„Dobra nowina” to cykl internetowych rozważań Pisma Świętego, w których trakcie ks. Artur Czepiel i ks. Mieszko Ćwiertnia przybliżają Słowo Boże kierowane do nas w niedziele oraz inne ważne uroczystości i święta roku liturgicznego. Premierowe odcinki co sobotę o 17.07, a w przypadku świąt ruchomych, każdego popołudnia w wigilię o tej samej porze.
Trędowaty z dzisiejszej Ewangelii na pewno był zdeterminowany. Odizolowany społecznie, straszący swoim wyglądem, skazany na separację i odrzucenie. Wiedział, że pomoc Jezusa jest dla niego jedyną szansą. Że jeżeli Jezus nie pomoże Mu, to już nie ma dla niego ratunku. I zaryzykował. Przyszedł do Zbawiciela. Upadł na kolana. Błagał go na klęczkach. Wiedział, że tylko w Jezusie jest Jego ratunek. Zapewne był ów trędowaty bardzo zdeterminowany. A mimo to prośbą, jaką skierował do Chrystusa może nas zadziwić i zaskoczyć. Przecież od reakcji Jezusa zależał byt owego chorego, Jego życie, przyszłość, funkcjonowanie. A mimo to on nie naciska na Jezusa. Nie wymusza. Nie jest natarczywy.
Wsłuchajmy się raz jeszcze w prośbę bohatera dzisiejszej Ewangelii. Oto co mówi do Jezusa: Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić. Jeśli zechcesz… Mimo swojego rozpaczliwego położenia i tragicznej sytuacji, on zdaje się na Jezusa. Prosi, a zarazem zostawia Bogu przestrzeń do działania. I tym samym uczy nas na czym ma polegać nasza modlitwa. I jak ona ma wyglądać.
Bo my w naszych modlitwach postępujemy nieraz dokładnie odwrotnie niż przedstawiony w dzisiejszej Ewangelii trędowaty. Nasza modlitwa to takie spotkanie Boga pod ścianą. Mówienie: daj mi to to i to. Zrób Boże tak i tak. A co mówi trędowaty. Uzdrów mnie. Oczyść. Ale wcześniej mówi: jeśli zechcesz. Uczy nas, że mamy prawo Boga prosić. Przedstawiać Mu nasze błaganie. Ale musimy zarazem Bogu zostawić przestrzeń wolności, dać mu pole do działania. Bo popatrzcie. My codziennie powtarzamy w modlitwie Ojcze nasz słowa bądź wola twoja. To znaczy Boże prosimy Cię, ale zdajemy się zarazem na Ciebie, bo Ty wiesz co dla nas dobre. Tylko, że nieraz te słowa tylko wypowiadamy. A trędowaty w Ewangelii dzisiejszej niedzieli naprawdę zdał się na wolę Syna Bożego. I chociaż tak mu zależało, otwarty był na to co zaplanował dla niego Bóg. I uczy nas dzisiaj jak ma wyglądać nasza modlitwa prośby. Byśmy błagając Boga, byli otwartymi na Jego wolę…