– Tylko miłość do Boga, tylko poczucie, że wszyscy jesteśmy Jego dziećmi może nas ocalić, może zabezpieczyć najbardziej upragniony dar, jakim jest pokój między narodami i między państwami – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Szklarach.
Na początku homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że przyjście na świat Jezusa Chrystusa było przełomowym wydarzeniem w dziejach ludzkości. – Ci, którzy narodzili się przez chrzest, w Panu naszym Jezusie Chrystusie – Nowym Adamie, mają inną mentalność, inne życie, inne spojrzenie na świat. Chrystus jest tym, który pochodzi z nieba, tak i ci wszyscy, którzy w Niego uwierzyli i z Nim złączyli swoje życie są przeniknięci tym niebiańskim pierwiastkiem – mówił metropolita krakowski.
Komentując fragment z Księgi Samuela zaznaczył, że mentalność ludzi Starego Testamentu wyraża dobrze prawo Hammurabiego: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Jezus głosi zupełnie nowe prawo – prawo miłości, które ma obejmować także nieprzyjaciół i tych, którzy nas nienawidzą. Arcybiskup podkreślił, że bycie miłosiernym na wzór miłosiernego Boga Ojca jest najważniejszym odniesieniem w myśleniu i postępowaniu dla każdego chrześcijanina. – W czym powinniśmy naśladować Boga? Pan Jezus wyraźnie wskazuje – w Jego miłosierdziu, w Jego gotowości do przebaczenia, w Jego bezinteresowności. Jest dobry dla wszystkich, także dla tych, którzy są niedobrzy, którzy o Nim zapomnieli, którzy od Niego odeszli – mówił abp Marek Jędraszewski.
Parafii w Szklarach patronuje św. Maksymilian Kolbe. Arcybiskup zwrócił uwagę, że całym swoim życiem, a zwłaszcza jego finałem w obozie w Auschwitz pokazał, że jest „człowiekiem Chrystusowym” – włączył się w wielkie dzieło miłości Ojca, który ofiarował swojego Syna za życie wszystkich ludzi.
Metropolita zaznaczył, że miłować nieprzyjaciół i dobrzy czynić tym, którzy nas nienawidzą nie znaczy godzić się na prawa, które pochodzą od wrogów Pana Boga i od Niego chciałaby nas oddzielić. Tak było w czasach komunistycznych, kiedy powstawała parafia i kościół w Szklarach. Arcybiskup powiedział, że ci, którzy zabiegali i troszczyli się o budowę świątyni „byli z Chrystusa”; byli zatroskani o to, aby całym swoim życie oddawać chwałę Bogu, „czy to się komuś podoba, czy nie”. Są wzorem dla nas dziś, kiedy „z Zachodu przetacza się wielki walec laicyzmu”. – Potrafiliście się oprzeć tamtym z lat powojennych wielkim administracyjnym naciskom, by ocalić własną wiarę. Dzisiaj przychodzi czas nowej próby, nowego zrozumienia, że mamy być w naszym myśleniu i postępowaniu na wzór Chrystusa niebiescy, nie ziemscy, nie myślący tylko o pieniądzu i zysku, który może się obrócić przeciwko nam. Trzeba myśleć w kategoriach odpowiedzialności za siebie, za rodziny, za przyszłość Polski i Kościoła w naszej ojczyźnie – mówił abp Marek Jędraszewski.
Kończąc metropolita zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo wojny na Ukrainie, które wynika z tego, że pojawili się ludzie i władcy, którzy myślą o sobie i swoich państwach w kategoriach czysto ziemskich – zdobyczy, nienawiści wobec słabych, próby podporządkowania sobie tych, którzy chcą być wolni w swojej ojczyźnie. Arcybiskup poprosił o modlitwę w intencji pokoju. – Abyśmy zrozumieli, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. Musimy się szanować i umieć wznosić ponad różnego rodzaju doznane krzywdy i upokorzenia. Nie ma nic gorszego niż wojna, niż spuszczona z okowów nienawiść, która potrafi zaślepiać i prowadzić do kolejnych zbrodni – mówił metropolita i dodawał, że zła wojny nie można postrzegać tylko w kategoriach materialnych. – Tylko miłość do Boga, tylko poczucie, że wszyscy jesteśmy Jego dziećmi może nas ocalić, może zabezpieczyć najbardziej upragniony dar, jakim jest pokój między narodami i między państwami – podkreślał abp Marek Jędraszewski zachęcając do modlitwy, aby „zło, które się tli, nie przyjęło kształtu pożaru”.