- Srebrny jubileusz konsekracji kościoła skłania nas do refleksji. Przede wszystkim dziękujemy Bogu, że w naszym środowisku życia tworzymy wspólnotę parafialną, a więc żywy Kościół, zbudowany z żywych kamieni - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św., jaką sprawował w 25. rocznicę konsekracji świątyni w Rokicinach Podhalańskich.
Poniżej publikujemy pełną treść homilii ks. kardynała:
Drodzy Bracia i Siostry!
Najpierw chciałbym wyrazić moją radość, że dzisiaj razem z wami mogę sprawować Eucharystię i modlić się w tej świątyni w jakże bliskich mi Rokicinach Podhalańskich. Dziękuję z całego serca ks. proboszczowi Robertowi za zaproszenie mnie na dzisiejszą uroczystość, łączącą i upamiętniającą dwa wydarzenia – 25. rocznicę konsekracji kościoła oraz pierwszą rocznicę śmierci nieodżałowanego pierwszego proboszcza i budowniczego kościoła oraz plebanii – świętej pamięci ks. Antoniego Syca.
Rok temu nie mogłem być z wami w trudnych chwilach dla parafii żegnającej swego pasterza. Kwarantanna uniemożliwiła mi udział w jego pogrzebie, więc tym bardziej polecałem wtedy miłosiernemu Bogu jego duszę, by Pan życia i ludzkich losów obdarzył życiem wiecznym swego wiernego i gorliwego sługę.
Ks. Antoni był mi bardzo bliski. Od samego początku starałem się wspierać jego wysiłki w tworzeniu żywej wspólnoty parafialnej oraz podczas budowy kościoła. Wiemy, że odznaczał się dużą mądrością i wielkim zaangażowaniem. Zależało mu na tym, by rokicińska świątynia była piękna, dlatego dokładał wszelkich starań, by ją wykończyć jak najpiękniej. Tym dziełem żył do końca. Długo jeszcze będziemy go wspominać. Jestem wdzięczny Opatrzności, że dzisiaj mogę sprawować Mszę świętą i wypowiedzieć słowa uznania dla tego wszystko, co ks. Antoni zrobił dla Rokicin. Jestem przekonany, że Wspólnota parafialna będzie zawsze pamiętała o swym pierwszym, niezwykłym proboszczu. Spoczął na tutejszym cmentarzu. To też wymowny znak, jak bardzo związał się z Rokicinami i z wszystkimi, którym służył na tej ziemi.
Towarzyszące dzisiejszej Eucharystii słowo Boże pomaga nam spojrzeć głębiej na Kościół jako żywą wspólnotę oraz zrozumieć lepiej sens wznoszenia przez nas świątyń i poświęcania ich Bogu. Świątynia jest przede wszystkim widzialnym znakiem, że w naszym życiu najważniejszy jest Bóg, nasz Stwórca, Pan i Zbawiciel.W Nim są nasze najgłębsze źródła. Od Niego wyszliśmy i do Niego zmierzamy, niezależnie od tego, czy o tym pamiętamy, czy w to wierzymy, czy zgodnie z tym postępujemy.
Dlatego Bóg powinien być zawsze w centrum naszego życia, wszystkich naszych spraw osobistych i społecznych, naszych zamierzeń i planów, nadziei i tęsknot. Nasz Bóg, chociaż niewyobrażalny dla ludzkiego umysłu, nie jest jednak Bogiem dalekim i obojętnym wobec ludzkich spraw. Nasz Bóg jest Bogiem bliskim. On lepiej od nas zna głębiny naszego serca. Dlatego możemy się do Niego zwracać, możemy z Nim rozmawiać, możemy Mu powierzać nasze radości i smutki, nasze bóle i nadzieje, a On – nasz Ojciec i Pan – wsłuchuje się w to wszystko, co Mu przekazujemy, za co Mu dziękujemy, za co Go przepraszamy, o co Go prosimy.
Pośród takiego doświadczenia rodziło się zawsze pragnienie, by wznosić Bogu na ziemi świątynie, a więc tworzyć taką przestrzeń, w której wspólnota w sposób szczególny może oddawać Bogu chwałę, wyrażać wdzięczność za Jego opiekę i prosić o Jego błogosławieństwo. Rodzi się jednak pytanie, które postawił już sobie król Salomon podczas poświęcenia wzniesionej przez siebie świątyni jerozolimskiej: „Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem. Zważ więc na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, o Panie, Boże mój, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa stara się ubłagać Cię o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na te świątynię” (1 Krl 8, 27-29).
Wierzymy głęboko, że Bóg w nocy i w dzień patrzy na świątynię w Rokicinach. Wznosząc ją z kamienia i konsekrując dwadzieścia pięć lat temu, oddaliśmy ją na własność Bogu i w ten sposób stała się ona świętą przestrzenią. Stała się ona znakiem, że Bóg przebywa pośród swego ludu. Ta święta przestrzeń, to sacrum poświęcone Bogu, stało się równocześnie przestrzenią dla człowieka i dla wspólnoty. Tu, w tej świątyni, gdy się gromadzimy, możemy najgłębiej przeżywać to, kim jesteśmy. Jesteśmy dziećmi Bożymi, stworzonymi na obraz i podobieństwo Boże, powołanymi do życia na wieki w Bożym królestwie. Modląc się tutaj, sprawując liturgię, oddając Bogu chwałę, antycypujemy to, co będziemy czynić przez całą wieczność.
Zdajemy sobie sprawę, że żyjemy w świecie, w którym coraz częściej do głosu dochodzi idea zwana sekularyzmem, czyli próba urządzenia sobie życia tak, jakby Bóg nie istniał. Taka zwodnicza pokusa samowystarczalności zawsze towarzyszyła człowiekowi. Wiemy jednak, że taka droga prowadzi donikąd, bo przecież bez Boga nasze życie nie ma ani celu, ani sensu. Tym bardziej naszą odpowiedzią powinno być żywe świadectwo wiary, że – jak już powtarzali nasi przodkowie – „bez Boga ani do proga”.
Srebrny jubileusz konsekracji kościoła skłania nas do refleksji. Przede wszystkim dziękujemy Bogu, że w naszym środowisku życia tworzymy wspólnotę parafialną, a więc żywy Kościół, zbudowany z żywych kamieni. Przypomina nam o tym dzisiaj św. Paweł w odczytanym fragmencie jego Listu do Koryntian: „Bracia: Jesteście uprawną rolą Boża i Bożą budowlą”. […] Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3, 9. 16). Apostoł przypomina nam, że fundamentem takiej duchowej świątyni, jaką tworzymy, jest sam Jezus Chrystus i że powinniśmy uważać, by tej świątyni nie niszczyć naszymi grzechami. „Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście” (1 Kor 3, 17). Te ostatnie słowa św. Pawła przypominają nam o naszej chrześcijańskiej godności, ale także odpowiedzialności.
Tworzymy żywy Kościół, żywą świątynię Bożą, żywą wspólnotę parafialną. Autentyczna wspólnota parafialna – po pierwsze – żyje słowem Bożym, które jest dla nas pochodnią i światłem na drogach prowadzących do wieczności. Słowo Boże nas poucza, oświeca, umacnia, wskazuje kierunek i cel. Dlatego tak ważny jest stały kontakt ze słowem Bożym, a uprzywilejowanym miejscem i chwilą wsłuchiwania się w to słowo życia jest niedzielna Eucharystia w kościele parafialnym. Może warto zadać sobie dziś pytanie, jak przeżywamy spotkanie ze słowem Bożym, jak się nim kierujemy w naszym codziennym życiu.
Autentyczna wspólnota parafialna – po drugie – żyje i umacnia się świętymi sakramentami, zwłaszcza Eucharystią i Sakramentem Pojednania, a powiększa się przez sakrament Chrztu swoich nowych dzieci. I znów, warto sobie dziś zadać pytanie, jakie miejsce zajmują te sakramenty w naszym życiu, a przecież mamy do nich tak łatwy dostęp dzięki świątyni i obecności kapłana.
Autentyczna wspólnota parafialna – po trzecie – jest wspólnotą, która dzięki słowu Bożemu i sakramentom pełni uczynki miłosierdzia. W jakiejś mierze są one testem sprawdzającym głębię naszej wiary. Uświadamia nam to również Ojciec Święty Franciszek, który w przedostatnią niedzielę roku kościelnego, poprzedzającą uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata ustanowił Światowy Dzień Ubogich. Dzisiaj obchodzimy ten Dzień po raz piąty w całym Kościele. Warto więc dziś zastanowić się nad tym, co robimy dla ubogich i co jeszcze moglibyśmy zrobić.
Drogie siostry, drodzy bracia, dzisiejsza Ewangelia przybliża nam scenę z okolic Cezarei Filipowej, podczas której Jezus w sposób wyraźny i uroczysty zapowiedział ustanowienie Kościoła i zbudowania go na wierze Apostołów, a zwłaszcza Szymona Piotra. Ten prosty rybak galilejski, w odpowiedzi na pytanie Jezusa: „A za kogo wy Mnie uważacie?”, wyznał swoją wiarę: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 15-16). Od dwóch tysięcy lat tą wiarą żyje i te wiarę głosi Kościół, posłuszny poleceniu swego Pana: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15).
Dzięki temu poleceniu i dzięki misyjnemu dziełu Kościoła Ewangelia dotarła również na nasze polskie ziemie, rodząc od pokoleń obfite owoce wiary, nadziei i miłości. W naszym pokoleniu zrodził się w Kościele piękny owoc, któremu na imię Jan Paweł II. Służył on Kościołowi i światu przez długi okres swego pontyfikatu, głosząc niezmordowanie Chrystusa i Jego Ewangelię. Życie i służba Ojca Świętego opromienione zostały jego świętością, która dzisiaj ubogaca cały Kościół.
Jan Paweł II znał Rokiciny. Odwiedzał tu od czasu do czasu dom Sióstr Urszulanek i modlił się w ich kaplicy, która później służyła rodzącej się wspólnocie parafialnej. Już w Watykanie Papież cieszył się z erygowania tutaj parafii, a po latach z konsekracji nowego kościoła, dokonanej przez kardynała Franciszka Macharskiego. Pamiętam, z jaką radością św. Jan Paweł II spoglądał z wysoka na Rokiciny i na kościół podczas swojej kolejnej podróży do Ojczyzny w czerwcu 1997 roku.
Jestem przekonany, że dzisiaj święty Papież jeszcze bardziej z wysoka spogląda na nas, zebranych w tej świątyni i nam wszystkim błogosławi.