- Józef uczy nas ufności, która nie słabnie nawet wtedy, gdy nic nie wskazuje na to, że warto ufać. Uczy takiej ufności, która każe wierzyć, że nic, co się dzieje wokół nas, nie zaskakuje Boga. Dlatego nie ma znaczenia, czy jest to rzecz trudna, czy nie. Czy jest dla nas zrozumiała, czy nie. Czy nas szokuje, czy nie. Nie musimy się bać, ponieważ Bóg jest pośród nas i nad wszystkim panuje - mówił bp Damian Muskus OFM podczas liturgii stacyjnej w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie-Mistrzejowicach.
Na początku proboszcz parafii ks. Andrzej Kopicz zauważył, że jedną z form przeżywania Wielkiego Postu jest stacyjne wędrowanie. – Poprzez wielkopostne pielgrzymowanie chcemy stworzyć szczególną przestrzeń do zatrzymania się, wyciszenia i osobistego spotkania z Jezusem – powiedział. Przypomniał postać św. Maksymiliana, który jest patronem parafii i powitał bp. Damiana Muskusa OFM.
Biskup nawiązał do Ewangelii, mówiącej o człowieku będącym na rozdrożu. Takim człowiekiem był św. Józef. Przekonał się, że Maryja spodziewa się dziecka i według prawa będzie musiał Ją oddalić i skazać na haniebną śmierć. Mężczyzna podjął bolesną, ale szlachetną decyzję o rozstaniu. W tym dramatycznym momencie Posłaniec Boży zachęcił go we śnie do ufności Ojcu. Bp Damian Muskus OFM zacytował fragment poematu Romana Brandstaettera „Pieśń o moim Chrystusie”, dokładnie opisujący tę scenę.
Wobec słów anioła Józef miał pewność, że Bóg jest przy nim i pomoże wypełnić mu powierzoną misję. – Gdy jesteśmy w kryzysie, gdy cierpimy, gdy spotykają nas różnego rodzaju rozterki, gdy nie rozumiemy, co się w naszym życiu dzieje i dlaczego spotykają nas jakieś trudne doświadczenia, warto jak Józef uciszyć swoje serce. Nie szukać na oślep odpowiedzi. Nie szukać odpowiedzi na te dręczące nas pytania na siłę. Taka cisza, w jaką zapadł Józef, jest niezbędna, by usłyszeć głos Boga – mówił krakowski biskup pomocniczy i podkreślił, że anioł zaproponował świętemu zupełnie nowe rozwiązanie. – Historia Józefa uświadamia nam, że życie to nie tylko nasze prawa do realizacji planów, zadowolenie i harmonia. Życie to także tajemnica. Nie zawsze musimy wszystko rozumieć. A jeśli nawet rozumiemy, nie zawsze oznacza to, że odzyskamy spokój duszy – mówił bp Damian Muskus OFM.
Zauważył on także, że opiekun Najświętszej Rodziny miał wiele powodów do niepokoju. Drżał o swą rodzinę, gdy uciekali do Egiptu lub gdy szukał z Maryją w tłumie zagubionego chłopca. Biskup stwierdził, że wiara Józefa „wciąż dojrzewała i umacniała się przez kryzysy”. – Tym, co najistotniejsze, jest jednak fakt, że Bóg zawsze był blisko Józefa i on tę bliskość czuł. Towarzyszył Mu w jego ciemnościach. Był z nim, gdy ten szukał rozwiązania bolesnych dylematów, a gdy nadszedł czas, przychodził do niego z odpowiedzią – wskazał krakowski biskup pomocniczy.
Kończąc homilię zapytał, czy w dzisiejszym świecie znajdzie się wielu ludzi z wiarą Józefa. – Czy potrafimy uwierzyć, że Bóg ma plan, który rozprasza nasze lęki o przyszłość świata i wspólnoty Jego uczniów? Czy Mu ufamy? Czy Mu wierzymy, że On odbuduje naszą wspólnotę? Czy Mu wierzymy, że On odbuduje Kościół? Czy Mu wierzymy, że On buduje na gruzach i z ruin tworzy nowe życie? – pytał dalej. – Józef uczy nas ufności, która nie słabnie nawet wtedy, gdy nic nie wskazuje na to, że warto ufać. Uczy takiej ufności, która każe wierzyć, że nic, co się dzieje wokół nas, nie zaskakuje Boga. Dlatego nie ma znaczenia, czy jest to rzecz trudna, czy nie. Czy jest dla nas zrozumiała, czy nie. Czy nas szokuje, czy nie. Nie musimy się bać, ponieważ Bóg jest pośród nas i nad wszystkim panuje – zakończył bp Muskus.
Kościół Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie-Mistrzejowicach, jest świątynią stacyjną na wzór rzymskiej bazyliki św. Cecylii. Po Mszy św. odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu w ciszy, która potrwała do godz. 21.00.