- Każdy kto jest z Chrystusem, jest przy Jego krzyżu, a każdy kto jest przy krzyżu Chrystusa, ten zwycięża. O takie wasze zwycięstwa każdego dnia aż po ostatni, najważniejszy dzień życia, modlimy się dziś – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w parafii św. Jana Pawła II w Krakowie.
Na początku homilii arcybiskup przypomniał, że Jezus powiedział do tłumu: „Szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta”. Chrystus w ten sposób zwrócił uwagę ludzi, że szukali go ze względu na to, że bez trudu mogli się przy Nim najeść. Nie potrafili zrozumieć, że dokonując tego cudu Jezus chciał wskazać na to kim jest i dlaczego przyszedł na świat. Oni nie rozpoznawali znaków, ponieważ poprzestawali tylko na tym, co powierzchowne. Na pytanie co mają czynić, by wykonywać dzieła Boga, Chrystus odparł: „Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał”.
Metropolita powiedział, że wśród ludzi, którzy uwierzyli całym swym sercem w Chrystusa był Szczepan. Był on jednym z siedmiu diakonów odpowiedzialnych za troskę o biednych. Szczepan uważał, że jest odpowiedzialny za to, by mówić o Jezusie Chrystusie i nauczać o Jego dziełach. Słowa diakona były tak skuteczne, że postanowiono go oskarżyć o łamanie prawa. Fragment czytania z Dziejów Apostolskich wspomina, że wszyscy zasiadający w Sanhedrynie przyglądali się mu i zobaczyli jego twarz, podobną do anioła. W dalszej części tej historii została przytoczona wielka mowa św. Szczepana, który nie uląkł się swych oskarżycieli, za co skazano go na ukamienowanie. – To historia młodego człowieka, który zrozumiał, że czynić Boże dzieło to znaczy uwierzyć w Jezusa Chrystusa i zawierzyć Jemu całe swoje życie – powiedział arcybiskup.
Przypomniał, że 13 maja będzie obchodzona 40. rocznica zamachu na życie św. Jana Pawła II. Zauważył, że postanowiono zabić papieża, ponieważ mówił z wielką mocą, by ludzie otworzyli drzwi Chrystusowi. Sam Ojciec Święty był przekonany, że ocalał dzięki niezwykłemu wstawiennictwu Matki Bożej Fatimskiej. – On był wtedy prawdziwym aniołem, głoszącym całemu światu, że nie ma zbawienia dla żadnego człowieka poza Jezusem Chrystusem – podkreślił metropolita.
W 1991 r. Jan Paweł II przybył do Polski po raz pierwszy po przemianach 1989 r, gdy tworzono zręby nowej Polski i rozpoczynały się wielkie przemiany. Cała pielgrzymka przebiegała pod hasłem Dekalogu. W każdym mieście papież rozważał kolejne przykazania i je interpretował, pokazując że nie można budować prawdziwej wolności bez fundamentu, jakim jest Dekalog. To nie była łatwa pielgrzymka, ponieważ ludzie pytali jakim prawem Ojciec Święty tego wymaga, skoro panuje wolność, demokracja i każdy może czynić co chce. Metropolita powiedział, że sam doskonale to pamięta i przypomniał, że gdy papież wyjechał, powstało promowane przez media hasło „Róbta co chceta”. – Nie ulega wątpliwości, że Chrystus, którego zwiastował Polsce wtedy Jan Paweł II i o którego się upomina, spotyka się z oporem ludzi, którzy mówią: „My tego absolutnie nie przyjmujemy, to nie jest wolność. Wolność to dowolność, kaprys, to czego teraz się chce łamiąc wszelkie zasady normalnego życia”. Taki dziś mamy czas – powiedział arcybiskup.
Przypomniał młodym ludziom, że wyrazili chęć przyjęcia bierzmowania by móc mężnie wyznawać chrześcijańską wiarę i według niej żyć. – To znaczy, że – jak mówił Pan Jezus – chcecie przyjąć wiarę w Niego. Uwierzyć, że jest On Bożym Synem i jedynie w Nim jest zbawienie i nadzieja na szczęście wieczne. W konsekwencji, przekładającej się na naszą codzienność znaczy to, że chcemy nasze życie prowadzić według zasad Dekalogu – powiedział metropolita. Przyznał, że nie jest łatwo iść codziennie za Chrystusem, ale On nie obiecywał swym uczniom łatwego i przyjemnego życia. Jezus nakazywał im wziąć na ramiona i dźwigać swój krzyż. Ze względu na to, że podążanie za Zbawicielem jest trudne, On zsyła nieustannie na swój Kościół Ducha Świętego i chrześcijanie otrzymują specjalne dary, pozwalające żyć w zgodzie z Ewangelią.
Metropolita powiedział, że krzyże na piersiach kandydatów do bierzmowania nie są tylko pamiątką przyjęcia sakramentu, ale mówią o Chrystusie, który z miłości oddał swe życie i wzywają do tego, by bronić krzyża i być z niego dumnym. – Każdy kto jest z Chrystusem, jest przy Jego krzyżu, a każdy kto jest przy krzyżu Chrystusa, ten zwycięża. O takie wasze zwycięstwa każdego dnia aż po ostatni, najważniejszy dzień życia, modlimy się dziś – zakończył.