Prośmy Matkę Bożą Kalwaryjską – Matkę Pięknej Miłości, byśmy byli gotowi powiedzieć Bogu nasze „tak”, gotowi wypełnić w naszym życiu Jego wolę, budując w nas i wokół nas świat dobra i miłości, sprawiedliwości i solidarności. Ona dzisiaj, wskazując na swego Syna, radzi nam: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Prośmy św. Jana Pawła II, by towarzyszył nam na naszych pielgrzymich drogach do wieczności. Jestem pewien, że on – Pielgrzym kalwaryjski – jest dziś duchowo z nami, spogląda na nas z wysoka i nam błogosławi.
Amen!