– Wniebowzięta Maryja jako „matka pocieszenia” przychodzi do nas i jest z tym, kto jest sam, bo wie, że aby pocieszyć nie wystarczą słowa, potrzebna jest obecność, jak zawsze obecna jest matka – mówił bp Jan Zając w czasie pasterki Maryjnej w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu, gdzie obchodzi się w tym roku 60-lecie koronacji cudownej Figury Matki Bożej, której dokonał kard. Stefan Wyszyński.
– W sercach ojców naszych powstało pragnienie, by Matka Najświętszą królową została, by w tamtych trudnych czasach wszystkim zarządzała. Wielka to radość w całej ziemi była, gdy prymas Wyszyński i biskup Wojtyła na Jej i Jezusa głowy nakładali królewskie korony, by nam panowali. 60 już roków rządzą góralami – tymi co są w świecie i tu pod Tatrami – przypomniano na początku pasterki Maryjnej w Ludźmierzu, której przewodniczył bp Jan Zając obchodzący w tym roku także 60-lecie święceń kapłańskich.
W czasie homilii krakowski biskup pomocniczy senior odwołał się do apokaliptycznej wizji Niewiasty walczącej ze smokiem, wspierającej tych, którzy stawiają czoła złu. – Maryja zawsze jest ze swoimi dziećmi. Choć weszła raz na zawsze do chwały nieba, to nie oznacza, że jest daleko, że jest oddalona od swoich synów i córek – wręcz przeciwnie, Maryja jako wniebowzięta jest zawsze ze swoimi dziećmi i wspiera je w walce z siłami zła – podkreślał biskup nazywając Maryję „matką nadziei”, której wniebowzięcie daje ludziom pewność życia wiecznego.
Zaznaczył, że dla naszego narodu Wniebowzięta jest także „matką zwycięstwa”, bo Jej orędownictwo towarzyszyło wygranym walkom polskiego oręża. Jako Matka Boska Zielna troszczy się o głodnych. Dla całej ludzkości jest „matką miłosierdzia”.
– Oczy matki potrafią rozświetlić każdą ciemność rozpalając wokoło nadzieję. Jej spojrzenie zwrócone na nas mówi: „Dzieci moje – odwagi! Jestem tutaj – ja wasza matka” – dodawał bp Jan Zając podkreślając, że Maryja zachęca wszystkie swoje dzieci do wzajemnej troski. Zwrócił uwagę, że mimo iż cały świat wydaje się być ze sobą połączony, to jest coraz bardziej rozdarty. – Wniebowzięta Maryja jako „matka pocieszenia” przychodzi do nas i jest z tym, kto jest sam, bo wie, że aby pocieszyć nie wystarczą słowa, potrzebna jest obecność, jak zawsze obecna jest matka – mówił i zachęcał, by złożyć swoje życie w rękach Maryi uznając Ją za „niezawodną nadzieję”. – Na drogach naszego życia dajmy się naszej Wniebowziętej Matce wziąć za rękę i pozwólmy się prowadzić – dodawał zaznaczając, że obecność Maryi wprowadza jedność między Jej dziećmi, nawołuje do współczucia i miłosierdzia.
Na końcu liturgii kustosz sanktuarium ks. Maciej Ścibor złożył życzenia bp. Janowi Zającowi z okazji 60-lecia święceń oraz srebrnym jubilatom kapłaństwa, którzy koncelebrowali Eucharystię. Dziękując za życzenia biskup wspominał, że jako neoprezbiter pielgrzymował do Ludźmierza tuż po koronacji Gaździny Podhala, a dziś reprezentuje wszystkich kapłanów wyświęconych w tamtym roku, w gronie których są także kard. Stanisław Dziwisz i bp Tadeusz Rakoczy. Tegoroczni neoprezbiterzy koncelebrowali Eucharystię w ludźmierskim sanktuarium o godz. 7.00.