– Nikt i nic nie mogło go zatrzymać. On po prostu spontanicznie szedł do ludzi – o św. Janie Pawle II mówi abp Mieczysław Mokrzycki, jego drugi sekretarz, służący także jego następcy, Benedyktowi XVI, dziś metropolita lwowski.
Pan Bóg przewidział to inaczej
Kiedy w 1991 roku abp Mieczysław Mokrzycki rozpoczynał studia teologiczne na rzymskim Angelicum, nie przypuszczał, że w ten sposób jego losy zwiążą się na zawsze ze św. Janem Pawłem II. – Miałem ukończyć studia z teologii duchowości, a potem w przyszłości z pewnością zostać ojcem duchownym w naszym seminarium, jednak Pan Bóg troszeczkę inaczej to przewidział – wspomina metropolita lwowski. Gdy ks. prałat Stanisław Dziwisz zaprosił go, aby przekazać, że Ojciec Święty pragnie, aby został jego drugim sekretarzem, był zaskoczony. Zastanawiał się, czy jest wystarczająco przygotowany, aby służyć następcy św. Piotra, jednak z pomocą przybył wtedy kard. Marian Jaworski. – Powiedział mi, że Ojcu Świętemu się nie odmawia – wyjaśnia z uśmiechem abp Mokrzycki, dodając, że wszelkie obawy i strach zniknęły już przy pierwszych spotkaniach z Janem Pawłem II.
Był przede wszystkim człowiekiem
Metropolita lwowski wspomina zwłaszcza niezwykłą otwartość i spontaniczność Ojca Świętego. – Był głową Kościoła, ale w kontaktach z innymi był przede wszystkim człowiekiem. Nie było żadnych barier – opowiada drugi sekretarz św. Jana Pawła II. – Kiedyś nawet żandarmi powiedzieli mi, że nic i nikt nie było w stanie go zatrzymać. On po prostu szedł spontanicznie do ludzi – podkreśla arcybiskup.
Najbardziej lubił wtorki
Wtorek był dla Jana Pawła II dniem wolnym. – Ten dzień przeżywał razem z nami, a raz w miesiącu starał się wyjeżdżać poza Watykan. Tego bardzo pilnowaliśmy – tłumaczy abp Mokrzycki. Najczęściej celem wypraw były niedalekie góry w okolicach Abruzzo. Odpoczynek łączył w sobie spacer, posiłek i medytację, ale przede wszystkim czas na modlitwę. Często na zakończenie dnia odbywało się wspólne ognisko, w którym uczestniczyli także żandarmi i włoska policja. – W ten sposób Ojciec Święty dziękował wszystkim za pomoc w organizacji tego dnia – wspomina metropolita lwowski.
Zatopiony w modlitwie
Drugi sekretarz Jana Pawła II podkreśla, że stale jest on obecny w jego życiu. – Widzę go w każdej sytuacji mojego życia. Jest moim wzorem – mówi abp Mokrzycki, dodając, że Ojciec Święty pomaga mu w jego posłudze dla Kościoła na Ukrainie. – Ciągle tkwi we mnie jego obraz, to jego zatopienie w modlitwie. To obraz papieża klęczącego na klęczniku przed obrazem naszej Matki Boskiej Częstochowskiej – wspomina metropolita lwowski, podkreślając, że głęboka wiara Jana Pawła II była widoczna także w jego odchodzeniu do domu Ojca. – Dla mnie to było zaśnięcie. Nie było lęku. To po prostu było spokojne zaśnięcie w Panu i zawierzenie mu całego swojego życia – tłumaczy ze wzruszeniem abp Mieczysław Mokrzycki.
Obchody 100. rocznicy narodzin św. Jana Pawła II są okazją do przybliżenia jego postaci szczególnie tym, którzy urodzili się już po śmierci papieża. To także okazja do przedstawienia Karola Wojtyły takim, jakim znali go tylko jego najbliżsi współpracownicy i przyjaciele – świętego i niezwykłego w swojej normalności.
Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej przygotowuje serię wywiadów z tymi, którzy mogą nazywać się przyjaciółmi św. Jana Pawła II – koleżanką z Wadowic, członkami „Rodzinki”, uczniami, najbliższymi współpracownikami w Krakowie i Watykanie. Nagrania wideo będą się ukazywać przez cały rok 2020 18. dnia każdego miesiąca na stronie internetowej diecezja.pl oraz w diecezjalnych mediach społecznościowych.
Serię nazwano „Poznaj Go”, a w mediach społecznościowych materiały związane z 100. rocznicą urodzin Karola Wojtyły opatrzone są hasztagiem #Karol1920. Projekt realizowany jest przy wsparciu Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice.