STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / KOŚCIÓŁ JEST WASZYM DOMEM. WIZYTACJA W OSIELCU.

Kościół jest Waszym domem. Wizytacja w Osielcu.

– Wasza parafia jest miejscem działania wspólnot, dających wyraz tego, że zależy Wam na Kościele. – mówił metropolita krakowski Marek Jędraszewski podczas wizytacji kanonicznej w parafii Świętych Apostołów Filipa i Jakuba w Osielcu.




Arcybiskupa przywitał proboszcz, ks. kan.Tadeusz Tokarz, który wyraził radość z jego obecności. Przypomniał, że pierwsza Msza św. w Osielcu została odprawiona w 1842 roku, a niedawno odnowiona świątynia przez poprzedniego proboszcza ks. kan. Stanisława Skowronka jest perłą dekanatu. Dodał, że pobożność mieszkańców Osielca widać w licznym udziale w niedzielnej Eucharystii i innych nabożeństwach. Przedstawiciele parafian, w tym dzieci, wyrazili nadzieję, że odwiedziny Pasterza Krakowskiego Kościoła wzmocnią ich wiarę i jedność, a także powierzyli osobę arcybiskupa Matce Najświętszej.

W homilii, wygłoszonej podczas porannej Mszy św., metropolita przypomniał, że IV Niedziela Wielkiego Postu, Niedziela Laetare, wzywa do radości z powodu zbliżającego się odkupienia. Czytanie z Księgi Jozuego opowiada o pierwszym Święcie Paschy, jakiego mogli doświadczyć Izraelici w Ziemi Obiecanej. Niestety, kolejne lata pokazały, że naród wybrany powrócił do pogańskich obyczajów i zapomniał o swoim Bogu. Doprowadziło to do kolejnej niewoli – asyryjskiej i babilońskiej. Arcybiskup zwrócił uwagę, że połowa Wielkiego Postu jest dobrym momentem rewizji swojego życia i czasem nawrócenia. Pomocą w zmianie postępowania może być ewangeliczna przypowieść o synu marnotrawnym.
– Pierwszy syn powrócił do ojca. Odkrył, że przebywanie z dala od niego prowadzi do nieszczęścia i utraty wszystkiego, co się posiada. Niekoniecznie kierowała nim miłość. Drugi syn wybucha pretensjami, czując się niedoceniany. Jaka była ich miłość, skoro jeden wzgardził nim i powrócił, ponieważ było to bardziej opłacalne, a drugi, choć znajdował się blisko, nie czuł jego miłości? Znamienna jest pełna miłości odpowiedź ojca: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i  wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”.

Historię z przypowieści można łatwo przenieść do czasów współczesnych i odnieść ją do własnego życia. Pierwszą postawę prezentują ci, którzy prawdziwych wartości szukają bez Boga, odcinając się od Jego Ewangelii. Druga postawa charakteryzuje tzw. „ale-katolików” – ludzi rzekomo wierzących, ale mających pretensje do Chrystusowego Kościoła.
– Gdzie jesteśmy w Kościele? Czy nim gardzimy, mamy do niego pretensje? Czy potrafimy się radować i być dumni, że do niego należymy? Czas Wielkiego Postu, to czas pytania Chrystusa, czy wiara jest naszą chlubą (…) Módlcie się o to, aby w Waszym życiu nie przydarzyła się historia owych dwóch braci z dzisiejszej Ewangelii. Módlmy się o to, abyśmy, jak najczęściej mogli słyszeć głos miłosiernego Ojca i zrozumieć, że każdy z nas jest Jego umiłowanym dzieckiem.

Metropolita spotkał się z Akcją Katolicką i Różami Żywego Różańca. Zaznaczył, że nie ma nic piękniejszego niż modlący się Kościół. Podzielił się z wiernymi doświadczeniem pielgrzymki do Panamy, gdzie nawet w slumsach ludzie umieszczali obrazki miłosiernego Chrystusa według wyobrażenia św. Siostry Faustyny.
– Tak wiele zależy od modlitwy różańcowej. Podczas wszystkich objawień, Matka Boża prosiła o różaniec (…) Cieszę się, że jest tu tak wiele Róż, modlących się osób, które spełniają ogromną rolę w utrzymaniu, obronie i pogłębianiu wiary.

Arcybiskup podkreślił, że w czasach, kiedy podważa się instytucję małżeństwa i rodziny, niezbędna jest modlitwa różańcowa. Zwrócił uwagę na konieczność przekazywania tej modlitwy młodemu pokoleniu i ofiarowania jej za losy Kościoła i Polski. Dodał, że biskupi z całego świata z wielką nadzieją patrzą na naszą Ojczyznę, widząc w niej punkt odnowy moralnej dla całej Europy. Metropolita podziękował również członkom Akcji Katolickiej za wspieranie parafii i ks. proboszcza.
– Świeccy powinni wziąć odpowiedzialność za Kościół. Potrzeba jednoznacznego głosu w obronie Kościoła, chrześcijańskich prawd i chrześcijańskiego wychowania. Trzeba jasnego głosu świeckich w obronie dzieci, dla których szkolny program wychowawczy należy ustalać w porozumieniu z rodzicami. Rodzice mają prawo i obowiązek dopilnować, aby ten program był przyjazny dzieciom, a także, aby chronił ich godność i niewinność. – mówił na zakończenie spotkania.

Arcybiskup przewodniczył Mszy św. z udziałem dzieci przygotowujących się do pierwszej Komunii św. W wygłoszonym słowie, podkreślił, że znajdujemy się w połowie Wielkiego Postu – czasu pokuty, modlitwy i jałmużny, który pozwala zbliżyć się do tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Nawiązując do czytania z Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian, zaznaczył, że pełne miłości posłannictwo Jezusa osiągnęło swój szczyt w momencie Jego Paschy. Podczas drogi krzyżowej, Chrystus wziął na siebie grzechy całej ludzkości, składając siebie w ofierze.
– Choć Chrystus do ostatnich chwil życia otoczony był przekleństwami, bluźnierstwami i nienawiścią, prosił Ojca o miłosierdzie i przebaczenie. Dał siebie całego po to, aby Ojciec przebaczył nam grzechy i abyśmy na powrót stali się Bożymi dziećmi.

Na mocy chrztu świętego, zostaliśmy włączeni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, stając się nowym stworzeniem. Kościół wzywa ludzi do pojednania i komunii z Bogiem.
– Musi dziś wybrzmieć wołanie św. Pawła: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!”. To wezwanie skierowane do każdego z nas, aby cieszyć się na nowo godnością dziecka Bożego.

Arcybiskup zwrócił uwagę na radość dzieci przygotowujących się do przyjęcia pierwszej komunii świętej. Dodał, że za to wydarzenie odpowiedzialna jest cała wspólnota parafialna. Podkreślił, że to przede wszystkim do tych dzieci odnosi się czułe zapewnienie miłosiernego ojca: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i  wszystko, co moje, do ciebie należy”. Na zakończenie Eucharystii metropolita poświęcił i rozdał dzieciom modlitewniki i udzielił im błogosławieństwa.

Po południu, metropolita spotkał się z działającymi w parafii młodzieżowymi grupami: liturgiczną służbą ołtarza, scholą, oazą i kandydatami do bierzmowania. Wyraził radość, że pomimo wielu atrakcyjnych propozycji i zajęć dodatkowych, znajdują czas dla Pana Boga.
– Kiedy Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwej pozycji (…) Dojrzewanie człowieka polega na tym, że podejmuje on wybory. Trzeba wiedzieć, że nie ma nic mądrzejszego niż pierwsze przykazanie zostawione nam przez Jezusa: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.”

Zauważył, że współczesny świat stawia na samorealizację i szukanie przyjemności. Dodał, że jeśli chrześcijanin nie będzie kierował się przykazaniami miłości do Boga i bliźniego, stanie się nieszczęśliwym egoistą.
– Służąc drugiemu człowiekowi, wzrastamy. Pan Jezus mówił, że przyszedł służyć. Niech Jego słowa będą dla nas wskazówką, jak budować siebie i swoją przyszłość.

Arcybiskup zaznaczył, że stawianie Boga w centrum wymaga wiele wysiłku. Pomocą w dźwiganiu swojego krzyża i podążaniu za Chrystusem są dary Ducha Świętego. Przypomniał odważną i poruszającą przemową świętego Piotra, którą Apostoł wygłosił, umocniony mocą Ducha Świętego.
– Tak się zaczynają dzieje Kościoła, który pomimo trudnych sytuacji, trwa do tej pory od prawie 2000 lat. Kościół głosi całemu światu Ewangelię o tym, że możemy być szczęśliwi i zbawieni.

Metropolita zaznaczył, że Chrystus nigdy nie zostawi człowieka i jest z nim nieustannie obecny przez swoje Słowo i Sakramenty. Odwołał się do doświadczenia ŚDM w Krakowie i postawy młodych ludzi, którzy odważnie głosili Chrystusa. Zauważył, że w świecie, który traktuje życie jak dobrą zabawę, trzeba jednoznacznej postawy wiary.
– Miejcie świadomość, że Sakrament Bierzmowania pomaga żyć w konkretny sposób i każdego dnia na nowo mówić Panu Jezusowi: kocham Cię, chcę robić to, czego ode mnie oczekujesz, bo Ty chcesz mojego dobra. – mówił na zakończenie do kandydatów do bierzmowania.

Arcybiskup wziął udział w Nabożeństwie Gorzkich Żali, podczas których wygłosił kazanie pasyjne. Przypomniał powołanie Piotra i obietnicę daną mu przez Jezusa, że będzie łowił ludzi. U źródeł Jordanu, Książę Apostołów wyznał, że Chrystus jest Mesjaszem, Synem Boga. W odpowiedzi usłyszał, że dostanie klucze do Królestwa Bożego. Sytuacja zmieniła się, kiedy upomniał Zbawiciela, by nie zapowiadał swojej męki. Chrystus ostro zganił Piotra za myślenie przez pryzmat ludzkich kategorii. Jakiś czas później, Piotr widząc przemianę Jezusa na Górze Tabor, zrozumiał swój błąd i przestał sprzeciwiać się temu, co miało się wydarzyć. Arcybiskup zauważył, że Pascha Jezusa rozpoczęła się podczas Ostatniej Wieczerzy, po której Chrystus nieoczekiwanie umył nogi Apostołom. Wywołało to sprzeciw Piotra, któremu Chrystus cierpliwie wyjaśnił, że przyszedł, aby służyć.
– Tylko przyjęcie Chrystusa jako sługi, może wprowadzić człowieka w tajemnicę Jego zbawczego dzieła.

Metropolita przypomniał zapewnienie Piotra, że nigdy nie zdradzi swojego Mistrza, samotność Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym i Jego prośby kierowane do Apostołów, aby modlili się razem z Nim. Piotr, w momencie pojmania Zbawiciela, zranił sługę arcykapłana. Chrystus podkreślił wtedy, że najistotniejsza jest miłość i pełnienie woli Ojca. W noc uwięzienia Chrystusa, Piotr zdradził Jezusa trzykrotnie, wypierając się znajomości z Nim i bycia Jego uczniem. Żaden z Ewangelistów nie wspomina o obecności Piotra na Golgocie, ale trzeciego dnia rano najstarszy z Apostołów biegł do pustego grobu. Po zesłaniu Ducha Świętego, Piotr publicznie i bez lęku głosił całemu światu prawdę o zmartwychwstałym Chrystusie.
– Jego zmartwychwstanie znaczy, że jesteśmy na powrót dziećmi samego Boga, bo Chrystus zwyciężył grzech, śmierć i szatana. Odtąd żyjemy już inną wizją ludzkiego życia, które nie kończy się w chwili śmierci.

Piotr do samego końca niezłomnie świadczył o Chrystusie. Wiedział, że cierpienie jest drogą prowadzącą do zbawienia. Jego ostatnia próba wiary miała miejsce po pożarze Nerona, kiedy uciekał z Rzymu. Według legendy, spotkał Zbawiciela, który oznajmił mu, że wraca tam, aby ponownie umrzeć. Piotr zawrócił i został uwięziony. Zginął ukrzyżowany głową w dół, ponieważ nie czuł się godny umierać tak, jak jego Mistrz. 300 lat po jego śmierci, cesarz Konstantyn Wielki wzniósł nad jego grobem bazylikę.
– Zwyciężył dzięki swej wierze, poświadczonej męczeńską śmiercią. Kościół, budowany na wierze św. Piotra, zwycięża niezależnie od przeciwności i prześladowań. Kościół powtarza za Piotrem wyznanie, które buduje jego jedność i moc: Ty jesteś Chrystus, Mesjasz, Syna Boga żywego, Zbawiciel świata, nasz Odkupiciel! – zakończył metropolita.

Parafianie podziękowali arcybiskupowi za obecność, głoszone słowo, wspólną modlitwę i błogosławieństwo. Życzyli mu wielu sił do podejmowania pasterskich wyzwań i powierzyli jego osobę opiece Patronów parafii – świętych Apostołów Filipa i Jakuba.

Osielec został założony za czasów króla Zygmunta Starego w pierwszej połowie XVI wieku. Parafię Osielec utworzono 6 maja 1819 roku. W jej skład weszły trzy wsie: Osielec, Kojszówka i Wieprzec, należące dotychczas do Parafii Maków Podhalański. Świątynię wybudowano w 1841 roku, a pierwszą Eucharystię celebrowano w IV Niedzielę Adwentu, 18 grudnia 1842 roku.

FOTORELACJA

Joanna Folfasińska | Archidiecezja Krakowska
Fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska
Video Katarzyna Katarzyńska | Archidiecezja Krakowska

Wizytacja w Parafii w Osielcu | Abp Marrek Jędraszewski, 31.03.2019

ZOBACZ TAKŻE