- Jakżeż wspaniałą rzeczą jest to, że w tych tak tragicznych dla Ukrainy dniach, serca Polaków, serca naszego narodu, pokładają ufność w Panu, w Jego prawie i nauce o konieczności miłowania Boga i drugiego człowieka. Z tego wynikają otwarte domy, serca, gościnność, dobroć i wspólna modlitwa o nastanie pokoju dla bratniej Ukrainy – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas liturgii stacyjnej w kościele Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie-Prokocimiu.
Metropolitę przywitał proboszcz, ks. Marian Pietraszko, który przypomniał znaczenie zwyczaju pielgrzymowania do kościołów stacyjnych. Powiedział, że wśród wiernych znajdują się także siostry i bracia z Ukrainy i wszyscy wołają do Boga o wyzwolenie ich ojczyzny.
W homilii arcybiskup powiedział, że w centrum Zatybrza znajduje się bazylika Santa Maria in Trastevere, w której gromadzili się pierwsi chrześcijanie. Świątynia została wzniesiona po wydaniu edyktu mediolańskiego, na rozkaz papieża Juliusza I. W absydzie bazyliki znajduje się wspaniała mozaika, przedstawiająca Chrystusa i Maryję, Baranka Bożego, a w dolnej części – obrazy z życia Matki Najświętszej. Był to kościół tytularny Stanisława Hozjusza, bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i kard. Józefa Glempa. Po prawej stronie prezbiterium bazyliki, znajduje się napis: „Fons Olei” – „źródło oliwy”. Tam właśnie w III w. znajdował się dom dla żołnierzy, którzy przeszli w stan spoczynku. W jadłodajni wytrysnęło źródło oliwy, spływające do Tybru. Według św. Hieronima była to zapowiedź przyjścia Chrystusa. Drzewo oliwne ma ważne znaczenie: dla starożytnych oliwa była lekiem, przywracającym zdrowie. Św. Jakub w swoim liście pisał, że chorych należy namaszczać olejem w imię Pana. Nawiązuje to bezpośrednio do sakramentu namaszczenia chorych. W Biblii gałązka oliwna oznaczała pokój i przymierze między Bogiem a ludźmi. Jezus Chrystus wielokrotnie był nazywany „Namaszczonym”. „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” – mówił św. Piotr. Olej to także symbol Ducha Świętego, który zamieszkuje serca wierzących.
Metropolita powiedział, że zebrani znajdują się dziś w kościele Matki Bożej Pocieszenia, rozważając słowa Jeremiasza: „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi”. Serce człowieka może prowadzić do otwarcia się na Boga lub sprawić, że ludzie zasługują na przekleństwo Stwórcy. Prorok pisał, że przeklętym jest mąż, który pokłada nadzieję w człowieku, a odwraca swe serce od Boga. Błogosławionym jest ten, który pokłada ufność w Panu. – Tę prawdę rozważamy w sposób niezwykle dotkliwy, w czasie, gdy od trzech tygodni w Ukrainie jest wojna. Wolny, suwerenny, rządzący się demokratycznymi prawami kraj został zdradziecko napadnięty – powiedział biskup. Stwierdził, że za przewrotnymi myślami tych, którzy spowodowali tę wojnę, kryje się ich zdradliwe serce, odwrócone od podstawowych praw, wpojonych człowiekowi przez Boga. Podkreślił, że ponad dwa miliony ludzi opuściły już swą ojczyznę i znajdują schronienie w Polsce. – Jakżeż na to, co się dzieje obecnie nie patrzeć w perspektywie „zdradliwego serca”, odwróconego od Boga i człowieka? Jakżeż na postawę wielu krajów zachodnich i ich przywódców, nie patrzeć poprzez pryzmat bogacza z dzisiejszej Ewangelii? – pytał metropolita. Powiedział, że zło rozpoczyna się od obojętności na los drugiego człowieka. Ta obojętność wciąż jeszcze dominuje. Powrócił do słów premiera Polski, który mówił, że ludzie odpowiedzialni za życie polityczne powinni odłożyć swe wyliczenia i obudzić sumienia. – Jakżeż wspaniałą rzeczą jest to, że w tych tak tragicznych dla Ukrainy dniach, serca Polaków, serca naszego narodu, pokładają ufność w Panu, w Jego prawie i nauce o konieczności miłowania Boga i drugiego człowieka. Z tego wynikają otwarte domy, serca, gościnność, dobroć i wspólna modlitwa o nastanie pokoju dla bratniej Ukrainy – podkreślił arcybiskup. Podziękował proboszczowi i kapłanom, którzy przyjęli do siebie uchodźców i stwierdził, że to tylko wycinek ogromu dobra. Zauważył, że Polacy przyjmując taką postawę są podziwiani przez cały świat, ale stają się także wyrzutem sumienia, wołającym o pokój. – Będąc dziś w tym kościele stacyjnym naszego królewskiego miasta – Krakowa, u Matki Bożej Pocieszenia, łącząc się z czczoną na Zatybrzu Przenajświętszą Dziewicą w jej bazylice, prośmy Tego, który jest Pokojem i chce jednać nas ze Swym Ojcem, czyniąc nas braćmi i siostrami w wierze, nadziei i miłości, o pokój dla Ukrainy, dla świata, dla naszych serc – zakończył arcybiskup.
Po Eucharystii metropolita krakowski spotkał się z ukraińskimi rodzinami, które znalazły schronienie na plebanii.
Materiały Archidiecezji Krakowskiej z kościołów stacyjnych można znaleźć tutaj.