„Dobra nowina” to cykl internetowych rozważań Pisma Świętego, w których trakcie ks. Artur Czepiel i ks. Mieszko Ćwiertnia przybliżają Słowo Boże kierowane do nas w niedziele oraz inne ważne uroczystości i święta roku liturgicznego. Premierowe odcinki co sobotę o 17.07, a w przypadku świąt ruchomych, każdego popołudnia w wigilię o tej samej porze.
Jezioro Galilejskie jest nazywane również Morzem Tyberiadzkim. Wszystko przez to, że choć jest zbiornikiem słodkowodnym, to ze względu na uwarunkowania geograficzne, bardzo często zdarzają się na nim burze, które można porównać do małego sztormu. Powietrze bardzo mocno nagrzewa się nad taflą jeziora. Na skutek działania prądów konwekcyjnych szybko unosi się w górę, a w jego miejsce spada zimne powietrze napływające od strony wybrzeża dzisiejszej Jordanii. Kiedy stamtąd – od wschodu – powieje mocny wiatr, może powstać fala zdolna do zalewania łodzi rybackich.
Jezus wraz z uczniami natknęli się prawdopodobnie na jedną z burz typowych dla Jeziora Galilejskiego. Apostołów zaskakuje spokojny sen Nauczyciela, tak jakby cała sytuacja w ogóle Go nie dotyczyła – jak słyszymy w Ewangelii, apostołowie budzą Jezusa, proszą Go o pomoc, nawet mają do niego wyrzut, jakoby miało Go nie obchodzić to, że mogą zginąć. A Chrystus wypowiada tylko dwa słowa: „Milcz, ucisz się”. Ten bardzo krótki nakaz, w którym Chrystus ucisza burzę, jest bardzo zaskakujący dla przebywających z nim w łodzi apostołów, zaczynają zastanawiać się nad tym, kim tak naprawdę jest Jezus, że nawet jezioro, wiatr i burza są mu posłuszne. Dopóki Jezus uzdrawiał widzieli w nim kogoś wyjątkowego. Nie do końca może jednak rozumieli to, że jest Synem Bożym, natomiast kiedy przychodzi do uciszenia burzy, kiedy Pan ratuje ich życia, zaczyna do nich docierać, że skoro stworzony świat, nad którym panuje tylko Bóg, jest posłuszny Jezusowi, to naprawdę jest kimś wyjątkowym.
Nauka z dzisiejszej Ewangelii jest jasna. Jezus chce być panem także naszych życiowych spraw, zwłaszcza, gdy wydaje się, że z czymś sobie nie radzimy, że burze przetaczają się przez nasze życie, gdy wydaje nam się, że toniemy, a śmierć jest na wyciągnięcie ręki. To właśnie w takiej sytuacji trzeba tak jak apostołowie zwrócić się do Jezusa. On chce uciszać nasze życiowe burze i przynosić pokój do naszych serc. Napełnia nas nadzieją, że dotrzemy szczęśliwie na drugi brzeg. Czym on jest? Może celami, jakie sobie obraliśmy? Albo życiowymi planami, które chcemy zrealizować? Jeśli pozwolimy Bogu zadziałać w naszym życiu, on pomoże nam zrobić to wszystko co jest dobre. Przede wszystkim pomoże nam spokojnie dotrzeć na drugi brzeg życia i osiągnąć zbawienie.