– Mamy za co dziękować Bogu w tej jubileuszowej Eucharystii. Dziękujemy również za odzyskaną sto lat temu niepodległość. Modlimy się i prosimy Pana, by Polska była krainą, która szanuje Boże prawo, by jej mieszkańcy korzystali odpowiedzialnie z daru wolności, Prosimy Matkę Bożą, by nieustannie orędowała za nami u tronu Najwyższego. – mówił kardynał Stanisław Dziwisz w Wąwolnicy na Lubelszczyźnie, podczas uroczystej Mszy św. z okazji 40-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Kębelskiej.
Na początku liturgii hierarcha wspomniał, że na uroczystości koronacyjne, obok Prymasa Tysiąclecia, zaproszony został również ówczesny metropolita krakowski – kardynał Karol Wojtyła. Żaden z nich nie mógł przybyć, ponieważ brali udział w konklawe oraz w inauguracji pontyfikatu Jana Pawła I. Krótko po tych wydarzeniach, młody krakowski kardynał został Następcą św. Piotra.
– Dziś, wobec Pani Kębelskiej, dziękujemy Bogu za opatrznościowe wydarzenia sprzed czterdziestu lat. Kościół i świat otrzymał wielkiego pasterza, który wprowadził nas w trzecie tysiąclecia wiary chrześcijańskiej. Podjął on dzieło nowej ewangelizacji, aby Jezus Chrystus mógł przemawiać do serc ludzi często zagubionych, a jednak szukających sensu życia i motywów nadziei.
Kardynał podkreślił, że Jan Paweł II był całkowicie oddany Matce Najświętszej i darzył ją ogromną czcią.
– Jan Paweł II powierzył się całkowicie Jezusowi Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce. To Jej mówił przez całe życie: Totus Tuus – Cały Twój, a te słowa wspierał niezmordowaną służbą Kościołowi i światu, aby na ziemi szerzyło się Boże królestwo dobra, miłości i pokoju.
Tradycja kultu Matki Bożej w Kęble i Wąwolnicy sięga XIII w. Były to czasy intensywnych najazdów tatarskich. Według przekazów, Tatarzy założyli obóz we wsi Kębło, gdzie zgromadzili uprowadzonych w jasyr jeńców i drogocenne łupy. Na wielkim głazie umieścili również zrabowaną figurę Matki Bożej. Jednocześnie obok, pod Głuskiem Opolskim, miała miejsce wygrana dla Polaków bitwa z Tatarami. Kiedy uciekający najeźdźcy chcieli zrabować łupy, nad figurą Maryi ukazała się jasność, a posąg uniósł się w powietrze. Uwolnieni jeńcy zrozumieli, że swoje ocalenie zawdzięczają Matce Najświętszej. Otto Jastrzębczyk wybudował drewniany kościół, w którym umieścił cudowną figurę. Ze względu na zniszczenie świątyni i coraz liczniejsze rzesze wiernych, przybywających do Kębła, 8 IX 1700 roku przeniesiono figurkę Matki Bożej z Kębła do kościoła parafialnego w Wąwolnicy.
Joanna Folfasińska | Archidiecezja Krakowska
Fot. Parafia w Wąwolnicy