– Czterdzieści lat w życiu wspólnoty parafialnej to wiek dojrzałej młodości, czas na pogłębianie i utrwalanie wzajemnych więzi – mówił kard. Stanisław Dziwisz w czasie uroczystości odpustowych i 40-lecia parafii w sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie-Nowym Bieżanowie.
Na początku Mszy św. kard. Stanisław Dziwisz zaznaczył, że parafia Najświętszej Rodziny w Nowym Bieżanowie jest młoda, bo 40 lat w porównaniu z innymi w archidiecezji czy samym Krakowie to naprawdę niewiele. Ale podkreślił, że na dzisiejszym pokoleniu spoczywa obowiązek budowania przyszłości tej parafii. – Modlę się za całą wspólnotę, aby nadal rozwijała się i była twórczą parafią i wyzwaniem dla innych parafii poprzez cześć dla Najświętszej Rodziny – mówił metropolita krakowski senior.
W czasie homilii kardynał przypomniał, że św. Jan Paweł II śledził wydarzenia związane z powstaniem parafii w Nowym Bieżanowie, a następnie z budową kościoła. Informował o tym m.in. kard. Franciszek Macharski przy okazji wizyt w Watykanie. – Ojciec Święty żył wielkimi sprawami Kościoła powszechnego, miał serce otwarte dla wszystkich narodów, kultur i języków, ale przez cały pontyfikat bliski mu był Kościół krakowski, który przygotował go do kapłaństwa i którego był pasterzem przez wiele lat – zaznaczył kard. Stanisław Dziwisz, który podkreślił, że on osobiście czuje się duchowo związany z świątynią w Nowym Bieżanowie, bo miał przywilej poświęcić ją 28 grudnia 2008 roku.
– Czterdzieści lat w życiu człowieka to wiek dojrzałości, pełni twórczych sił, podejmowania odpowiedzialności zarówno za własną rodzinę, jak i w życiu społecznym. Czterdzieści lat w życiu wspólnoty parafialnej to również wiek dojrzałej młodości, czas na pogłębianie i utrwalanie wzajemnych więzi – mówił metropolita senior i dodawał, że żyje pokolenie, które budowało od podstaw tę wspólnotę. Niektórzy odeszli już do wieczności, ale jednocześnie parafia cały czas się ubogaca i odmładza dzięki nowemu pokoleniu uczniów Jezusa Chrystusa.
Komentując hołd mędrców ze Wschodu, którzy przybyli pokłonić się swojemu Zbawicielowi i Panu, kardynał zaznaczył, że to wędrowanie trwa nadal, aż do naszych czasów. – My również kroczymy w tym niezwykłym orszaku wiary – dodawał. Po wyjeździe mędrców anioł ukazał się we śnie Józefowi i polecił mu, aby ukrył Jezusa i Maryję w Egipcie przed gniewem Heroda. – Widzimy więc, że Święta Rodzina od samego początku stawia czoło trudnościom. Jakże przez to jest bliska wszystkim rodzinom żyjącym w niepewności, w niedostatku i głodzie, zmuszonym do emigracji – mówił metropolita senior zwracając uwagę, że dziś w sposób szczególny myślimy o trudnym losie milionów ukraińskich rodzin, zarówno o tych, które codziennie cierpią z powodu nieludzkiej rosyjskiej agresji, jak i o tych, które zostały zmuszone do opuszczenia swoich domostw i szukania schronienia w innych krajach.
Kardynał zaznaczył, że wspólnota celu i głębokiej jedności to charakterystyczny rys Świętej Rodziny i przykład dla naszych rodzin. – Święta Rodzina stanowi wspólnotę miłości. Taką będzie przez całe lata po powrocie z Egiptu do Nazaretu. W jej życiu w sposób szczególny odsłania się prawda o Bogu, który jest Miłością. Każda ludzka rodzina powinna stanowić obraz Boży. A imieniem i obrazem Boga jest miłość – mówił metropolita senior zwracając uwagę, że życie w rodzinie jest zadaniem i wyzwaniem – zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci. – Życie w rodzinie przypomina w pewnym sensie laboratorium najważniejszych, najgłębszych odniesień między osobami – zaznaczył kardynał i podkreślał, że rodzice otrzymują piękne, choć trudne zadanie współpracy z Bogiem w przekazywaniu życia i pomaganiu dzieciom w dochodzeniu do dojrzałości i samodzielności, a dla dzieci z kolei rodzina jest najważniejszym i nieodzownym środowiskiem, w którym mogą wzrastać, kształtować swoją osobowość oraz uczyć się jak służyć i uczynić ze swego życia dar dla innych.
Na zakończenie kardynał zachęcał do ożywiania pragnienia budowania głębokich więzi w rodzinach, „cierpliwego zdobywania się na dobroć, ofiarność, miłosierdzie, na gotowość do przebaczania i pojednania”. Zaznaczył, żeby nie ograniczać się w życzliwości i dobroci do kręgu najbliższych osób w rodzinie, ale rozglądać się wokół – może inni – we wspólnocie parafialnej, w innych środowiskach pracy i nauki – również czekają i liczą na dobroć i pomoc. – W ten sposób, nie godząc się na obojętność wobec bliźnich, każda i każdy z nas może wnieść – tu i teraz – swój niepowtarzalny wkład w budowanie na naszej ziemi cywilizacji miłości – podkreślał metropolita senior.
– W naszych czasach, niełatwych również dla rodzin, potrzeba takich ośrodków modlitwy, duchowości i świadectwa chrześcijańskiego życia rodzinnego, krzewiących takie wartości, jak wierność ślubowanej miłości, ofiarność w wychowaniu potomstwa i budowanie życia na trwałym fundamencie, na skale, a jest nią Jezus Chrystus i Jego Ewangelia życia i miłości – mówił kard. Stanisław Dziwisz zaznaczając szczególne powołanie i apostolstwo wszystkich osób oraz rodzin skupionych wokół sanktuarium Najświętszej Rodziny w Nowym Bieżanowie.