– Uważne spojrzenie na krzyż potrafi zrodzić wiele cudów: cud pojednania, pokoju, uzdrowienia chorych relacji, wyzwolenia z nienawiści i koncentracji na sobie, wolności od zła, solidarności z najsłabszymi. To wszystko może urodzić się, gdy z wiarą, miłością i wdzięcznością spoglądamy na krzyż – mówił bp Damian Muskus podczas liturgii stacyjnej w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Osiedlu Bohaterów Września.
Na początku homilii biskup przypomniał, że prorok Jonasz opierał się Bogu i uciekał przed Jego wolą. Po wielu perypetiach, gdy został postawiony pod ścianą, zgodził się wypełnić wolę Najwyższego. Jego misja w Niniwie była bardzo skuteczna, ponieważ mieszkańcy odwrócili się od złego, a Bóg się nad nimi ulitował. – Dzieje Jonasza to opowieść o tym, że skuteczność głoszonego przez człowiek słowa nie zależy od nas – podkreślił biskup. Jonasz pokazuje, że każdy prorok i świadek Chrystusa sam potrzebuje nawrócenia, by głosić nawrócenie. – Ten, kto uważa, że wystarczy mu własna mądrość, elokwencja, znajomość historii Kościoła, Pisma, czy moralna nieskazitelność, prędzej czy później doprowadzi swych słuchaczy nie na drogę odwrotu od zła, ale może ich zaprowadzić na manowce. Poprowadzi ich nie do prawdy, ale nie do złudzeń i fikcji. Tacy ludzie zamiast głosić Ewangelię sami siebie głoszą, czynią się bożkami – stwierdził. Zauważył, że świat potrzebuje pokornych świadków, którzy doświadczyli miłosierdzia Boga, a nie ludzi żyjących w przekonaniu o własnej doskonałości i nieomylności.
Wskazał, że prawdziwa mądrość wynika z zaufania Jezusowi i jej źródłem jest krzyż, a nie własne mniemanie o wielkości. Chrystus w Ewangelii mówił o znakach, których oczekują od niego ludzie i rozwiewał wszelkie złudzenia. Dany im będzie jedynie znak krzyża, znak miłości bez granic. Ludzkie pragnienia cudowności są nacechowane pychą. Poszukują znaków by uzyskać rację w sporach, nakarmić ego, umocnić nadwątloną wiarę. Chrystus mówi, że ludzie prezentujący taką postawę są przewrotni. – To przejaw magii, a nie wiary. Szukania emocji, a nie fundamentu życia – zauważył biskup. Stwierdził, że to co najważniejsze już się dokonało: Syn Boży umarł dla człowieka na krzyżu i potem zmartwychwstał, by dać ludziom życie bez końca. – Może gdyby każdy z nas traktował ten znak osobiście i poważnie i w znaku krzyża szukał odpowiedzi na swe wątpliwości, mniej byłoby kontrowersji, skandali, podziałów między uczniami Chrystusa, mniej konfliktów, które rozmieniają na drobne Dobrą Nowinę – zauważył biskup.
– Wielki Post to czas uważnego spoglądania na krzyż. Krzyż, który jest znakiem miłości Boga i źródłem nadziei dla człowieka. Przez krzyż Bóg mówi każdemu jak bardzo nas kocha. Uważne spojrzenie na krzyż potrafi zrodzić wiele cudów: cud pojednania, pokoju, uzdrowienia chorych relacji, wyzwolenia z nienawiści i koncentracji na sobie, wolności od zła, solidarności z najsłabszymi. To wszystko może urodzić się, gdy z wiarą, miłością i wdzięcznością spoglądamy na krzyż – powiedział biskup. Stwierdził, że należy prosić Boga by obdarzył uważnym i pokornym spojrzeniem na krzyż. – Niech Jego miłość uzdrowi w nas to, co jest lękiem i egoizmem, niech sprawi w nas cud przemiany serca i umocni na drodze zaufania Bogu i Jego woli – zakończył.