- Nikt z nas nie wie co przyniesie czas, ale wiemy jedno: trzeba czuwać, odchodzić od tego co złe i (…) nieustannie „przyoblekać się w Jezusa Chrystusa”, to znaczy coraz bardziej dawać się przenikać Jego Ewangelią - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas bierzmowania w Hanowerze.
Metropolita krakowski udzielił bierzmowania młodzieży parafii Polskiej Misji Katolickiej w Hanowerze. Na początku homilii powiedział, że czasy, w których żył Izajasz były trudne i pełne niepokoju. Bóg powołał swego proroka by dawał nadzieję. Arcybiskup przywołał pierwsze czytanie, w którym Izajasz przepowiadał przyjście Mesjasza. Trzeba było jednak wiele czasu, by na świat przyszedł Jezus Chrystus, głoszący światu nowe prawo miłości Boga i bliźniego. Metropolita zauważył, że Jezus potwierdził swe nauczanie, przyjmując dobrowolnie śmierć za wszystkich ludzi, by ich pojednać z Bogiem. Umocnieni przez Ducha Świętego apostołowie zaczęli odważnie głosić Dobrą Nowinę. Arcybiskup przypominał, że tym samym Jerozolima stała się miejscem, z którego popłynęła na cały świat Boża łaska. Wszystkie narody, słuchając Ewangelii symbolicznie zwracają swe serca i umysły do Jerozolimy. – W ten sposób po dzień dzisiejszy i aż po skończenie świata będzie się spełniało proroctwo Izajasza, o tym, że właśnie w Jerozolimie Bóg będzie uczył narody swoich dróg, by kroczyły ścieżkami Pana, a uwierzywszy w Chrystusa – drogami Ewangelii – stwierdził abp Jędraszewski.
Przypominał, że kandydaci do bierzmowania wyrazili swą wolę, by żyć według Ewangelii i świadczyć o Chrystusie. Ta deklaracja wpisuje się w wielką historię ludu Bożego, która rozpoczęła się w Palestynie dwa tysiące lat temu. Metropolita przyznał, że wsłuchiwanie się w Ewangelię i postępowanie według jej zasad nie jest łatwe. Jezus kilkakrotnie mówił do swych apostołów, że Jego droga nie jest łatwa. Należy jednak podążać nią wiernie i do końca, mimo swych słabości. – Pan Jezus wiedział, że to jest trudne i dlatego na apostołów zesłał Ducha Świętego, który przemienił ich serca, dotąd przepełnione lękiem i obawą przed Żydami. Przemienił ich serca i napełnił ich odwagą – powiedział arcybiskup. Zauważył, że apostołowie odważnie ruszyli na świat, by głosić Chrystusa i oddali dla Niego swoje życie, potwierdzając prawdziwość tego, czym żyli.
Zauważył, że kandydaci do bierzmowania czują się członkami świętego, katolickiego, apostolskiego Kościoła i chcą przyjąć dary Ducha Świętego, by On umocnił ich w trwaniu przy Chrystusie. Przywołał czytania z liturgii słowa, w których św. Paweł pisał do Rzymian, że zbawienie jest blisko. Arcybiskup zauważył, że kandydaci do bierzmowania są coraz bliżej zbawienia i powinni dziękować za to, co Bóg im dał od momentu chrztu. Są zobowiązani do tego, by urzeczywistniać w swoim życiu prawo miłości Boga i bliźniego. Od momentu bierzmowania otwiera się wielka przestrzeń tego, co się wydarzy. – Nikt z nas nie wie co przyniesie czas, ale wiemy jedno: trzeba czuwać, odchodzić nieustannie od tego co złe i – jak pisze w swoim liście św. Paweł – „przyoblekać się w Jezusa Chrystusa”, to znaczy coraz bardziej dawać się przenikać Jego Ewangelią, by coraz piękniej i bardziej świadomie kochać Boga całym sercem i umysłem oraz kochać drugiego człowieka jak siebie samego – powiedział metropolita. Przypomniał, że w Ewangelii Chrystus dwukrotnie powiedział, że spotkanie z Nim nastąpi w niespodziewanym momencie. Trzeba być gotowym i żyć w przyjaźni z Bogiem, aby dostąpić radości wiecznej. – Drodzy kandydaci do bierzmowania, otwórzcie wasze serca na działanie Ducha Świętego, to wasz moment, chwila by jeszcze bardziej świadomie przyoblec się w Chrystusa, by zasługiwać na miano chrześcijanina, to znaczy tego, którego Chrystus ukochał i powołał, by był Jego świadkiem, uczniem i bratem na ziemską wędrówkę i całą wieczność – zakończył arcybiskup.