Wspólnoty bocheńska, suska oraz grupa z Mszany Dolnej są już w drodze na Jasną Górę. Zapraszamy na relacje z pielgrzymiego szlaku!
Choć uroczyste rozpoczęcie krakowskiego pielgrzymowania zawsze kojarzy się z 6 sierpnia i Wawelem, to warto wiedzieć, że kilka naszych wspólnot wyrusza do Pani Częstochowskiej już 4 sierpnia.
Bocheńscy pątnicy rozpoczęli wędrówkę od Eucharystii w kościele św. Pawła Apostoła w Bochni. 6 sierpnia będą uczestniczyć w Mszy św. na Wawelu, skąd razem z pozostałymi wspólnotami pójdą do Częstochowy. Również grupa z Mszany Dolnej dołączy do innych pielgrzymów w piątkowy poranek. Dziś natomiast modliła się w kościele św. Michała Archanioła.
Pielgrzymi ze wspólnoty suskiej zgromadzili się na porannej Eucharystii w sanktuarium na Jasnej Górce, której przewodniczył bp Janusz Mastalski. W homilii wymienił cztery drogowskazy pielgrzymkowe wypływające z Ewangelii o niewiaście kananejskiej.
Pierwszy związany jest z inicjatywą i nadzieją: „A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron…”. Biskup podkreślił, że musimy wyjść do Chrystusa, a nie tylko przejść określoną trasę. Trzeba nam zgodzić się na wysiłek fizyczny, ale również na ten duchowy, ponieważ pielgrzymka, a dokładniej łaska, której można podczas niej dostąpić, ma nas umocnić. – Inicjatywa połączona z nadzieją to również założenie, że nie wszystko wyjdzie, że może niektóre intencje nie będą wysłuchane, a moje oczekiwania nie zostaną do końca spełnione. Ale nie idę po to, żeby mi było dobrze. Często idę zamiast kogoś, idę po to, aby za kogoś się modlić – wskazał bp Mastalski.
Drugi drogowskaz odnajdujemy w słowie „wołała”, co można rozumieć jako modlitwę. Bp Mastalski przyznał, iż ostatni rok był wielką próbą dla rodzin, gdyż musiały one na nowo nauczyć się ze sobą żyć. Przytoczył również słowa sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego: „Choćbyś przegrał całkowicie, zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym, co w tobie jest z Boga”. Celebrans zaznaczył, że modlitwa pielgrzymkowa najpierw powinna być modlitwą zawierzenia. Musimy wołać z dziecięcą ufnością, nawet jeśli od kilku lat Pan milczy. – Modlitwa jest skuteczna wtedy, gdy jest połączona z działaniem, ponieważ z łaską trzeba współpracować. Samo się nie zrobi. Wielu pielgrzymujących na Jasną Górę idzie z intencją o poprawę atmosfery domowej. Ale Pan Bóg nie załatwi tego za mnie. Pan Bóg da siły, nada kierunek, ale konkrety należą do mnie – wyjaśnił biskup.
Trzecia rada zawarta jest we fragmencie: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów”. Bp Mastalski wskazał, że pielgrzyma powinna charakteryzować determinacja, konsekwencja i pokora kobiety kananejskiej. Powiedział również, że pątnicy już na początku drogi muszą walczyć ze zniechęceniem, rozczarowaniami i zmęczeniem duchowym. – Kiedy wiele lat temu pielgrzymowałem na Jasną Górę, rozmawiałem z kobietą, która miała blisko 70 lat. Szła w intencji swojego wnuka, który odszedł od Pana Boga i pogubił się. Zapytałem „Jak pani to znosi? To wielki trud”, a ona mnie wtedy zawstydziła, bo powiedziała „Miłość nie zna trudu”. Jak się kocha, to jest się zdolnym do największych poświęceń – tłumaczył biskup.
Czwartą wskazówką jest wiara: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak pragniesz!”. Biskup stwierdził, iż można napisać wiele tomów o tym, ile rozwiązanych spraw i cudów wymodlili pielgrzymi idący na Jasną Górę. Zachęcił zgromadzonych, by z wiarą pełną ufności przybliżali się do Jezusa. Prosił również o wiarę w Kościół, który mierzy się z trudnościami. Na koniec życzył pątnikom umocnienia i nadziei. – Wróćcie do siebie piękniejsi, bogatsi duchowo, mocniejsi, a nade wszystko z nadzieją. A mówię o niej dlatego, że moje zawołanie biskupie to „Dominus spes mea” – „Pan moją nadzieją”. Niech ta nadzieja idzie z wami – zakończył bp Mastalski.