W kontekście sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz aktualnego myślenia na temat kształtu i tożsamości Europy abp Marek Jędraszewski mówił o potrzebie „tym bardziej żarliwej modlitwy za Polskę”. W Mszy św. sprawowanej przez metropolitę krakowskiego w katedrze na Wawelu wzięli udział premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński, ministrowie oraz parlamentarzyści.
W czasie homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że 11 listopada 1918 r. przeszedł do historii jako niezwykły w najnowszych dziejach Europy i świata dzień o trzech wymiarach. Rozejm w Compiègne miał wymiar europejski i światowy, ponieważ kończył I wojnę światową. Miał też wymiar polski, bo Polska po 123 latach stała się podmiotem w sprawach europejskich. Miał wreszcie wymiar chrześcijański ze względu na wspominanego w tym dniu przez Kościół św. Marcina z Tours – patrona chrześcijańskiej Europy, „świętego niepodzielonego chrześcijaństwa”, czczonego również przez Kościół ewangelicki, prawosławny i anglikański.
Arcybiskup pytał retorycznie czy 11 listopada 1918 r. zdawano sobie sprawę, że rozejm pokojowy, kładący kres bratobójczej Wielkiej Wojnie, w której wzięły udział chrześcijańskie z tradycji narody i państwa, nastąpił w dniu patrona Europy i czy miano świadomość, że jest to potwierdzenie zapowiedzi fatimskiej o bliskim już końcu wojny, jaką rok wcześniej usłyszały dzieci od Matki Bożej, która równocześnie przestrzegała, że jeśli świat się nie nawróci do Boga, to czeka go jeszcze bardziej przeraźliwa w skutkach kolejna wojna. Metropolita przypomniał późniejsze fakty historyczne, czyli drugą wojnę światową, a po 1945 r. próbę budowania nowej Europy na wartościach chrześcijańskich, którą podejmowali ojcowie założyciele zjednoczonej Europy: Robert Schuman, Alcide de Gasperi i Konrad Adenauer. Arcybiskup podkreślił też rolę św. Jana Pawła II, którego nazwał „ojcem założycielem poszerzonej Europy” i przypomniał jego batalię o invocatio Dei i o zapis o chrześcijańskich korzeniach Europy w mającej powstać konstytucji europejskiej.
Metropolita przywołał też wizję Europy według Jana Pawła II wyrażoną z okazji przyznania mu Nagrody Karola Wielkiego w 2004 r. „Europa, o jakiej marzę, to polityczna, a przede wszystkim duchowa jedność, w której chrześcijańscy politycy wszystkich krajów są świadomi bogactw, jakie daje człowiekowi wiara: jako zaangażowani mężczyźni i kobiety starają się owe bogactwa wykorzystać w służbie wszystkich, aby powstała Europa ludzi, nad którą jaśnieje oblicze Boga” – mówił wówczas papież.
Arcybiskup odwołał się do losów rodziny Radliczów. Przypomniał postać porucznika Krzysztofa Radlicza – członka 21 Warszawskiego Pułku Piechoty „Dzieci Warszawy”, któremu Leopold Staff przekazał wiersz „Ojczyzna nasza”. A nawiązując do tej poezji skomentował losy syna Krzysztofa Marii Radlicza, który był uczestnikiem Powstania Warszawskiego, ofiarą niemieckich obozów, a po powrocie do polski prowadził działalność charytatywną pomagając m.in. sierotom – dzieciom uczestników Powstania Warszawskiego, a także niosąc pomoc biednym ludziom na Litwie, gdzie wspierał odbudowę trzech kościołów.
– Osobisty świadek tego, że w 1918 roku dla ojczyzny naszej nie do końca wypełniła się czasza łez i jej bezkresna męka. Osobisty świadek tego, że w 1939 roku w jej święte serce zostało wbite siłą – tym razem przez „dwójmordercę” – siedem bolesnych mieczy. Osobisty świadek tego, że aby nad Polską zaświeciła pełnym blaskiem kopuła wolności, trzeba być wiernym najbardziej podstawowym wartościom – wierności harcerskiej przysiędze i bezinteresownej miłości okazywanej bardziej od nas potrzebującym ludziom – mówił abp Marek Jędraszewski nawiązując do poezji Leopolda Staffa podkreślając, że dzieje Radliczów – ojca i syna – są symbolem wielu polskich rodzin i kolejnych pokoleń Polaków, dla których słowa „Bóg” i „ojczyzna” były prawdziwie świętymi rzeczywistościami, ale że są także potwierdzeniem słów kard. Karola Wojtyły z jego poematu „Myśląc Ojczyzna…”: „Wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać. Przychodzi jako dar, utrzymuje się poprzez zmaganie. Dar i zmaganie wpisują się w karty ukryte, a przecież jawne”.
Kończąc, arcybiskup zwrócił uwagę, że gromadząc się na modlitwie w intencji ojczyzny mamy „bolesną świadomość” tego, co dzieje się na granicy białorusko-polskiej i „niełatwą świadomość” tego, co o Europie i jej kształcie, o jej kulturze, tradycji i tożsamości, a także o miejscu w niej dla Polski myśli się dzisiaj w Brukseli, Berlinie i w Paryżu, a także w Mińsku i w Moskwie. – Tym bardziej żarliwa nasza dzisiejsza modlitwa za Polskę, naszą matkę, modlitwa tej Eucharystii na Wawelu, w tym najświętszym dla nas, Polaków, sanktuarium wiary i polskości, poświęcenia i ofiar dla ojczyzny, w którą to długą historię wpisał się także śp. prezydent RP prof. Lech Kaczyński. Podczas tej Eucharystii za przyczyną św. Marcina z Tours, patrona Europy, za przyczyną świętych Patronów Polski, za przyczyną św. Jana Pawła Wielkiego, wołamy do Boga, Pana dziejów i historii: „Ojczyznę wolną, pobłogosław!” – zakończył metropolita krakowski.