STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / DOBRA NOWINA: NIE BÓJ SIĘ KOŃCA ŚWIATA! ROZWAŻANIE NA XXXIII NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ, ROK B

Dobra Nowina: Nie bój się końca świata! Rozważanie na XXXIII Niedzielę Zwykłą, rok B

„Dobra nowina” to cykl internetowych rozważań Pisma Świętego, w których ks. Artur Czepiel i ks. Mieszko Ćwiertnia przybliżają Słowo Boże kierowane do nas w niedziele oraz inne ważne uroczystości i święta roku liturgicznego. Premierowe odcinki co sobotę o 17.07, a w przypadku świąt ruchomych, każdego popołudnia w wigilię o tej samej porze.



W Ewangelii dzisiejszej niedzieli, przedostatniej w roku liturgicznym, św. Marek przytacza Chrystusową zapowiedź. Jezus mówi nam, że zapowiedzią końca świata będą rozmaite zjawiska na niebie i na ziemi. Odwróci się w tym czasie cały porządek wszechświata. Zaćmi się słońce, księżyc utraci blask, spadną z nieba gwiazdy, a Jezus powróci na ziemi i dokona tego, o czym mówimy w każdą niedzielę, powtarzając słowa mszalnego Credo: “przyjdzie sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca”. Co niedzielę wyznajemy wiarę w to, że na końcu czasów Jezus znowu stanie na ziemi i zaprowadzi porządek. Swój porządek. Inny od tego, który znany czy którego doświadczamy.

Pozostaje jednak cały pytanie: kiedy to nastąpi? Kapitalna odpowiedź wieńczy dzisiejszą Ewangelię. Nikt tego nie wie. Nawet aniołowie niebiescy. Data końca świata to tajemnica samego Boga. Tylko On zna datę i czas, stąd wszelkie przepowiednie, próby ustalenia daty końca świata należy włożyć między bajki. Wszak o tym mówi Ewangelia dzisiejszej niedzieli: to sprawa znana tylko samemu Bogu.

Powstaje kolejne pytanie: cóż zatem mamy robić? Skoro nie przewidzimy daty końca świata. Nie wiemy, czy on nas nie zastanie w czasie naszej, ziemskiej egzystencji. Faktem jest, że Biblia zawiera wiele proroctw, które mówią o końcu tego świata. Niektóre, czy to z księgi Daniela, czy z Apokalipsy św. Jana naprawdę mogą nas przerażać. Nie po to jednak czytamy dzisiaj tę Ewangelię, by trwać w bojaźni i drżeniu. Zatrzymujemy się nad nią z dwóch powodów. Po pierwsze: byśmy nie wierzyli w takie czy inne przepowiednie lub zapowiedzi końca świata. One towarzyszyły uczniom Chrystusa, odkąd On tylko powrócił do nieba. Traktujmy takie czy inne sensacje z przymrużeniem oka. Umiejmy w tej kwestii zaufać Bogu. I pamiętajmy, że tylko On i nikt inny nie wie, kiedy to nastąpi.

My mamy kapitalny środek, który sprawia, że na koniec świata jesteśmy zawsze gotowi. Jest nim konfesjonał. Sakrament pokuty. Człowiek, który się spowiada, który ma czyste serce i spokojne sumienie niczego nie musi się obawiać, nawet Apokalipsy. Z sercem napełnionym łaską uświęcającą jest gotowy na wszystko. Nawet na koniec świata. Dlatego ufając Bogu, nie ulegajmy apokaliptycznym nastrojom niektórych, ale oczyszczajmy serca przez spowiedź, a wtedy gotowi jesteśmy naprawdę na wszystko.

Fragment Ewangelii do rozważenia  (Mk 13, 24-32):

Jezus powiedział do swoich uczniów: 

«W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. 

Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”.

A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi.

Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».

Ks. Artur Czepiel | Archidiecezja Krakowska
ZOBACZ TAKŻE