STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / DOBRA NOWINA: NIE CHLEBA I IGRZYSK, ALE BOGA NAM POTRZEBA. ROZWAŻANIE NA UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO, ROK C

Dobra Nowina: Nie chleba i igrzysk, ale Boga nam potrzeba. Rozważanie na Uroczystość Objawienia Pańskiego, Rok C

Dobra Nowina to seria rozważań niedzielnej Ewangelii w formie podcastów, przygotowywanych przez ks. Artura Czepiela, archidiecezjalnego duszpasterza służby liturgicznej oraz ks. Jakuba Łabuza. Zapraszamy w każdą sobotę o godz. 17.07 na kanał YouTube i Spotify Archidiecezji Krakowskiej.



Za nami już rok 2024. Choć każdemu z nas przyniósł on różne powody zarówno do zachwytu, jak i rozgoryczenia, to można wskazać i takie wydarzenia, na które z zapartym tchem spoglądał cały świat i, które w mniejszym lub większym stopniu, ale jednak przykuły naszą uwagę.

Były to chociażby Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, spektakularna i niezwykle trudna do powtórzenia trasa koncertowa Taylor Swift czy wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.

Te wszystkie eventy objawiły nam wiele prawd o człowieku, jego samozaparciu, talentach, poświęceniach, wartościach. Nic więc dziwnego, że pośród tak ogromnego medialnego szumu, blasku reflektorów, setek godzin transmisji i różnorakich debat, ciężko było przebić się do naszej świadomości Jezusowi i Jego objawieniu.

W tym kontekście coraz mniej dziwi też fakt, że gdy słyszymy o Uroczystości Objawienia Pańskiego, to szeroko otwieramy oczy, zastanawiając się: „Co to za święto? O co w nim chodzi?” Bardziej kojarzymy je z Trzema Królami. I choć oczywiście mędrcy są jednymi z bohaterów ewangelicznego opowiadania, to jednak zatrzymanie się jedynie na nich, może nam trochę zafałszować obraz i rzeczywiste przesłanie tego dnia. Spróbujmy więc po krótce zastanowić się, co Pan Bóg chce nam przekazać przez dzisiejszą Uroczystość i słowa, które zanotował święty Mateusz w swojej Ewangelii.

Po pierwsze: Ludzie dzisiaj wcale tak bardzo nie różnią się od ludzi żyjących ponad 2000 lat temu.

Zauważmy pewien paradoks. Tuż po Narodzeniu Chrystusa mędrcy ze wschodu, a więc poganie, bez zastanowienia idą, by odnaleźć Boga. Nie wiedzą gdzie, nie wiedzą po co, ale porzucają wszystko i wyruszają w drogę, by osobiście powitać na świecie Światłość Świata. Ci natomiast, którzy powinni z utęsknieniem wypatrywać oczekiwanego Mesjasza – z królem Herodem i mieszkańcami Jerozolimy na czele – wpadają w panikę na myśl o tym, że pradawna obietnica może się właśnie spełniać. Dziś powiedzielibyśmy, że ich zachowanie było co najmniej głupie i nierozsądne.

A co w tym czasie dzieje się u nas?

Narody Misyjne, które przez setki lat o Chrystusie i Jego nauczaniu nie słyszały, dziś zachwycają się Jego Ewangelią. Kościół, chociażby w Afryce przeżywa rozkwit. Zupełnie inaczej niż Europa, która od samego początku zakorzeniona była w chrześcijaństwie. Można powiedzieć, że to ono ją utworzyło. Ta sama Europa dziś boi się Chrystusa, próbuje odciąć się od Niego i usuwać wszelkie wzmianki i symbole świadczące o Jego obecności w świadomości i codzienności mieszkańców tego kontynentu.

Warto zastanowić się nad tym, jak ja się w tym odnajduję? Czy faktycznie jestem zatroskany o sprawy Boże, czy jestem autentycznym świadkiem wiary w mojej rodzinie, moim miejscu pracy, środowiskach, w których przebywam? Czy opowiadam o tym, czego od Pana Boga doświadczam, co mi daje życie z nim w bliskiej relacji? Czy potrafię wbrew dzisiejszej modzie rozpoznać i nazwać dobro, którego doświadczam w Kościele?

Czy może moją troskę należałoby wziąć jednak w duży cudzysłów, bo jedyne co robię, to nagłaśniam zło i słabości, które w Kościele się pojawiły, ale nie po to, by ostatecznie wyprowadzić z tego dobro, ale by tych, którzy z Kościołem walczą ostatecznie upewnić w przekonaniu, że mają rację? Warto tu także pamiętać, że nasze milczenie, gdy to, co święte jest opluwane i poniewierane, jest niczym innym jak przyzwoleniem, by działo się to nadal.

Po drugie: Spotkanie z Chrystusem zaowocuje tym, że do naszego życia codziennego powrócimy „inną drogą”.

Tak było w przypadku mędrców. Usłyszeliśmy, że: „inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju”. Tak też dzieje się z każdym, kto na drodze swojego życia spotyka Jezusa i pozwala mu w to życie wkroczyć. To spotkanie zawsze zmienia człowiekowi optykę spojrzenia na sprawy, z którymi na co dzień się zmaga. Może więc warto byłoby skoncentrować się na tym, że jako ludzie ochrzczeni jesteśmy dziećmi jednego Boga i członkami jednego Kościoła. Niestety coraz częściej w tym Kościele pojawia się niezdrowa atmosfera walki między wiernymi. Czy naprawdę musimy wiecznie konfrontować się z innymi i udowadniać, że racja jest po naszej stronie? Nie szkoda czasu, by zajmować się jedynie tym, co inne lub w naszym mniemaniu złe, u drugiego człowieka?

Dobrze byłoby jednak skoncentrować się na dobru, które w tym człowieku jest, a walkę z tym co złe zacząć w sobie. Skupić się na tym, by samemu jeszcze bardziej napromieniować się światłem bijącym od Chrystusa. Mędrcy byli wręcz w centrum tego światła i to ich odmieniło. Nie tylko wrócili do swojego kraju inną drogą, ale wcale nie czuli się uprawnieni do tego, by nauczać i nawracać Heroda. Idąc za ich przykładem, zamiast zajmować się złem, to skierujmy swe kroki ku dobru, zawalczmy o naszą osobistą przemianę, a wtedy w myśl powiedzenia: „zacznij naprawiać świat od siebie”, naprawdę sprawimy, że stanie się on lepszy.

I ostatnia, trzecia sprawa: O Objawienie się Boga w naszym życiu trzeba zawalczyć.

Nasza ludzka logika podpowiada, że z PRowego punktu widzenia najlepszym wyjściem dla Jezusa byłoby to, aby mędrcom objawił się jako potężny mocarz na tronie, w asystencji służby, wewnątrz okazałego pałacu. Wtedy na pewno zwróciłby ich uwagę i bez większego wysiłku przekonał, że jest nowym królem. On wybrał jednak dużo skromniejszą drogę. Objawił się im w postaci małego dzieciątka, leżąc w prostym żłobie u boku ubogich rodziców i bydła. I przed takim królem, przybysze biją pokłony, gdyż mimo iż nic na to nie wskazywało, w tym dziecięciu odkryli Boga, co wymagało od nich ogromnej wiary, ale i wielkiego wysiłku.

I tutaj rodzi się pytanie: Skoro Pan Bóg naprawdę w osobach mędrców chciał się objawić całemu światu, to dlaczego nie ściągnął ich do siebie, chociażby wtedy, gdy w otoczeniu tłumów wygłaszał płomienne mowy i czynił wielkie cuda? Przecież wtedy w mgnieniu oka wszystkim udowodniłby swoją rację.

Odpowiedź na takie pytanie może być tylko jedna. Pan Bóg nie chce nam dać wszystkiego na tacy i pragnie, abyśmy w tym procesie poznawania Go wykazali się pewnym wysiłkiem. Choć w osobach mędrców cały świat rozpoznał w Jezusie Boga, to by wejść z nim w prawdziwą, trwałą relację, każdy z nas musi tej prawdy doświadczyć osobiście. I w tym pomaga nam otwarte spojrzenie Mędrców ze Wschodu. Bo niełatwo dostrzec w małym, biednym dziecku, potężnego władcę. A oni pokazują, że jest to możliwe, trzeba tylko chcieć i zaufać.

Warto to zrobić, bo dziś nie chleba i igrzysk potrzebujemy, ale Boga. W naszych rodzinach, naszej Ojczyźnie i między nami.

Fragment Ewangelii do rozważenia (Mt 2, 1-12):

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».

Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.

A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.

ks. Jakub Łabuz | Archidiecezji Krakowska
ZOBACZ TAKŻE
spimco.com
deneme bonusu veren siteler
Deneme Bonusu Deneme Bonusu Deneme Bonusu
deneme bonusu veren siteler bonus veren siteler
escort bayan www.doescorts.com ümraniye escort bayanlar escort maltepe https://pendik.net/
alanya escort
deneme bonusu veren siteler
deneme bonusu veren siteler
casino siteleri deneme bonusu veren siteler yeni Yeni Deneme Bonusu Veren Siteler Bonus Veren Siteler Deneme Bonusu Veren Siteler
deneme bonusu deneme bonusu veren siteler Canlı casino siteleri
deneme bonusu veren siteler
tlcasino
starzbet
bahisbey
mobilbahis rokubet
onwin
deneme bonusu veren siteler deneme bonusu veren siteler deneme bonusu veren siteler deneme bonusu veren siteler
bonus veren siteler deneme bonusu veren siteler
deneme bonusu
fixbet onwin starzbet
deneme bonusu veren siteler
deneme bonusu veren siteler
redriverlanes.com
casino siteleri
sahabet giriş
sahabet
onwin giriş
casino siteleri
alanya escort gaziantep escort gaziantep escort gaziantep escort mersin escort
atv-youth.org Deneme Bonusu Veren Siteler Deneme Bonusu Veren Siteler sherlockimmersive.com
eşya depolama şirketleri
deneme bonusu
deneme bonusu veren siteler

Aktif ve çalışan fixbet giriş linki ile hemen bağlan

deneme bonusu veren siteler grandpashabet
deneme bonusu veren siteler deneme bonusu veren siteler
bahis siteleri
deneme bonusu veren siteler
deneme bonusu veren siteler
bahis siteleri
streameast
bahis siteleri