– Polska stała się ofiarą dwóch antychrześcijańskich systemów totalitarnych: nazistowskiego i sowieckiego. Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow doszło do czwartego rozbioru Polski. Jesteśmy teraz na etapie takich podziałów, że niektórzy publicyści mówią, że może jest już piąty. Nie polega on na tym, że jakieś państwo wkroczy z wojskiem. Ten rozbiór zaczyna się w naszych sercach, bo jest coraz więcej nienawiści, a coraz mniej otwartości – mówił bp Janusz Mastalski w katedrze na Wawelu podczas Mszy św. sprawowanej w 82. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
W homilii bp Mastalski nawiązał do słów Jana Pawła II wypowiedzianych w Gdańsku, 12 czerwca 1987 r., iż trzeba nam utrzymywać i bronić, jak Westerplatte, porządku prawd i wartości w sobie oraz wokół siebie. Następnie wskazał kontrasty, jakie występowały w trakcie II wojny światowej, i jakie pojawiają się w dzisiejszych czasach. Choć teraz przybierają one inną formę, potrzeba równie jednoznacznie odpowiadać dobrem na zło.
Jeden z wymienionych kontrastów to bestialstwo najeźdźców, a z drugiej strony heroizm Polaków. Bp Mastalski zaznaczył, że dzisiejsze bestialstwo to walka z dotychczasowym porządkiem chrześcijańskim i patologia, która staje się normą. To np. hejt, fejki, niesprawiedliwe oceny. Biskup podkreślił, iż można je zwyciężyć dobrem, odważnym głoszeniem Ewangelii, a także wiernością wartościom chrześcijańskim. – Na to bestialstwo trzeba odpowiedzieć heroizmem. Często jest on potrzebny w naszych domach rodzinnych. Nie zawsze najbliżsi rozumieją, że służba to ofiara i nieraz trzeba coś poświęcić, choćby czas spędzony w domu – zwrócił się do obecnych przedstawicieli służb mundurowych.
Kolejny dotyczy nienawiści w imię ideologii i dostrzegania człowieczeństwa oraz przebaczenia. – Potrzebne jest przebaczenie, danie szansy temu, który myślał, że krzywdą osiągnie konkretne cele. Dzisiejsza nienawiść to chęć zrobienia krzywdy, to agresja. Gdybyśmy my, wierzący, reagowali na agresję agresją, to nie wiem, gdzie byśmy teraz byli – zauważył biskup i dodał, że nienawiść w dalszym ciągu zbyt często pojawia się w naszych rodzinach, społeczeństwie i na świecie.
Inna sprzeczność wskazana przez bp. Mastalskiego to ideologia a miłość. W czasie II wojny światowej Bóg został zastąpiony ideologiami, a siłę okupantów, która jednocześnie była ich słabością, stanowiły liczne manifesty oraz broń. Natomiast Polacy bronili się i otwierali na Boga, bo wiedzieli, że tylko razem z Nim mogą wygrać. Biskup stwierdził, iż dzisiaj przychodzi nam mierzyć się z fałszywością. – Na dwulicowość można odpowiedzieć tylko jednoznacznością. Służby mundurowe mają wysoki wskaźnik zaufania w naszej Ojczyźnie, ponieważ jesteście jednoznaczni – zaznaczył biskup. – Dziś pojawia się myślenie, czy mi się to opłaca. Ale chrześcijanin jest bezkompromisowy, bo zgniły kompromis, jakim kierują się obecnie niektórzy ludzie, prowadzi donikąd, a my chcemy budować na prawdzie – podkreślił.
Ostatni kontrast związany jest z bezsilnością i nadzieją. Biskup zwrócił uwagę, że nadzieja pozwalała przetrwać Polakom i dziś również jest potrzebna. Mimo licznych prób niszczenia autorytetów, ludzie wierzący nieustannie stoją na straży życia, rodziny i pokazują, że dzięki nadziei zawsze można opowiedzieć się za dobrem.
Kończąc homilię, biskup podziękował reprezentantom władz państwowych, samorządowych, służb mundurowych i przedstawicielom kuratorium za obecność i życzył im, by zostali docenieni za bronienie dobra, prawdy i wolności. – Polska stała się ofiarą dwóch antychrześcijańskich systemów totalitarnych: nazistowskiego i sowieckiego. Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow doszło do czwartego rozbioru Polski. Jesteśmy teraz na etapie takich podziałów, że niektórzy publicyści mówią, że może jest już piąty. Nie polega on na tym, że jakieś państwo wkroczy z wojskiem. Ten rozbiór zaczyna się w naszych sercach, bo jest coraz więcej nienawiści, a coraz mniej otwartości. Obyśmy w przyszłym roku spotkali się jako ludzie, którzy doświadczyli wiele dobra i otwartości, a przede wszystkim zauważenia, że to, co robimy, ma głęboki sens. Dziękuję wam za to, że nie marnujecie tego dziedzictwa II wojny światowej i tego wszystkiego, co działo się później – zakończył bp Mastalski.