STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / KARD. STANISŁAW DZIWISZ PODCZAS LITURGII KOŚCIOŁA STACYJNEGO: POTRZEBA NAM NADZIEI. ONA JEST ODPOWIEDZIĄ NA POKUSĘ ZNIECHĘCENIA

Kard. Stanisław Dziwisz podczas liturgii kościoła stacyjnego: Potrzeba nam nadziei. Ona jest odpowiedzią na pokusę zniechęcenia

- Jakie pytania i zadania otrzymujemy w Wielkim Poście 2021 roku? Oto pytania i związane z nimi zadania, jakie otrzymujemy w Wielkim Poście 2021 roku: czego Bóg od nas oczekuje? Jakie dostrzegamy wokół nas zagrożenia i wyzwania? Czy nie za dużo wśród nas „waśni i sporów”, nieżyczliwości i uprzedzeń, zwłaszcza w życiu społecznym i politycznym?  Jakie obszary życia czekają na naszą solidarność, na dar naszych serc? - pytał kard. Stanisław Dziwisz podczas liturgii stacyjnej w Bazylice Mariackiej, która jest świątynią stacyjną na wzór rzymskiej Bazyliki św. Jana i Pawła.




Na początku homilii kardynał wskazał, że słowo Boże poucza w jaki sposób wybierać dobro i wzrastać w miłości. W Środę Popielcową Jezus mówił, że należy podjąć jałmużnę, modlitwę i post. Jałmużna oznacza wszystko czym można obdarować każdego bliźniego. Modlitwa jest postawą przed Bogiem i więzią z Nim. Post jest uporządkowaniem życia i podejmowaniem trudu związanego z czynieniem dobra. – Wszystko to – jałmużnę, modlitwę i post – mamy czynić nie na pokaz, nie na naszą chwałę, ale na chwałę Boga, będącego praźródłem wszelkiego dobra i miłości – zauważył kardynał.

Przywołał czytania z liturgii słowa, w której pojawia się pouczająca katecheza o tym w jaki sposób przeżywać post. Należy strzec się w nim egoizmu i pychy, pozostając otwartym na potrzeby bliźnich. W Księdze Izajasza zostają napiętnowani ludzie, którzy podczas postu prowadzą ze sobą spory, biją się i uciskają innych. Bóg wskazuje, że należy rozerwać kajdany zła i niewoli, i okazać miłość drugiemu człowiekowi. – Dzisiaj te słowa skierowane są do naszych umysłów i serc, do naszej wrażliwości. Oto pytania i związane z nimi zadania, jakie otrzymujemy w Wielkim Poście 2021 roku: czego Bóg od nas oczekuje? Jakie dostrzegamy wokół nas zagrożenia i wyzwania? Czy nie za dużo wśród nas „waśni i sporów”, nieżyczliwości i uprzedzeń, zwłaszcza w życiu społecznym i politycznym?  Jakie obszary życia czekają na naszą solidarność, na dar naszych serc? – pytał kardynał.

W Ewangelii Chrystus prostymi słowami wyjaśnia głęboki sens chrześcijańskiego postu, którego celem jest głęboka więź z Nim samym. Jezus przyszedł na ziemię i zmierzył się ze złem, aby ludzie na nowo mogli stać się dziećmi Bożymi. – Nasz chrześcijański post polega na tym, że utożsamiając się z Chrystusem i pragnąc iść za Nim, towarzyszymy Mu również w Jego trudnych chwilach i męce. Nasz post ma głębokie odniesie do pasji Jezusa, jest wyrazem solidarności z naszym cierpiącym Panem i jednocześnie wdzięczności za to wszystko, czego dokonał dla nas i naszego zbawienia – wskazał kardynał.

Przyznał, że Wielki Post to bardzo twórczy czas, który pomaga w głębszej refleksji nad sprawami życia osobistego, rodzinnego i społecznego. Wiele wydarzyło się w ostatnim roku. Pojawiła się epidemia, która ogarnęła cały świat, rodzi się wiele konfliktów i napięć, także w sferze życia publicznego. Nie ominęło to także wspólnoty Kościoła, wobec której pojawiły się różne postawy, niektóre wręcz wrogie. To skłania do rachunku sumienia, nawrócenia, podejmowania życia zgodnego z Ewangelią. – Pośród tej całej złożonej rzeczywistości potrzeba nam nadziei. Ona jest odpowiedzią na pokusę zniechęcenia. Nadzieją jest On – Jezus Chrystus, jedyny Zbawiciel świata. W Jego ręku są losy świata i nas wszystkich. Nadzieją są Jego słowa, bo On sam powiedział: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Mk 13, 31). Nadzieją jest Eucharystia, bo jest dla nas Chlebem żywym, byśmy nie ustali w drodze, pośród wszystkich trudności i napięć – zauważył kardynał. Powiedział, że drogę wielkopostną należy poświęcić Panu, prosząc o wstawiennictwo Maryję i św. Jana Pawła II.

Rzymskiemu kościołowi stacyjnemu z pierwszego piątku Wielkiego Postu w Krakowie odpowiada Bazylika Mariacka. To jeden z najważniejszych kościołów Krakowa, wybudowano go w stylu gotyckim w XIV i XV w. W ołtarzu głównym znajduje się ołtarz Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny autorstwa Wita Stwosza. Z wieży mariackiej rozbrzmiewa hejnał, pierwsze wzmianki na jego temat pochodzą z 1392 roku. We wnętrzu tej świątyni modlili się: Świętosław Milczący zwany błogosławionym, św. Faustyna Kowalska, bł. Hanna Chrzanowska oraz św. Jan Paweł II. W murach kościoła Mariackiego pochowana została bł. Zofia Czeska, przy ołtarzu Krzyża Świętego znajdują się relikwie św. Teodora, natomiast przed wejściem odbyła się beatyfikacja bł. Anieli Salawy.

IMG_0974

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Publikujemy całą treść homilii:

Drodzy Siostry i Bracia!

Na wielkopostnym szlaku przygotowania do głębokiego przeżycia tajemnicy paschalnej – męki, śmierci i zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa, towarzyszy nam codziennie słowo Boże. Ono poucza nas, czego od nas oczekuje Pan, jak mamy szukać i wybierać dobro, jak unikać zła, jak wzrastać nieustannie w miłości Boga i bliźniego. Miłość bowiem jest królewską drogą prowadzącą do pełni życia. W miłości upodabniamy się najbardziej do Boga, który jest Miłością i nas stworzył na swój obraz i podobieństwo.

Dwa dni temu, w Środę Popielcową, otrzymaliśmy od samego Jezusa trzy wskazówki, jakie dobre uczynki możemy podejmować i jak powinniśmy je podejmować. Tymi uczynkami są jałmużna, modlitwa i post. Jałmużna w tym wypadku oznacza wszystko, czym możemy obdarować bliźniego, zarówno bliskich, jak i wszystkich, których spotykamy na naszej drodze. Modlitwa to nasza postawa przed Bogiem, to nasza żywa więź z Nim i nasza rozmowa z Tym, od którego wyszliśmy i do którego wracamy, i w ręku którego jest nasz ostateczny los. Post oznacza porządkowanie naszego życia, uwalnianie się od wszystkiego, co zbyteczne i jednocześnie podejmowanie trudu związanego z czynieniem dobra. Wszystko to – jałmużnę, modlitwę i post – mamy czynić nie na pokaz, nie na naszą chwałę, ale na chwałę Boga, będącego praźródłem wszelkiego dobra i miłości.

Dzisiejsze słowo Boże stanowi pouczającą katechezę o tym, jak mamy przeżywać post. Nie chodzi w nim o naszą osobistą doskonałość wobec Boga w oderwaniu od bliźnich. Podejmując post oraz praktyki ascetyczne, musimy się strzec egoizmu i pychy oraz czuwać, by nasze serce zachowywało cały czas wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka.

W Księdze Izajasza Bóg ustami proroka piętnuje niezwykle ostro ludzi, którzy podczas postu uciskają robotników, prowadzą ze sobą spory i biją się na pięści. Taki post traci wszelki sens, dlatego Bóg pyta dramatycznie: „Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czy to nazwiesz postem? (Iz 58, 5). Bóg nie poprzestaje na piętnowaniu parodii postu i wskazuje na jakim poście Mu zależy: trzeba „rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków” (Iz 58, 6-7).

Powyższe słowa zostały zapisane ponad dwa i pół tysiąca lat temu, a przecież wydają się tak aktualne. Dzisiaj te słowa skierowane są do naszych umysłów i serc, do naszej wrażliwości. Oto pytania i związane z nimi zadania, jakie otrzymujemy w Wielkim Poście 2021 roku: czego Bóg od nas oczekuje? Jakie dostrzegamy wokół nas zagrożenia i wyzwania? Czy nie za dużo wśród nas „waśni i sporów”, nieżyczliwości i uprzedzeń, zwłaszcza w życiu społecznym i politycznym?  Jakie obszary życia czekają na naszą solidarność, na dar naszych serc? Te pytania domagają się odpowiedzi.

Sprawa postu powraca również w dzisiejszej krótkiej Ewangelii, w której uczniowie Jezusa są oskarżani, że nie poszczą. Prosta odpowiedź Nauczyciela z Nazaretu wyjaśnia nam głęboki sens chrześcijańskiego postu. Post nie jest celem samym w sobie. Celem jest nasza głęboka więź z Jezusem Chrystusem, Synem Bożym, Zbawicielem świat i Odkupicielem człowieka. Jezus przyszedł na ziemię, żebyśmy mieli życie i mieli je w obfitości, czyli na całą wieczność. Dlatego zmierzył się ze złem, grzechem i śmiercią, by radykalnie naprawić sprawy człowieka i przywrócić Mu godność dziecka Bożego i uczestnictwo w życiu Bożym.

Nasz Pan i Zbawiciel przyjął na siebie solidarnie słabości i grzechy człowieka, wszedł na drogę upokorzenia i ogołocenia, męki i śmierci, ale mocą swego zmartwychwstania wyprowadził nas z niewoli, złamał jarzmo grzechu, rozerwał kajdany zła i przywrócił nam prawdziwą wolność. Nasz chrześcijański post polega na tym, że utożsamiając się z Chrystusem i pragnąc iść za Nim, towarzyszymy Mu również w Jego trudnych chwilach i męce. Nasz post ma głębokie odniesie do pasji Jezusa, jest wyrazem solidarności z naszym cierpiącym Panem i jednocześnie wdzięczności za to wszystko, czego dokonał dla nas i naszego zbawienia. W tym świetle my – uczennice i uczniowie Jezusa, radujący się Jego obecnością w naszym życiu – odczytujemy Jego słowa z dzisiejszej Ewangelii: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć” (Mt 9, 15).

Siostry i bracia, Wielki Post, poprzedzający święta Zmartwychwstania Pańskiego, to bardzo twórczy czas, pomagający nam w głębszej refleksji nad sprawami naszego życia osobistego, rodzinnego i społecznego. Zdajemy sobie sprawę, że sporo się wydarzyło w ostatnim roku. Towarzyszy nam stale zagrożenie związane z epidemią, która ogarnęła cały świat i nie widać jeszcze jej końca, choć stawiamy czoło temu ogromnemu wyzwaniu, także w odpowiedzi na mandat otrzymany od Boga na początku stworzenia, byśmy sobie czynili ziemię poddaną (por. Rdz 1, 28). Przeżyliśmy i nadal przeżywamy wiele napięć, konfliktów i protestów w sferze życia społecznego i politycznego. To wszystko nie ominęło także wspólnoty Kościoła, wobec którego ujawniły się różne postawy i zamysły serc, niektóre wręcz wrogie. To wszystko skłania nas do rachunku sumienia, do nawrócenia serc, do nieustannego podejmowania trudu życia zgodnego z Ewangelią.

Pośród tej całej złożonej rzeczywistości potrzeba nam nadziei. Ona jest odpowiedzią na pokusę zniechęcenia. Nadzieją jest On – Jezus Chrystus, jedyny Zbawiciel świata. W Jego ręku są losy świata i nas wszystkich. Nadzieją są Jego słowa, bo On sam powiedział: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Mk 13, 31). Nadzieją jest Eucharystia, bo jest dla nas Chlebem żywym, byśmy nie ustali w drodze, pośród wszystkich trudności i napięć.

Powierzmy więc Panu naszą drogę wiekopostną, nasze pragnienia, postanowienia i nadzieje. Niech nam towarzyszy z wysoka Wniebowzięta Matka naszego Pana i Zbawiciela, patronka tej świątyni, będącej dzisiaj stacyjnym kościołem Krakowa. Niech nas wspomaga orędownictwo jakże bliskiego nam św. Jana Pawła II.

Podążajmy z nadzieją na spotkanie z Chrystusem zmartwychwstałym, jedyną nadzieją świata.

Amen!

ZOBACZ TAKŻE