– Chciałbym bardzo mocno odcisnąć to w waszych sercach: nie wstydźcie się swej wiary. Bądźcie mężni w jej wyznawaniu. Wiemy, że jest trudno i świat tego nie rozumie, wyśmiewa to, wskazując inne wzorce, innych influencerów w naszym życiu, ale niech Pan Jezus będzie najważniejszy. By tak się stało, potrzebujemy mocy Ducha Świętego - mówił bp Robert Chrząszcz podczas bierzmowania w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie-Bieńczycach.
Bp Chrząszcz powiedział, że w czytaniu z Dziejów Apostolskich w sposób bardzo widoczny zostało ukazane działanie Ducha Świętego. To On wyznaczył Barnabę i Szawła do głoszenia Ewangelii. Po modlitwie i poście zostali oni wyprawieni w podróż na Cypr. – Ta historia się powtarza od dwóch tysięcy lat. Już nie ma tutaj Pawła, Barnaby, nie ma apostołów, ale są księża, jest biskup i po raz kolejny w historii Kościoła Duch Święty zstąpi na was przez posługę biskupa, przez modlitwę kapłanów – wskazał. Stwierdził, że najważniejsze jest to, co dokonuje się w sposób niewidoczny. Zebrani dostrzegą widoczne znaki: będą widzieli biskupa, poczują zapach oleju, ale w sposób niewidzialny będzie działała łaska Boża i Duch Święty zstąpi na młodych ludzi. Ten sam Duch Święty, który zstąpił na apostołów i który uzdalnia misjonarzy, kapłanów świeckich do głoszenia Chrystusa swym życiem. – Duch Święty jest siłą, która pomaga nam wypełniać to, do czego On nas powołuje. Od Niego wszystko się zaczyna, razem z Nim trwa i na Nim się kończy. Duch Święty nas prowadzi i nami kieruje – powiedział biskup. – Duch Święty to jest taki GPS, który pokazuje nam drogę do Chrystusa, aby jej nie zgubić. Gdy się pomylimy, zbłądzimy, popełnimy głupotę, grzech, to Duch Święty nam mówi: „Wracaj. Nawróć się. Ten kierunek nie jest właściwy” – powiedział biskup. Dodał, że w życiu bardzo niebezpiecznym jest iść bez Boga.
W nawiązaniu do wersetu aklamacji biskup zwrócił uwagę, że Jezus nie oddala się od człowieka, tylko ludzie często się gubią, wchodząc w ciemność. W Ewangelii Zbawiciel powiedział, że przyszedł na świat jako światłość, aby nikt kto w Niego wierzy, nie pozostawał w ciemności. – Ciemność to nie jest nic dobrego. W ciemności jest bardzo niebezpiecznie. W ciemności się gubimy, możemy się zranić, skaleczyć, potknąć, uderzyć w coś. W ciemności w naszym sercu rodzi się strach. Gdy pojawia się światło, sytuacja się zmienia. Stajemy się spokojniejsi, pewniejsi, jest łatwiej. Pan Jezus jest takim światłem. On chce być z nami, byśmy nie pozostawali w ciemności, w której znajduje się zły duch, szatan – stwierdził biskup.
Biskup przypomniał, że młodzi ludzie wyrazili swą gotowość do mężnego wyznawania wiary i postępowania według jej zasad. Nie wystarczy jednak zapewniać, że wierzy się w Jezusa, trzeba pokazać to poprzez swe życie i wybory. Podobnie, gdy kierowca wybierze cel podróży, musi słuchać podpowiedzi urządzenia GPS, żeby nie zgubić drogi. – Duch Święty to jest siła, moc, bez Niego nie możemy uczynić niczego, co jest dobre i wartościowe. On nas wspomaga – stwierdził. Przywołał historię uczniów Jezusa. Apostołowie po zmartwychwstaniu przebywali zamknięci w Wieczerniku z obawy przed Żydami. Gdy zstąpił na nich Duch Święty dostali siłę i moc by głosić Chrystusa. – To moc, która przychodzi w sposób bardzo delikatny, bo Bóg nas kocha i nas stworzył jako ludzi wolnych. My możemy decydować, a Pan Bóg nie chce nas zmuszać do niczego. On nam tylko wskazuje drogę. Daje swego Ducha, który zstępuje na nas ze swymi darami, ale od nas zależy co my z tym zrobimy – wskazał biskup.
Bp Chrząszcz zachęcił zebranych, by prosili Boga podczas Mszy św. o dary Ducha Świętego dla młodych ludzi. Podkreślił, że bierzmowanie to nie jest koniec: Duch Święty będzie do nich przybywał codziennie, oczekując ich odpowiedzi. Wspomniał pierwsze dni swej posługi w Rio de Janeiro, gdy spotkał ludzi, którzy cieszyli się, że mogą dawać świadectwo swej wiary. Zapytał młodych ludzi, czy byliby w stanie przyznać się do Chrystusa w miejscu publicznym. Wskazał, że Bóg chce świadectwa. – Ważne, byśmy tak żyli, aby to było widoczne, że jesteśmy katolikami, chrześcijanami, ludźmi, którzy idą za Chrystusem- światłością. To musi być widoczne. Byśmy to mogli uczynić, potrzebujemy Ducha Świętego, którego zaraz otrzymacie. Otwórzmy nasze serca, abyśmy byli odważni w wyznawaniu wiary, abyśmy się jej nie wstydzili. Jezus nie wstydził się umrzeć na krzyżu za moje grzechy – powiedział biskup. Zauważył, że w życiu trzeba umierać dla grzechu, by stawać się coraz lepszym. – Chciałbym bardzo mocno odcisnąć to w Waszych sercach: nie wstydźcie się swej wiary. Bądźcie mężni w jej wyznawaniu. Wiemy, że jest trudno i świat tego nie rozumie, wyśmiewa to, wskazując inne wzorce, innych influencerów w naszym życiu, ale niech Pan Jezus będzie najważniejszy. By tak się stało, potrzebujemy mocy Ducha Świętego – powiedział i przypomniał, że to po zesłaniu Ducha Świętego apostołowie stali się mężnymi wyznawcami wiary i oddali za nią swe życie. – To właśnie Duch Święty jest w stanie czynić w naszym życiu. Uwierzmy w to i wykorzystajmy tę wielką moc, którą Bóg daje z wysoka – zakończył.