Nie pozwólcie, by szydzono z godności człowieka! Brońcie jej! Brońcie tej godności, brońcie ludzkiego życia swoją miłością do Boga, do siebie nawzajem i do owoców waszej miłości małżeńskiej jakimi są wasze dzieci - mówił do małżonków abp Marek Jędraszewski podczas Uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Ludźmierzu.
Kustosz sanktuarium w Ludźmierzu, ks. Jerzy Filek przywitał wszystkich czcicieli Matki Bożej Ludźmierskiej, w tym rowerzystów z Podhala, którzy okrążyli Polskę, pokonując 3500 km, a dziś są obecni na uroczystości. Nawiązał do przyjaźni podhalańsko-amerykańskiej wyrosłej z faktu, iż mnóstwo górali wyruszyło za ocean za chlebem i wolnością. Mówił, że owocuje ona także dzisiaj m.in. poprzez obecność zespołu góralskiego „Ślebodni” z Chicago oraz Rycerzy Kolumba, którzy proszą o poświęcenie sztandaru.
W pierwszych słowach homilii metropolita krakowski podkreślił, że Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny to dzień, w którym chcemy dziękować Bogu za wielkie cuda Jego miłości.
– Najpierw za ten jakże piękny i wspaniały świat. Piękny także tutaj na tej wielkiej podgórskiej równinie zamkniętej czworobokiem gór: Tatr, Gorców, Pienin i masywu Babiej Góry. Patrzymy na to piękno poprzez owoce ziemi, które przynieśliście w postaci traw, ziół, warzyw, owoców. Chcemy za to, co Bóg daje nam w swej szczodrobliwości bardzo dziękować.
Arcybiskup przypomniał zarazem, że o wiele wspanialszym dziełem Boga niż stworzenie jest dzieło zbawienia świata, w którym Bóg wydał za nas swojego Syna.
– To w świetle tego wielkiego dzieła zbawienia jeszcze jaśniej rozumiemy tajemnicę wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Ona jest najpiękniejszym dziełem stworzenia. Niepokalana, wolna od grzechu – prawda, którą anioł wypowiedział wobec nazaretańskiej dzieweczki w chwili zwiastowania. (…) Ona wszystkie słowa o Chrystusie i o tym, czego Bóg od Niej oczekuje zachowywała w swoim sercu i je rozważała. A na koniec była z Bogiem, ze swym synem Jezusem Chrystusem w najbardziej dramatycznym momencie Jego zbawiania świata. Trwała z Chrystusem pod krzyżem, na Golgocie. Na przekór nienawiści i złu tego świata.
W dalszej części homilii metropolita wyznał, że, zbliżając się do ołtarza, świadomie tak długo błogosławił obecne na uroczystości dzieci. Pragnął tym samym wyrazić całą miłość, jaką Kościół ma do dzieci, ucząc się od Chrystusa tego, że nie wolno najmłodszych od Niego oddzielać.
– W znaku krzyża kreślonym na czołach waszych ukochanych, najdroższych dzieci chciałem oddać najwyższy szacunek dla was, drodzy rodzice i małżonkowie. Bo przez to kim jesteście, uczestniczycie w tajemnicy Bożej miłości. Każde bowiem poczęte dziecko jest owocem małżeńskiej miłości, która współdziała z Bożą stwórczą miłością. W momencie poczęcia, kiedy tworzyły się pierwsze materialne struktury waszych dzieci, Bóg obdarzał je nieśmiertelną duszą. Co za cudowne i niezwykłe współdziałanie miłości Boga i miłości człowieka!
Hierarcha przypomniał, że człowiek stworzony jest na Boży obraz i podobieństwo, a to przejawia właśnie w tym, że jest powołany z miłości do miłości. Najpełniej w swym życiu urzeczywistniła to Maryja, bo Ona najbardziej ze wszystkich ludzi kochała Boga. W tym jest dla nas i wzorem i wezwaniem. Arcybiskup podkreślił, że pięknym odblaskiem miłości Maryi do Boga jest wizerunek Matki Bożej Ludźmierskiej z delikatnym uśmiechem na twarzy.
Następnie zwrócił się do małżonków i do rodziców obecnych na Eucharystii.
– Tylko zapatrzeni w Ojca, który jest w niebie i tylko urzeczywistniający to Boże podobieństwo i Boży obraz, który w sobie macie, drodzy małżonkowie i rodzice, tylko wtedy możecie ocalić siebie przed wielkimi zagrożeniami tego świata, który w imię tzw. „miłości” chce za wszelką cenę przekreślić Boży zamysł wobec człowieka co do kobiety i mężczyzny, tworząc niewytłumaczalne i nie dające się usprawiedliwić przez ludzki rozum ideologie, które za wszelką cenę chcą zatrzeć różnice między kobietą a mężczyzną.
Arcybiskup przyznał, że człowiek, owszem, może postępować jak chce, ale zawsze wtedy kiedy odchodzi od Boga gotuje sobie i innym ogrom nieszczęść. Jednocześnie mocno podkreślił, że związki homoseksualne, którym chce się nadać wartość małżeństwa nie mają nic wspólnego z Bożym zamysłem wobec człowieka i są szyderstwem z Boga i Jego najwspanialszego dzieła jakim jest człowiek.
– Nie pozwólcie, by szydzono z godności człowieka! Brońcie jej! Brońcie tej godności, brońcie ludzkiego życia swoją miłością do Boga, do siebie nawzajem i do owoców waszej miłości małżeńskiej jakimi są wasze dzieci. Niech wzrastają w waszej pięknej i szlachetnej miłości. Niech rosną szczęśliwe. Niech przykład waszej miłości pokazuje im jak wspaniałe jest życie i jak cudowna jest miłość człowiecza, która wynika z miłości Bożej i której najpiękniejszym wyrazem jest Ta, którą dzisiaj czcimy wniebowziętą – Najświętsza Maryja Panna.
Na zakończenie metropolita krakowski wezwał do dziękczynienia Maryi za to, że jest Królową naszej ojczyzny i za to, że jest Gaździną Podhala.
– Chcemy także dziękować Jej za ciągłą opiekę nad nami, opiekę, która tak przemożnie ukazała się w roku 1920, właśnie 15 sierpnia, kiedy pod Warszawą ateistyczne wojska bolszewickie zostały odparte sprzed pól naszej stolicy. Ocalała Warszawa. Ocalała Polska. Ocalała Europa, a myśmy wtedy i dzisiaj mogli wysławiać Tę, która została przez Boga dana nam ku naszej obronie. Niech nas broni, niech nas wspomaga, Ona – Śliczny Kwiat, Ona – Najpiękniejsze Dzieło Bożej Miłości, Ona – Wniebowzięta.
Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Ludźmierzu jest najstarszym na Podhalu. Jego początku sięgają XIII wieku i aż do XIX nierozerwalnie związane są z Zakonem Cystersów, którzy opiekowali się kościołem w Ludźmierzu. Najpierw był on drewniany, ale w II poł. XIX wieku na jego miejsce wzniesiono nowy, neogotycki, który istnieje do dzisiaj. Ludźmierz stanowi centrum religijnego życia na Podhalu. Rokrocznie licznie przybywają tu pielgrzymi z kraju i zagranicy, by pokłonić się Ludźmierskiej Pani. Łaskami słynąca figura Matki Bożej Ludźmierskiej ukoronowana została koronami papieskimi w 1963 roku przez prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego i biskupa Karola Wojtyłę. Wtedy też miało miejsce słynne wydarzenie, dziś uznawane niemal za proroctwo, kiedy to Matce Bożej wypadło berło, a złapał je biskup Wojtyła. Gdy został papieżem Ludźmierz odwiedził tylko raz w 1997 roku. Wcześniej, podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny, z Gaździną Podhala spotkał się na lotnisku w Nowym Targu. Warto wiedzieć, że Jan Paweł II przez cały pontyfikat posiadał w Watykanie kopię figury Matki Bożej Ludźmierskiej.
Justyna Walicka | Archidiecezja Krakowska
Fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska