– Pamiątka Ofiary Chrystusa domaga się wejścia w nią, czynu, i gotowości, by stawać się prawdziwym „alter Christus” – drugim Chrystusem – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas święceń prezbiteratu w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Na początku Mszy św. kustosz sanktuarium, o. Konrad Cholewa, powitał arcybiskupa, wyrażając wdzięczność za obecność i wszelkie dobro, jakie staje się jego udziałem w Kalwarii Zebrzydowskiej. Przywitał także wszystkich przybyłych: duchownych, osoby konsekrowane, rodziny i bliskich braci przystępujących do święceń, a także pielgrzymów i gości.
W homilii metropolita powiedział, że w czytaniach z liturgii słowa przebrzmiewa przesłanie św. Franciszka z Asyżu. W Ewangelii Chrystus postawił swych uczniów w przeciwieństwie do uczonych w Piśmie. Mówi o tym, że ci noszą powłóczyste szaty. Św. Franciszek nosił ubogą, połataną tunikę. Uczeni w piśmie chcieli zajmować pierwsze miejsca, a św. Franciszek chciał być bratem mniejszym i służyć innym. Uczeni w Piśmie objadali domy wdów i modlili się dla pozoru. Św. Franciszek uczył życia z żebractwa, sławiąc Boga w każdym dniu.
Księga Tobiasza wskazuje jak wychwalać Boga za wszystkie dobrodziejstwa, a „Pieśń słoneczna” św. Franciszka wysławia cuda świata stworzonego przez Boga. Archanioł Rafał w Księdze Tobiasza mówił, że ukrywać tajemnice królewskie jest rzeczą piękną. Św. Franciszek został dotknięty taką tajemnicą w postaci stygmatów, które starał się ukrywać.
Metropolita przypomniał, że św. Jan Paweł II w ostatnim dokumencie swego pontyfikatu „Eccelsia in Europa” przekazał niezwykle syntetycznie i przejmująco duchowy obraz Starego Kontynentu. Ojciec Święty pisał, że Kościoły w Europie są wystawione na pokusę gaszenia nadziei, ponieważ ludzie są zdezorientowani i niepewni. Wskazywał na utratę pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego, rodzącą się obojętność religijną, która sprawia że Europejczycy żyją bez duchowego zaplecza. Prawa są stanowione w oderwaniu od chrześcijaństwa, a wielu ludzie nie potrafi łączyć ewangelicznego przesłania z życiem codziennym. Chrześcijańska koncepcja życia jest stale wystawiana na próbę, a w wielu sferach publicznych łatwiej deklarować się jako agnostyk. Jako przyczynę gaszenia nadziei papież podał dążenie do narzucenia antropologii bez Boga i Chrystusa. Zapomnienie o Bogu doprowadziło do odrzucenia człowieka. Metropolita zauważył, że św. Franciszek przemierzał drogi swej ojczyzny i płakał, mówiąc ze miłość nie jest kochana – Wyobraźmy sobie św. Franciszka, który przemierza te piękne okolice Kalwarii Zebrzydowskiej. Wyobraźmy sobie jak dziś św. Franciszek musiałby płakać, że Miłość jest niekochana, ludzie żyją jakby Boga nie było, odrzucając człowieka, nie mają nadziei, są zagubieni – powiedział.
Zauważył, że kandydaci do prezbiteratu wzrastali na kalwaryjskiej ziemi naznaczonej duchem św. Franciszka, ucząc się, czym jest ofiarna, bezinteresowna, miłość, krocząc ścieżkami Jezusa i Maryi. Stwierdził, że sami zdają sobie sprawę z tego, jak często ta Miłość jest niekochana, i jak wielu ludzi chce tymi ścieżkami podążać, by się jej nauczyć. – Stąd te śluby, którymi na przekór światu, jego sytości i obojętności, chcieliście się jeszcze bardziej związać z Chrystusem przez ubóstwo, posłuszeństwo, czystość serca. To duchowy kształt życia obrany przez was w odpowiedzi na wołanie Chrystusa – powiedział. Wskazał, że miłość Boża chce, by kandydaci jeszcze bardziej się w nią zagłębili poprzez uczestnictwo w sakramencie kapłaństwa. Powiedział, że za chwilę będzie świętym olejem namaszczał ich dłonie i mówił, by Chrystus ich strzegł by uświęcali lud chrześcijański. Zauważył, że ich ręce zostaną namaszczone, by sprawować święte obrzędy. Stwierdził, że każdemu wręczy chleb i wino mówiąc „Przyjmij dary ludu świętego, które mają być ofiarowane Bogu. Rozważaj, co będziesz czynić, naśladuj to, czego będziesz dokonywać i prowadź życie zgodne z tajemnicą Pańskiego krzyża”.
Wskazał, że przez Eucharystię kapłani mają wchodzić w tajemnicę krzyża Pana Jezusa. W momencie wypowiadania świętych słów konsekracji muszą sobie uświadamiać, że ich ciała są złączane z ciałem Jezusa. Arcybiskup podkreślił, że w tej świętej chwili kapłani muszą mieć także świadomość własnych grzechów, i że Bóg domaga się gotowości, by byli gotowi dla Kościoła przelać własną krew. Wpisane jest to w ostanie słowa konsekracji: „To czyńcie na moją pamiątkę”. – Ta Pamiątka Ofiary Chrystusa domaga się wejścia w nią, czynu, gotowości by stawać się, ilekroć będziecie sprawowali Eucharystię prawdziwym „alter Christus” – drugim Chrystusem – powiedział arcybiskup.
Stwierdził, że Eucharystia jest dziękczynieniem i wysławianiem Boga, dlatego z czcią i radością kapłan musi wypowiadać słowa Wielkiej Doksologii. – Sformułowanie „przez wszystkie wieki wieków” to także wasz czas. Czas waszego prezbiteratu. Czas składania przez was ofiary z Chrystusa, ale także ofiary z siebie z Chrystusem, przez Chrystusa, na chwałę Ojca w Duchu Świętym – zakończył.
Na zakończenie Mszy św. arcybiskupowi podziękowali neoprezbiterzy. – Dziękujemy, że przez twoją ojcowską posługę zostaliśmy wszczepieni w kapłańską posługę Jezusa Chrystusa, naszego Pana – powiedział ich przedstawiciel. Wyrazy wdzięczności skierowali także do przełożonych, opiekunów, odpowiedzialnych za formację i współbraci. Poprosili zebranych o modlitwę w ich intencji. Wyjątkowe podziękowania złożyli na ręce rodziny, życząc im Bożego błogosławieństwa.