- Niech te krzyże będą przypomnieniem o miłości Chrystusa do was i będą znakiem zwycięstwa, które chrześcijanin odnosi, jeśli okaże wierność Bogu aż do końca. Dajcie się prowadzić Duchowi Świętemu i trwajcie do końca waszych dni przy zwycięskim krzyżu - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas bierzmowania w parafii św. Marcina w Porębie Żegoty.
W homilii arcybiskup nawiązał do słów Chrystusa z Ewangelii, które Zbawiciel wypowiedział przed opuszczeniem Wieczernika. Jezus wygłosił wtedy do apostołów mowę pożegnalną, w której mówił, że odchodzi do Ojca. Obiecał, że ześle na nich Ducha Świętego, który doda im męstwa, odwagi i pobożności. – Szatan będzie walczył z tymi, którzy uwierzyli w Chrystusa, ale ponieważ oni są przepełnieni mocą Ducha Świętego, szatan już przegrał. Gdy przyjdzie ostateczny Sąd, zostanie strącony do piekła z tymi, którzy w Chrystusa nie uwierzyli – powiedział metropolita i zauważył, że taki jest sens męki, śmierci i zmartwychwstania Zbawiciela.
W drugim czytaniu została zaprezentowana historia św. Pawła, który chciał działać na terenie zachodniej Turcji, ale we śnie usłyszał głos Greka. Apostoł Narodów odczytał to jako wezwanie Ducha Świętego, by udać się do Europy. Jego nauczanie wzbudziło tam wielkie zainteresowanie, ale wraz z Sylasem został wtrącony do więzienia, ponieważ uzdrowił kobietę na której nieszczęściu inni się bogacili. W tej sytuacji uczniowie nie załamali się, ale śpiewali hymny na cześć Boga, wzbudzając zdumienie współwięźniów. Nastąpiło niezwykłe trzęsienie ziemi, w wyniku którego otwarły się bramy więzienia, a jego strażnik chciał popełnić samobójstwo. Paweł odwiódł go od tego pomysłu i nakazał mu dla zbawienia uwierzyć w Chrystusa. Strażnik zabrał Pawła i Sylasa do swego domu, gdzie wszyscy słuchali słów apostoła i przyjęli chrzest. Te wydarzenia nigdy by nie miały miejsca, gdyby Paweł nie posłuchał głosu Ducha Świętego i nie miał w sobie Jego darów. – Nie byłoby tej radości, jednego z pierwszych mieszkańców Europy, który stał się chrześcijaninem, gdyby nie to, że św. Paweł i Sylas mieli dar mądrości, umiejętności, rozumu, dzięki którym darom potrafili tak wspaniale opowiedzieć owemu strażnikowi i jego domownikom o Panu Jezusie, że oni od razu uwierzyli i poprosili o chrzest – oznajmił metropolita.
Stwierdził, że młodzi ludzie włączają się dziś w dzieje Kościoła, ponieważ powiedzieli, że chcą przyjąć sakrament bierzmowania, by móc mężnie wyznawać chrześcijańską wiarę i według niej żyć. Przyznał, że to nie jest łatwe zadanie, które wymaga nieraz, aby stawać się znakiem sprzeciwu wobec świata. – Prosicie o dary Ducha Świętego, o sakrament bierzmowania, o dar męstwa, rozumu, mądrości, pobożności, Bożej bojaźni, by umieć żyć według Ewangelii i o niej świadczyć: dziś w waszym cudownym młodzieńczym wieku i potem, aż do końca waszych dni, być wiernym aż do końca – powiedział arcybiskup. Stwierdził, że sam Chrystus nakazał swym uczniom wziąć na ramiona krzyż. – Żeby być wspaniałym, wiernym uczniem Jezusa, trzeba dać się prowadzić Duchowi Świętemu, bo to On sprawia, ze potrafimy w pełni zrozumieć tajemnicę krzyża naszego Pana – wskazał metropolita. Powiedział, że krzyż Jezusa mówi o grzechu, który trzeba było pokonać męką i śmiercią, o wielkiej miłości, zwycięstwie nad złem i sprawiedliwości, jaka w pełni zapanuje, gdy Chrystus przyjdzie jako Sędzia. Zauważył, że na piersiach młodych ludzi znajdują się także krzyże, które mają być nie tylko pamiątką, ale mają mówić o wielkiej miłości Jezusa, który zsyła na swych uczniów Ducha Świętego. – Niech te krzyże będą przypomnieniem o miłości Chrystusa do was i będą znakiem zwycięstwa, które chrześcijanin odnosi, jeśli okaże wierność Bogu aż do końca. Dajcie się prowadzić Duchowi Świętemu i trwajcie do końca waszych dni przy zwycięskim krzyżu – zakończył arcybiskup.
