Na początku Mszy św. proboszcz ks. Marian Pietraszko powitał wszystkich pielgrzymów nadziei i zauważył, że ten dzień przenosi zebranych do kościoła św. Euzebiusza w Rzymie. Powitał bp. Roberta Chrząszcza oraz zebranych wiernych. –  Niech ten wieczór i ta nasza modlitwa ubogacą was duchowo. Pamiętajmy też w modlitwie o Ojcu Świętym, o papieżu Franciszku – powiedział i poprosił biskupa o przewodniczenie Mszy św.

W homilii krakowski biskup pomocniczy powiedział, że wierni łączą się tego dnia duchowo z bazyliką św. Euzebiusza. Ta świątynia znajduje się w miejscu trudnym, które było nekropolią przepełnioną smutkiem i cierpieniem. W tym, jednym z najstarszych domowych kościołów, chrześcijanie wyznawali swą wiarę w Zmartwychwstałego.

Nawiązując, do liturgii słowa biskup zauważył, że ci, którzy sprzeciwiają się Prawdzie, ostatecznie błądzą, zaślepieni własną złością. Nie pojmują oni tajemnic Bożych, ponieważ nie potrafią wyjść poza ciasne granice własnych interesów. Nie są zdolni zauważyć, że Bóg stoi po stronie sprawiedliwych, nagradzając czystość serca.

Biskup wskazał, że jest to doskonały obraz tego, co wydarzyło się w życiu samego Jezusa, ponieważ był On prześladowany za głoszenie prawdy. Zbawiciel dobrze wiedział, co Go czeka i znał zamiary ludzi, którzy chcieli Go zabić. – Chrystus cierpliwie czeka na nadejście godziny ustalonej przez Boga. Godziny, która nie będzie jedynie cierpieniem, ale nade wszystko okaże się godziną zwycięstwa prawdy i miłości. Świat widzi w krzyżu klęskę, hańbę i porażkę, jednak w Bożych oczach jest to moment najwyższego zwycięstwa – podkreślił biskup Chrząszcz. –  Jezus ukazuje nam zatem prawdziwy sens cierpienia sprawiedliwych. Nie jest to bezsensowna porażka, lecz droga do pełniejszego zjednoczenia z Bogiem – dodał biskup. W tym kontekście zauważył, że to wezwanie dla wszystkich wiernych, by nie ulegali nigdy pokusie rezygnacji i zwątpienia, ale byli wierni Ewangelii. – Nawet jeśli świat odrzuca tych, którzy żyją w prawdzie i miłości, to Bóg jest zawsze blisko. Jest właśnie tym, który umacnia i daje zwycięstwo – mówił biskup pomocniczy.

Wskazał na Jezusa, który w liturgii słowa został przedstawiony jako wzór odwagi i wierności Bożej prawdzie. Jako przykład takiego zawierzenia Bogu wymienił także św. Euzebiusza, który stając przed wyborem życia w kłamstwie lub śmierci, wybrał prawdę, a więc i śmierć. – Święty Euzebiusz przypomina nam, że życie w prawdzie ma swoją cenę, ale to właśnie w prawdzie znajduje się prawdziwe życie, życie wieczne. Jego postawa uczy nas odwagi w wyznawaniu wiary i stanowczości w obronie wartości chrześcijańskich – podkreślił bp Robert Chrząszcz.

-Droga wielkopostna przypomina nam nieustannie, że wiara nie jest komfortem, lecz wyzwaniem do stanięcia w prawdzie – mówił dalej biskup. Przyznał, że życie zgodne z Ewangelią często rodzi sprzeciw świata, który chce żyć według własny reguł. Jednak należy pamiętać, że Bóg nigdy nie zostawia człowieka w jego trudnościach i cierpieniach. – Każde nasze cierpienie, każda nasza ofiara staje się drogą do zjednoczenia z Chrystusem, który pierwszy przeszedł przez krzyż do chwały Zmartwychwstania – mówił biskup Chrząszcz. – Niech zatem Matka Boża dobrej rady, Patronka tego Kościoła, tej wspólnoty uczy nas podejmowania właściwych decyzji i dodaje nam sił w codziennych zmaganiach o wierności Ewangelii. Niech nam dobrze radzi i obecność przypomina nam, że nigdy nie jesteśmy sami. Niech przykład św. Euzebiusza będzie dla nas wezwaniem do odwagi, byśmy nie bali się żyć według prawdy Chrystusa, nawet jeśli miałoby to wiązać się z cierpieniem czy odrzuceniem – dodał na zakończenie.

Na zakończenie ks. Marian Pietraszko przypomniał, że tegoroczne pielgrzymowanie stacyjne odbywa się pod hasłem „Cisza nadzieją dla Krakowa” – Dziś ta cisza rozlega się w naszym kościele – zauważył. Proboszcz podziękował wszystkim wiernym za ich obecność i modlitwę oraz biskupowi za przewodniczenie liturgii.
Kościół Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie-Prokocimiu jest świątynią stacyjną na wzór rzymskiej bazyliki św. Euzebiusza. Po Mszy św. odbyła się Droga Krzyżowa, a następnie adoracja w ciszy Najświętszego Sakramentu, która potrwała do godz. 21.00.