STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / DOBRA NOWINA: PRZYNOSIĆ OWOCE. ROZWAŻANIE NA V NIEDZIELĘ WIELKANOCNĄ, ROK B

Dobra Nowina: Przynosić owoce. Rozważanie na V Niedzielę Wielkanocną, rok B

„Dobra nowina” to cykl internetowych rozważań Pisma Świętego, w których trakcie ks. Artur Czepiel i ks. Mieszko Ćwiertnia przybliżają Słowo Boże kierowane do nas w niedziele oraz inne ważne uroczystości i święta roku liturgicznego. Premierowe odcinki co sobotę o 17.07, a w przypadku świąt ruchomych, każdego popołudnia w wigilię o tej samej porze.



Do winnego krzewu Jezus porównuje całą wspólnotę Kościoła. Chrystus sam o sobie mówi jako o prawdziwym krzewie winnym, ludzie zaś to latorośle, czyli młode pędy wyrastające z pnia każdego roku. To właśnie one przynoszą owoce. Na latoroślach zawiązują się kwiaty, które zmieniają się w kiście owoców winogron. Uprawa jednak, żeby przynieść plon obfity, musi być nieustannie pielęgnowana. Każdy z krzewów w czasach Jezusa, był przez pracownika winnicy odpowiednio doglądany: gdy pojawiały się nowe kwiatostany, ogrodnik przechodził wzdłuż krzewów i oceniał, które latorośle będą w danym roku owocowały, a które trzeba uciąć, by nie zabierały niepotrzebnie energii z krzewu.

Ewangeliczny obraz uprawy winorośli Jezus pokazuje nam, byśmy ocenili w jaki sposób sami owocujemy. „Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity” – jeśli chcemy, aby nasze życie miało sens, musimy być zakorzenieni w Chrystusie. To z Niego musimy czerpać całą życiową siłę.

Obraz pędów, które miały szansę zaowocować, nie uczyniły tego, zostały odcięte i rzucone w ogień, to obraz tego w jaki sposób człowiek nieraz może zmarnować swoje życie. Jak często całą codzienność koncentrujemy wokół samych siebie? Chcemy pięknie się rozrastać, ale niekoniecznie przynosimy owoce, nie spełniamy uczynków miłosierdzia, nie robimy nic dobrego dla bliźnich, nie ma w nas owoców wypływających z wiary. W duchu egoizmu budujemy samych siebie. Niejednokrotnie dobrze wpływamy na swoją renomę i pozycję, ale nie ma z tego owoców – to tylko taka zielona masa, która pięknie wygląda. To śliczne wielkie liście. Nawet może i mieniące się niezwykłymi odcieniami barw, jednakże ciągle bezowocne, a gdy przyjdzie jesień, opadną i nic z nich nie zostanie.

Ciągle mamy szansę, aby Ogrodnik nas nie odciął i nie rzucił w ogień. On przychodzi zawczasu i ocenia. Możemy przynieść owoce godne dziecka Bożego, ale żeby to miało miejsce, musimy najpierw trwać w Chrystusie i z Niego czerpać nasze siły.

Ks. Mieszko Ćwiernia | Archidiecezja Krakowska
ZOBACZ TAKŻE