– Odkryć miłość w Chrystusie sponiewieranym, odtrąconym, pogardliwie poniżonym. Odkryć miłość, która zwycięża – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie liturgii stacyjnej w sanktuarium św. Brata Alberta „Ecce Homo”.
– Brat Albert pytał siebie, ale dzisiaj pyta także każdego z nas: „Czy Panu Jezusowi cierpiącemu mękę i za mnie ukrzyżowanemu mogę czego odmówić? Czy dla wywdzięczenia się za Ciało i Krew, które pożywam mógłbym czego odmówić Panu Jezusowi w Eucharystii?”. Niech Jezus eucharystyczny będzie dzisiaj uwielbiony w naszych sercach i w całym naszym życiu – mówiła na początku Mszy św. s. Teresa Maciuszek, matka generalna sióstr albertynek.
W czasie homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę na wizję czasów mesjańskich opisaną przez proroka Izajasza i św. Jana Apostoła w Apokalipsie. Zaznaczył, że istotą tej nowej rzeczywistości będzie to, że ludzie będą razem z Bogiem, a Bóg z nimi. – To będzie szczęście – być razem z Bogiem. To będzie szczyt radości nie do opisania – Bóg będzie z ludźmi – mówił metropolita krakowski dodając, że taki świat będzie udziałem „zwycięzców, którzy ostatecznie swoją nadzieję położyli w Bogu”.
Dzisiejszym kościołem stacyjnym w Rzymie jest bazylika Czterech Koronatów, która upamiętnia bohaterstwo czterech żołnierzy i pięciu rzeźbiarzy, którzy nie wyrzekli się wiary. – Woleli umrzeć dla Chrystusa, a przez to stali się zwycięzcami – mówił arcybiskup. Zauważył, że obrazem takiego „zwycięzcy wiary” jest także dworzanin opisany we fragmencie Ewangelii wg św. Jana, który odczytywany jest dzisiaj podczas liturgii. Wiara w potęgę Chrystusowego słowa przyniosła uzdrowienie jego choremu synowi. – Uwierzył i doznał zbawczej potęgi Jednorodzonego Syna Bożego. Biada tym, którzy w Niego nie wierzą! – mówił metropolita.
Arcybiskup zauważył, że krakowski kościół „Ecce Homo” odsyła do ewangelicznej sceny sądu Piłata nad Jezusem. Słowa te padły w stosunku do wyszydzonego i umęczonego Jezusa, który stał przed tłumem w żołnierskim płaszczu i cierniowej koronie. – Prawdziwa igraszka dla żołnierzy i oprawców. I wtedy Piłat mówi: „Oto Człowiek”, jakby chciał powiedzieć tym wszystkim, że mimo upodlenia, wyśmiania i poniżenia Pana Jezusa to jest człowiek, który ma swoją godność – mówił metropolita zaznaczając, że na te słowa tłum zaczął wołać „ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go”. – Przedziwne to zapamiętanie w złu, w nienawiści, w chęci poniżenia innego aż do końca – dodawał wskazując, że w tym kontekście można zrozumieć słowa Chrystusa: „Każdy kto się dopuszcza nieprawości nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Bardziej ukochali ciemność aniżeli światło”. – Stąd ta nienawiść do Chrystusa. Stąd ta nienawiść do wszystkich chrześcijan od samych początków Kościoła, aż po dzień dzisiejszy – mówił arcybiskup zaznaczając, że chrześcijanie nie są światłością, ale tylko noszą w sobie odblask światłości a i to dla świata jest za dużo.
Metropolita zauważył, że moment malowanie obrazu „Ecce Homo” stał się dla Adama Chmielowskiego momentem przemiany – odchodzenia od logiki tego świata. – Odkryć miłość w Chrystusie sponiewieranym, odtrąconym, pogardliwie poniżonym. Odkryć miłość, która zwycięża – mówił arcybiskup cytując fragmenty dramatu Karola Wojtyły „Brat naszego Boga”.
Playlista Wielki Post tutaj.
Playlista Liturgia Stacyjna tutaj.