– Współczesny świat potrzebuje kapłanów – świadków na wzór Chrystusa, który o sobie powiedział: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał i wykonać Jego dzieło” - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma, odprawionej w katedrze na Wawelu.
Na początku Eucharystii arcybiskup przypomniał, że ze względu na pandemię wierni nie mogli spotkać się na wspólnej Mszy św. w Wielki Czwartek rano, gdy poświęca się oleje święte, a kapłani odnawiają swe przyrzeczenia. – Dziękujemy Bogu za to, że możemy się spotkać właśnie dzisiaj, kiedy Kościół czci wspomnienie imienia Maryi, w 337 rocznicę Wiktorii Wiedeńskiej króla Jana III Sobieskiego, a jednocześnie tak blisko święta Podwyższenia Krzyża Świętego – powiedział i stwierdził, że ta liturgia jest niezwykła i głęboko związana z tajemnicą zbawczą Chrystusa.
W homilii przywołał pozdrowienie, zawarte w Apokalipsie św. Jana: „Łaska wam i pokój od Jezusa Chrystusa, Świadka Wiernego, Pierworodnego umarłych i Władcy królów ziemi”. Metropolita stwierdził, że szczególna więź łączy Boga Ojca z tymi, którzy są na mocy święceń przyjaciółmi Jezusa. Kapłan nie może mówić o swoim kapłaństwie, powinien z czcią i wdzięcznością mówić o kapłaństwie Chrystusowym, które z łaski Zbawiciela stało się jego udziałem. Jezus pokazuje co to znaczy być kapłanem i ofiarą, składaną na ołtarzu krzyża. Św. Jan obdarzył Zbawiciela wyjątkowym tytułem: „świadek wierny”.
Do słów z rozmowy Jezusa z Nikodemem oraz przedziwnej ofiary Abrahama nawiązał Jan Paweł II w „Tryptyku Rzymskim”, pisząc: „Bóg Abrahamowi objawił, czym jest dla ojca ofiara własnego syna – śmierć ofiarna. O Abrahamie – tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swojego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzył, miał żywot wieczny”. Jezus to wierny aż do końca świadek miłości Boga Ojca.
Św. Paweł VI w adhortacji apostolskiej „O ewangelizacji w świecie współczesnym” pisał, że współcześnie potrzebni są bardziej świadkowie, niż nauczyciele. Świat słucha tych nauczycieli, którzy są świadkami. – Współczesny świat potrzebuje kapłanów – świadków na wzór Chrystusa, który o sobie powiedział: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał i wykonać Jego dzieło”. Tym zatem, co dawało mu siłę, było pełnienie woli Bożej – podkreślił arcybiskup. Kapłan jest przepełniony siłą duchową, kiedy pełni wolę Ojca. Metropolita przywołał słowa św. Pawła: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. Przyznał, że kapłan musi być świadkiem ewangelicznej prawdy aż po gotowość przyjęcia prześladowań. Chrystus mówił, że błogosławionymi są ci, którzy cierpią prześladowania, ich nagroda w niebie jest wielka.
Arcybiskup zauważył, że świat współczesny potrzebuje świadków, zwłaszcza wobec licznych przejmujących profanacji Chrystusa, Matki Bożej Częstochowskiej, krzyża i ołtarza. Stwierdził, że kryje się za tym strategia osłabienia wrażliwości ludzkiej i doprowadzenia do wewnętrznego zobojętnienia. O potrzebie wewnętrznego sprzeciwu mówił w innym kontekście Jan Paweł II w Kielcach 3 czerwca 1991: „Zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować”. Ojciec Święty był świadkiem świętości Boga, dawał świadectwo własnym życiem. Od chwili przyjęcia święceń prezbiteratu był wierny swym przyrzeczeniom. – Stąd ta waga odnowienia przyrzeczeń kapłańskich podczas Mszy św. Krzyżma, gdy święci się święte oleje, niosące zbawienie – powiedział arcybiskup. Przypominał, że św. Jan Paweł II był świadkiem szczególnej godności i transcendentnego wymiaru osoby ludzkiej. Dziś wiele ideologii usiłuje zrównać człowieka ze zwierzętami, ulegając materialistycznej i ateistycznej wizji świata. – Bronić człowieka, jego godności i świętości jego życia od chwili poczęcia do momentu naturalnej śmierci. Bronić i być świadkiem świętości życia, mając dzięki temu właściwe krytyczne podejście do tych usiłowań, które chcą nadać zwierzętom prawa i widzieć w tym przejaw ludzkiego humanitaryzmu. Ciśnie się na usta pytanie: kiedy będziemy wreszcie humanitarni wobec najbardziej bezbronnych i niewinnych? Kiedy im zagwarantujemy prawa do życia, przysługujące, bo są od samego poczęcia ludźmi? – pytał arcybiskup. Stwierdził, że należy być humanitarnym wobec swego brata w człowieczeństwie. Emmanuel Levinas uczył, że miarą człowieczeństwa jest to, że człowiek pozostaje stróżem życia bliźniego.
Arcybiskup przypomniał, że dziś przypada święto Najświętszego Imienia Maryi, która ukochała swego Syna, towarzyszyła Mu aż pod krzyż i była z Kościołem w Wieczerniku, prosząc o zesłanie Ducha Świętego. – Modlimy się do Niej, Matki kapłanów o wierność, o wdzięczność za Chrystusowe kapłaństwo. O to, byśmy tak, jak zawarte jest w wierszu ks. Jana Twardowskiego, przed tym kapłaństwem Chrystusowym, które stało się naszym udziałem potrafili każdego dnia ze czcią klękać – zakończył metropolita.