W sobotę – 8 lutego – trzy siostry ze Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia obchodziło srebrny jubileusz profesji zakonnej. Uroczystej Mszy świętej, która była sprawowana w Kaplicy Klasztornej, przewodniczył bp Jan Zając, kustosz honorowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, a homilię wygłosił o. Robert Bujak SJ.
W homilii o. Bujak przywołał scenę powołania 72 uczniów przez Pana Jezusa, a następnie zwrócił się do sióstr jubilatek: – Drogie Siostry: Charis, Livio i Faustyno, niedawno, bo 25 lat temu, sam Jezus, ten sam Jezus, zawołał Was z tego świata, byście z Nim przebywały. I przez kontemplację był tak blisko, by się do Niego upodobnić. A kiedy już nabrałyście podobieństwa do Niego, mniej lub bardziej przygotowane, posłał Was, byście Go reprezentowały wśród ludzi. I to w trudzie, pośród wilków, czasem bez zabezpieczeń. I dziś wy, jak owych 72 uczniów, wracacie do Jezusa dziś, który jest waszym początkiem, ale i końcem, by opowiedzieć Mu o tym czasie. Ile jest w was radości, a ile innych uczuć, to już wasza tajemnica serca – powiedział.
Jak podkreślał kaznodzieja 25 lat życia „to już nie byle co”. To tyle czasu miał czekać Abraham na wypełnianie obietnicy, czyli na narodziny syna. – Jak jest ze spełnieniem waszej obietnicy, którą zostawił wam Bóg w Jezusie Chrystusie? – pytał.
Jezuita zauważył, że drogę wyraźnie widać dopiero po jej przebyciu. – Dopiero teraz można powoli oglądać owoce. Nie wtedy, kiedy wilki i brak zabezpieczenia, kiedy zamieszanie i poszukiwania. Kiedy sukcesy i porażki, ale dzisiaj, kiedy można usiąść, spojrzeć wstecz i powiedzieć: widzę inaczej. Było łatwo i trudno. Były sukcesy i porażki. Były plusy i minusy. Ale dziś mogę odpowiedzieć na pytanie nie dlaczego coś się działo, ale dla czego, a może bardziej dla kogo się działo – powiedział.
Na koniec homilii o. Robert Bujak odczytał fragment listu swojego przyjaciela-kapłana, w którym pisał, że zrozumiał, że ma umrzeć dla świata, by całkowicie działał w nim Chrystus i złożył Jubilatkom życzenia: – Drogie siostry, życzę wam takiej śmierci, takiej dobrej śmierci. Takiego umierania, by inni widzieli w was nie was, ale Jego.
W czasie uroczystości s. Faustyna od Eucharystii, s. Charis i s. Livia odnowiły swoje śluby zakonne.