- Jesteśmy silni głębokim przekonaniem, że Bóg doskonale wie czego nam potrzeba, zanim zdążymy Go o cokolwiek poprosić. Wystarczy kilka słów modlitwy, a budzi się w nas ufność i nadzieja - mówił bp Jan Zając podczas liturgii stacyjnej w kościele św. Józefa na osiedlu Kalinowym.
Na początku homilii biskup zaznaczył, że Boże słowo włącza zebranych w pielgrzymowanie, by mogli jak najlepiej przygotować się do spotkania z Jezusem w czasie Paschy. Pozwala ono pogłębić życie modlitwy. Modlitwa to nieodzowna część wytrwania w Bogu i nie może ona zajmować marginesu w chrześcijańskim życiu. Powinna ona być codziennym doświadczeniem, kształtującym więź z Bogiem i człowiekiem.
Prorok Izajasz ukazuje jakich cudów dokonuje woda, dzięki której rozkwita życie. Do niej jest porównanie słowo Boże, które zawsze osiąga swój cel. Biskup przyznał, że człowiekowi grozi pokusa zniechęcenia, ale Bóg nigdy z niego nie zrezygnuje. Słowo Boże domaga się jednak nie tylko wysłuchania, ale również wypełnienia. Nie jest łatwo porzucić życia według własnych upodobań i zdecydować się na zmianę. – Słowo, które wychodzi z ust Bożych i którego zdecydowaliśmy się wysłuchać, zapewnia nas dziś, że ma moc przemienić nas zgodnie z jego wolą, pod warunkiem, że chcemy podjąć ryzyko nawrócenia – zauważył biskup.
Na drodze nawrócenia budzą się w człowieku obawy, dlatego z pomocą znów przychodzi słowo Boże. Psalmista modlił się: „Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał i wyzwolił od wszelkiej trwogi”. Tylko Bóg może wyzwolić od trwogi i daje pełną nadzieję, zamiast płytkiego optymizmu. Zło ma charakter przejściowy i ostatecznie zostanie ono wymazane z ziemi. – Niech wołanie psalmisty stanie się dla nas codzienną modlitwą o pełną ufności nadzieję na drogach naszych nawróceń – powiedział biskup.
Jezus uczył swych uczniów nowego odczytania Modlitwy Pańskiej, dając do niej dwa klucze. Pierwszy z nich otwiera na istotę modlitwy. Chrystus podkreślał, że na modlitwie nie można być gadatliwym i zachęcał do jej podjęcia. – Jesteśmy silni głębokim przekonaniem, że Bóg doskonale wie czego nam potrzeba, zanim zdążymy Go o cokolwiek poprosić. Wystarczy kilka słów modlitwy, a budzi się w nas ufność i nadzieja – zauważył biskup.
Stwierdził, że drugim kluczem do odczytania Modlitwy Pańskiej jest przebaczenie. – Bóg zawsze jest gotowy przebaczać i jest otwarty na odpuszczenie grzechów. Swój dar uzależnia jednak od pragnienia podzielenia się tą łaską darowania win z naszymi dłużnikami, którymi są ci wszyscy, z którymi przyszło nam żyć na tym świecie – zauważył. Powiedział, że należy przyjąć te dwa klucze, prowadzące do wiary i do drugiego człowieka.
Podkreślił, że zebrani ubogacenia Bożym słowem zdążają wspólnie do ołtarza Jezusowego, z którego bije źródło miłosierdzia i miłości miłosiernej. – Niech Boże słowo przyniesie nam owoc pogłębienia wiary i umocnienia nadziei, która tak bardzo dziś jest nam potrzebna w przeżywanych dramatach, a przede wszystkim ubogaci nas wielką miłością. Otwierajmy nasze serca na przyjęcie daru wiary, na przyjęcie miłości, która zawieźć nie może, na przyjęcie Bożej miłości, która poprowadzi nas drogami pojednania – zakończył.