- Błagajmy Boga o zmiłowanie dla nas i świata całego w tym trudnym czasie, jak czynił to Mojżesz. Stańmy przy św. Janie Chrzcicielu, Dobrym Łotrze czy Maryi, by od nich uczyć się jak wypełnić wolę Bożą w swoim życiu – mówił ks. Łukasz Nizio podczas Mszy św. w stacyjnym kościele św. Jana Chrzciciela w Krakowie.
– Wielkopostne dotknięcie krzyża w tym roku jest szczególnie bolesne. Jest nasycone dramatem bólu i cierpienia spowodowanym pandemią koronawirusa. Powoli zbliżamy się do przeżywania najważniejszych dla każdego chrześcijanina wydarzeń zbawczych: męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa – mówił na początku liturgii ks. Jerzy Serwin, proboszcz parafii modląc się o dobre przeżycie tego szczególnego czasu.
– Nikt się nie spodziewał, że tak może potoczyć się los człowieka. Że przyjdzie taka chwila, kiedy trzeba będzie się opowiedzieć po którejś stronie – powiedział na początku homilii ks. Łukasz Nizio. Stwierdził, że jest to niespodziewane, mimo że każdego dnia człowiek podejmuje decyzje, wybiera Jezusa lub to, co proponuje świat.
Przywołał liturgię Słowa, w której Izraelici zapomnieli o swym Bogu Jahwe i oddawali hołd złotemu cielcowi. Człowiek może się zgubić, gdy zaczyna łatwo żyć i zapomina o Bogu. Mojżesz przebłagał Stwórcę i znalazł argumenty, które oddaliły Jego gniew. – Jakich argumentów użyjemy dzisiaj, aby Pan się nad nami zlitował, w czasie i sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, kiedy wielu tkwi przy swoich złotych cielcach? Ile mamy w sobie wiary Mojżesza, że może się udać? – pytał ks. Łukasz Nizio.
W Ewangelii Jezus rozmawiał z Żydami, próbując im przekazać, że jest Synem Bożym, o czym świadczą Jego cuda i dzieła. Ludziom trudno uwierzyć w Jezusa jako Mesjasza. Wielu oczekuje nowych dowodów, korzystnych wiadomości, zapominając że to w Chrystusie jest życie. On mówił: „A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie”.
Ks. Łukasz Nizio przypomniał, że w uroczystość Zwiastowania Pańskiego wierni wpatrywali się w Maryję, która mimo lęku i niepewności wypowiedziała Bogu pełne oddania „fiat”, zgadzając się na Jego wolę. Dziś Kościół wspomina w liturgii Dobrego Łotra, który wisząc na krzyżu obok Jezusa znalazł w sobie odwagę i pokorę, by prosić Go o łaskę. Jan Chrzciciel, patron parafii każdego dnia powtarza wskazując na Chrystusa „Oto Baranek Boży”.
– Błagajmy Boga o zmiłowanie dla nas i świata całego w tym trudnym czasie, jak czynił to Mojżesz. Stańmy przy św. Janie Chrzcicielu, Dobrym Łotrze czy Maryi, by od nich uczyć się jak wypełnić wolę Bożą w swoim życiu – powiedział ks. Łukasz Nizio. Zauważył, że Chrystus przychodzi do smutnych, zalęknionych i niepewnych jutra ludzi ze słowami: „Pokój wam, nie bójcie się. Ja Jestem”. – Wydawać się może, że dokonanie wyboru między Bogiem a złotym cielcem, Jezusem a tym co proponuje świat jest łatwe…- zakończył ks. Łukasz Nizio.
Kościołem stacyjnym w czwartek IV tygodnia Wielkiego Postu jest bazylika św. Sylwestra i Marcina. Odpowiada jej kościół św. Jana Chrzciciela na Prądniku Czerwonym, który zawdzięcza swój początek decyzji ks. kard. Karola Wojtyły o podziale osiedla na dwie wspólnoty. W jej wyniku utworzono odrębną parafię, która powstała wokół istniejącej od ponad 400 lat kaplicy. 14 listopada 1985 r. kard. Franciszek Macharski wmurował kamień węgielny, poświęcony na Błoniach przez Ojca Świętego Jana Pawła II w 1983 r. Kamień składa się z trzech części: z kamienia z Ain Karim – miejsca urodzenia św. Jana Chrzciciela, z rzymskich katakumb oraz Bazyliki Laterańskiej w Rzymie.