Ostatnie lata pozwalają nam zrozumieć, że są sprawy, rzeczy i miejsca święte, którym trzeba przywrócić miarę, by codzienność nabrała właściwego kształtu. Takim właśnie miejscem jest to więzienie, przesycone męczeństwem najbardziej szlachetnych bohaterów, synów i córek naszej ojczyzny. Miejsce nasiąknięte krwią, które musi wryć się w pamięć Polaków, by zrozumieli siebie i swoją odpowiedzialność za przeszłość i przyszłość - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. odprawionej w 66. rocznicę aresztowania abp. Antoniego Baraniaka, w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie
Księdza Arcybiskupa przywitał ks. Tomasz Trzaska, kapelan Muzeum. Powiedział, że to szczególne miejsce, w którym cierpieli najdostojniejsi synowie polskiego narodu i Kościoła. Podkreślił, że wszyscy zebrani będą modlili się o pokój na świecie oraz rychłą beatyfikację abp. Antoniego Baraniaka.
W homilii arcybiskup nawiązał do czytania z Księgi Aggeusza. Po odzyskaniu wolności Izraelici troszczyli się o własne domy, a świątynię pozostawili w ruinie. Prorok zauważył, że aby życie codzienne było owocne, należy przywrócić właściwą hierarchię wartości. Metropolita odniósł te słowa do współczesności. Przemiany w Polsce, które trwają od trzydziestu lat nie uwzględniają właściwej hierarchii wartości. Upominał się o nią Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski w 1991 roku. Arcybiskup powiedział, że są sprawy i miejsca święte, którym należy przywrócić właściwą miarę. Takim miejscem jest to więzienie, w którym cierpieli szlachetni polscy bohaterowie.
Przypominał, że 66 lat temu doszło do aresztowania kardynała Stefana Wyszyńskiego i abp. Antoniego Baraniaka. Przywołał zapiski abp. Antoniego Baraniaka, w których sekretarz prymasa wspominał okoliczności aresztowania. Wieczorem 25 września 1953 roku Urząd Bezpieczeństwa wtargnął na teren rezydencji kard. Stefana Wyszyńskiego, by go aresztować. Żegnając się ze swym sekretarzem, prymas przekazał mu wszelkie niezbędne uprawnienia i zlecił prowadzenie sekretariatu. Następnie Urząd Bezpieczeństwa prowadził wielogodzinną rewizję, po której zdecydowano o aresztowaniu abp. Antoniego Baraniaka. Zawieziono go do więzienia na ul. Rakowickiej, gdzie odebrano mu wszystkie rzeczy osobiste i osadzono w pustej betonowej celi.
29 grudnia 1955 roku abp Antoni Baraniak został wywołany z celi, odczytano w jego obecności „Postanowienie”, w myśl którego uchylono areszt tymczasowy. W „Nakazie zwolnienia” jednoznacznie stwierdzono, że abp Antoni Baraniak ma być niezwłocznie wypuszczony na wolność i skierowany do miejsca zamieszkania. Po tym zwolnieniu został on jednak internowany do domu salezjańskiego w Marszałkach. Metropolita krakowski stwierdził, że abp Antoni Baraniak mógłby za kard. Stefanem Wyszyńskim powiedzieć, że stał się obiektem samowolnych poczynań rządu, a jego obowiązkiem jest pozostać przy powierzonej mu owczarni.
Arcybiskup podkreślił, że abp Antoni Baraniak nigdy nie opowiadał o cierpieniu, które spotkało go podczas pobytu w więzieniu. Kardynał Stefan Wyszyński dowiedział się o jego heroicznej postawie od współwięźniów, którzy przeżyli. Metropolita krakowski wspomniał, że po opublikowaniu książki „Teczki na Baraniaka”, spotkał swojego profesora, który rozmawiał z abp. Antonim Baraniakiem na temat więzienia. Był on przetrzymywany w ciemnym i wilgotnym karcerze, wyprowadzano go tylko po to, by podpisał tzw. „lojalkę”. On jednak wciąż powtarzał sobie, że musi pozostać wierny swoim zasadom. -Miał poczucie osobistej godności, które chciał za wszelką cenę ratować. Ratując tę godność ratował Prymasa, Kościół i Polskę – powiedział metropolita. Stwierdził, że abp. Antoniego Baraniaka przesłuchiwano ponad 145 razy, a z protokołów przesłuchań wynika jedno: – Był do końca wierny Bogu i Kościołowi. Do niczego się nie przyznał, nikogo nie zdradził. Wierzył, że ponad wszystko jest Pan Bóg.
Na zakończenie Eucharystii ks. Jarosław Wąsowicz podkreślił, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL to miejsce, bez którego nie da się zrozumieć historii Polski i męczeństwa pokoleń Polaków.
Głos zabrał dyrektor muzeum, Jacek Pawłowicz. Powiedział, że Msza św. z okazji tej rocznicy jest wyjątkowym i wzruszającym wydarzeniem. – Jest nas tu bardzo dużo. I myślę, że jest nas więcej niż widzimy, bo wszyscy ci, którzy siedzieli w tych celach, tu cierpieli, byli mordowani, są dziś z nami – stwierdził. Podziękował arcybiskupowi, zebranym duchownym i wiernym za obecność i wparcie przy tworzeniu muzeum.
Msza św. została zakończona wspólną modlitwą o rychłą beatyfikację abp. Antoniego Baraniaka.
Arcybiskup Antoni Baraniak od 1951 roku był pracownikiem sekretariatu Prymasa Polski. W nocy z 25 na 26 września 1953 roku razem z kard. Stefanem Wyszyńskim został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Dzięki swej postawie nazywany jest Biskupem Niezłomnym. Podczas trzech lat więzienia był poddawany okrutnym torturom, które miały wymóc na nim zeznania obiciążające prymasa Polski. Arcybiskup był przesłuchiwany ponad 145 razy, mimo wszystko nie złamał się i uratował kard. Stefana Wyszyńskiego, i cały polski Kościół przed dominacją komunistycznego reżimu. W 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, abp Antoni Baraniak został odznaczony Orderem Orła Białego.
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski jest związany z postacią abp. Antoniego Baraniaka: w 1973 roku przyjął z jego rąk święcenia kapłańskie, w swojej pracy naukowej badał jego życie.
Pawilon X Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL to miejsce, w którym co miesiąc odprawiana jest Msza św. w intencji zamordowanych, więzionych i walczących za niepodległą Polskę. Od trzech miesięcy 26 dnia każdego miesiąca jest tam sprawowana Eucharystia w intencji rychłej beatyfikacji abp. Antoniego Baraniaka.
Justyna Tyrka | BP Archidiecezji Krakowskiej