– Walczył dla Chrystusa o nowe wolne polskie społeczeństwo. Wolne nie tylko pod względem politycznym, ale przede wszystkim duchowym – mówił abp Marek Jędraszewski o słudze Bożym ks. Franciszku Blachnickim w czasie liturgii stacyjnej w sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile.
Odnosząc się do liturgii Słowa, abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że Boża mądrość zawarta w Prawie, przede wszystkim w Dekalogu, odróżniała Izrael od innych narodów. To Prawo wypełnił Jezus Chrystus przychodząc na świat, przez co Bóg stał się jeszcze bliższy człowiekowi. Jezus jest też wzorem wypełniania woli Ojca. Metropolita zaznaczył, że ci, którzy uwierzyli, że Jezus jest Mesjaszem posłanym przez Boga Ojca, są przeznaczeni do zbawienia. – Ale wierzyć w Niego to znaczy świadczyć o Nim. I to niekiedy świadczyć pośród prześladowań, aż po przelanie krwi – mówił abp Marek Jędraszewski.
Metropolita przypomniał, że w środę trzeciego tygodnia Wielkiego Postu rzymskim kościołem stacyjnym jest bazylika św. Sykstusa – męczennika z III wieku. Nawiązując do jego postawy, kiedy nie zgadzał się na przepisy pogańskich władców, a trwał przy Bogu wiernie sprawując świętą liturgię mimo cesarskiego zakazu, arcybiskup przywołał postać sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. We wtorek ogłoszono, że twórca Ruchu Światło-Życie został otruty przez agentów komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Badacze w ten sposób potwierdzili jego męczeńską śmierć.
Metropolita zwrócił uwagę, że już w dzieciństwie Franciszek Blachnicki doświadczył szczególnej opieki Opatrzności Bożej – jako kilkutygodniowe niemowlę podczas walk powstańczych pozostał sam w domu, z którego ewakuowano jego rodzinę; przypadkowo jeden z powstańców wrócił się i odniósł go do rodziny. Z kolei przed podjęciem nauki w szkole podstawowej wpadł do studni bawiąc się z bratem; został z niej wyciągnięty przez sąsiada, który przeniósł go do szpitala, gdzie spędził kilka tygodni.
Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 roku. Dostał się do niewoli niemieckiej; podjął udaną próbę ucieczki, a po powrocie do Tarnowskich Gór rozpoczął działalność konspiracyjną jako komendant oddziału. W 1940 roku został ujęty przez Gestapo i wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie spędził 14 miesięcy. W 1942 roku zapadł wyrok skazujący go na karę śmierci przez ścięcie gilotyną za działalność konspiracyjną przeciw Trzeciej Rzeszy, ale po prawie 5 miesiącach, które spędził w celi śmierci, został ułaskawiony, a karę śmierci zamieniono mu na 10 lat ciężkiego więzienia. Oczekując na wykonanie wyroku przeżył swoje nawrócenie. – Oddał się całkowicie Chrystusowi – mówił abp Marek Jędraszewski.
Po II wojnie światowej wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie, a 25 czerwca 1950 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Stanisława Adamskiego. Pracował jako wikariusz w parafiach w Tychach, Łaziskach Górnych, Rydułtowach, Cieszynie i Bieruniu Starym. W 1957 roku zorganizował i prowadził społeczną inicjatywę przeciwalkoholową pod nazwą Krucjata Wstrzemięźliwości. W działalności tej zaangażowanych było blisko tysiąc kapłanów katolickich i ponad 100 tysięcy ludzi świeckich. W 1961 roku rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie pracował do 1972 roku.
Od 1963 roku zaczął działać tzw. ruch oazowy, który potem rozwinął się jako Ruch Światło-Życie. Była to metoda 15-dniowych rekolekcji dla różnych grup młodzieży, a także dorosłych i całych rodzin. – Ruch młodych, który koncentrował się na liturgii, studiowaniu Pisma Świętego, ale przede wszystkim ks. Blachnicki zwracał się do tych młodych z przesłaniem o wolności – nie poddawać się temu, czego nakazują komunistyczne władze, być wewnętrznie wolnym – mówił arcybiskup przypominając, że ks. Blachnicki cieszył się wielkim zaufaniem i poparciem kard. Karola Wojtyły.
Ogłoszenie stanu wojennego w Polsce zastało ks. Franciszka w Rzymie. Nie mógł wrócić do Polski, gdyż był poszukiwany listem gończym. Zamieszkał w ośrodku polskim Marianum w zachodnioniemieckim Carlsbergu. Powstało wtedy Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie, którego był animatorem. W czerwcu 1982 roku założył Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów – dla narodów Europy Wschodniej walczących o wyzwolenie spod reżimów komunistycznych. Zmarł nagle 27 lutego 1987 roku. – Walczył dla Chrystusa o nowe wolne polskie społeczeństwo. Wolne nie tylko pod względem politycznym, ale przede wszystkim duchowym – podkreślał metropolita krakowski.
1 kwietnia 2000 jego szczątki zostały przeniesione do Krościenka i złożone w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza w dolnej kaplicy. – Informacja o tym, że został zamordowany przez aparat Służby Bezpieczeństwa być może sprawi, że uzna się go za męczennika – mówił arcybiskup o losach procesu beatyfikacyjnego ks. Franciszka Blachnickiego, którego nazwał symbolem człowieka wiary.