STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / ABP MAREK JĘDRASZEWSKI W CZASIE ŚWIATOWYCH DNI MŁODZIEŻY: SPRAWIEDLIWI SPOGLĄDAJĄ NA ŚWIAT OCZYMA KOCHAJĄCEGO BOGA

Abp Marek Jędraszewski w czasie Światowych Dni Młodzieży: Sprawiedliwi spoglądają na świat oczyma kochającego Boga

- Jesteśmy tu po to, by umocnić się w wierze i tą wiarą się dzielić. Wiarą, która daje moc nadziei. Nadziei, która rodzi w nas miłość. To jest droga sprawiedliwych, którzy oczyma Boga kochającego wszystkich, starają się patrzeć na siebie, na świat, na Kościół i na innych. O takie Boże spojrzenie prośmy dziś najlepszego Ojca – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. dla uczestników Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie.




W homilii podczas Mszy św. odprawionej w Parque Vale do Silêncio metropolita krakowski nawiązał do ewangelicznej sceny, w której Jezus mówił, że Królestwo Niebieskie jest podobne do sieci zarzuconej w morze. Zagarnia ona ryby wszelkiego rodzaju, ale na brzegu dobre są zbierane, a złe odrzucane. Podobnie aniołowie na końcu świata oddzielą dobrych ludzi od złych. Arcybiskup przypomniał książkę Benedykta XVI, opublikowaną po jego śmierci: „Co to jest chrześcijaństwo. Duchowy testament”. Powstała ona jako zbiór tekstów, które zrodziły się z jego ducha, gdy będąc na emeryturze, podsumowywał myśli o Kościele, liturgii i kapłaństwu. Ojciec Święty powoływał się na przypowieść o sieci oraz wskazywał na czas, który nadejdzie, gdy ryby będą rozdzielane. – Kościół taki jest. Są w nim dobrzy i źli, a do Boga należy osąd – podkreślił arcybiskup. Benedykt XVI wskazywał, że Kościół jest święty, ale na ziemi nie składa się ze świętych, tylko z ludzi do świętości zdążających. Realizm każe przyjąć prawdę, że Kościół jest Kościołem grzeszników. Nie jest to zachętą do grzeszenia, ale pozwala właściwie na niego spoglądać.

W Apokalipsie św. Jan napisał, że przed obliczem Boga wciąż jest zły duch, oskarżający wierzących. Arcybiskup powiedział, że współcześnie oskarża się nawet Boga o to, że stworzył taki świat. – Oskarża się Boga, by zwątpić w Jego dobroć. By podważyć dobro i piękno stworzenia. By pomniejszyć godność człowieka – istoty stworzonej na Boży obraz i podobieństwo – zauważył. Benedykt XVI mówił, że wobec tego należy żyć w prawdzie i widzieć dobro w świecie, a także w Kościele. Metropolita wyjaśnił, że trzeba spoglądać na świat w prawdzie i dziękczynieniu i przywołał osobiste świadectwo Benedykta XVI.

– Zdajemy sobie sprawę z wielu słabości Kościoła. Niekiedy nawet doświadczamy tych słabości, ale nie możemy dopuścić do tego, by zła propaganda zepsuła nasze serce, pomniejszyła naszą radość, odebrała nam entuzjazm wiary, pozbawiła nas miłości do Kościoła. Jesteśmy tu po to, by umocnić się w wierze i tą wiarą się dzielić. Wiarą, która daje moc nadziei. Nadziei, która rodzi w nas miłość. To jest droga sprawiedliwych, którzy oczyma Boga kochającego wszystkich, starają się patrzeć na siebie, na świat, na Kościół i na innych. O takie Boże spojrzenie prośmy dziś najlepszego Ojca – zakończył metropolita.

Bp Robert Chrząszcz wygłosił homilię podczas Mszy św. w kościele św. Klary. Przywołał słowa Jezusa z Ewangelii o tym, że Królestwo Boże jest podobne do sieci. Ta przypowieść uczy, że tryumf zła jest czasowy. Człowiek czasem zarzuca Bogu, że akceptuje zło. Biskup zauważył, że użycie słowa „akceptacja” jest błędem i trzeba w tej sytuacji użyć słowa „tolerancja”, które w pierwotnym, łacińskim znaczeniu oznaczało „cierpliwą wytrwałość”. – Bóg nie akceptuje zła, ale je toleruje. To znaczy, że okazuje cierpliwą wytrwałość wobec zła i wobec tych, którzy źle czynią. Absolutnie ze złem się nie utożsamia ani nie czyni swoim, w przeciwieństwie do cnoty jaką jest miłość. Mówimy nawet, że Bóg jest miłością – zaznaczył bp Robert Chrząszcz. Dodał, że to rzuca światło na przypowieść Jezusa. Bóg jedynie toleruje obecność ludzi, którzy źle czynią we wspólnocie Królestwa Niebeskiego. On jest miłosierny i tolerancyjny. Sam o sobie powiedział „Nie chcę śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie”. Stwórca daje ludziom szansę, szanując ich wolność mimo upadków.

Biskup przyznał, że wobec wojny i niesprawiedliwości wielu pyta dlaczego Bóg dopuszcza, by ludzie czynili zło. Być może Bóg toleruje czyny ludzkie, nie akceptuje ich, ale czeka na nawrócenie.

W sądzie ostatecznym będą pomagać aniołowie. Bp Robert Chrząszcz przypomniał o kulcie aniołów i o tym, że każdy ma przy sobie swego anioła stróża. Porównując Boga do sędziego, należy mieć na uwadze sędziego piłkarskiego. On jest obecny na miejscu, widzi co się stało, ma świetny ogląd i zawsze potrafi ukazać prawdę. – Na tym będzie polegał Boży sąd, że Pan Bóg pokaże nam jakimi byliśmy naprawdę – nic więcej. Moment wyrzucenia sieci na brzeg będzie momentem ukazania prawdy o nas samych – wskazał biskup.

Podkreślił, że należy skupiać się na dobru i je pomnażać. Zaznaczył, że tolerowanie zła nie oznacza jego akceptacji, a Jezus uświadamia człowiekowi konsekwencje jego czynów. – Prawda nas wyzwoli! Jeśli będziemy w naszym życiu ludźmi prawdziwymi i kochającymi prawdę, szukającymi prawdy, moment końca świata nie będzie dla nas straszny, a wręcz przeciwnie – szczęśliwy – podkreślił biskup.

Zauważył, że Jezus jednoznacznie okazał swoją miłość na krzyżu. Wskazał na krzyż, przed którym św. Franciszek usłyszał głos Jezusa: „Franciszku, odbuduj mój Kościół”. Wiele czasu zajęło świętemu zrozumienie, że Bóg prosił go o odbudowanie wspólnoty ludzi wierzących, a nie tylko budynku kościoła. Biskup na zakończenie dodał, że Bóg poprzez przykład życia św. Klary i św. Franciszka, daje wszystkim zebranym jasny wzór postępowania.

Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie - Wydarzenia Centralne 01.08.2023 r.

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
ZOBACZ TAKŻE