- Każdy, kto popełnia grzech staje się jego niewolnikiem. Dlatego trzeba z grzechu się wydobyć, żyć wolnością wewnętrzną, otworzyć się na Boże miłosierdzie, by Ojciec mógł w nas działać swoją łaską, byśmy byli Jego dziećmi - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w stacyjnym kościele św. Stanisława Kostki.
Na początku homilii metropolita nawiązał do liturgii Słowa, w której jest mowa o objawianiu się Boga. W starożytnym świecie toczył się o Niego spór wszędzie tam, gdzie potomkowie Abrahama spotykali się ze światem pogańskim. Trzej młodzieńcy żydowscy pozostali wierni pierwszemu przykazaniu i odmówili królowi Nabuchodonozorowi oddania hołdu posągowi. Wierzyli w moc Boga i w imię wierności, mimo wszystko, nie czcili pogańskiego bożka.
Jezus Chrystus pokazał na czym polega wolność. – Według Chrystusa być człowiekiem wolnym to znaczy przyjmować Jego wolę i przy niej trwać – podkreślił metropolita. Faryzeusze uważali, że są wolni, ponieważ wywodzą się z rodu Abrahama. Dla Jezusa jednak być prawdziwie wolnym znaczy być Bożym dzieckiem, uwolnionym od grzechu. – Każdy, kto popełnia grzech staje się jego niewolnikiem. Dlatego trzeba z grzechu się wydobyć, żyć wolnością wewnętrzną, otworzyć się na Boże miłosierdzie, by Ojciec mógł w nas działać swoją łaską, byśmy byli Jego dziećmi. To wszystko jest możliwe, jeżeli uwierzymy, że Chrystus-Boży Syn pojednał nas z Ojcem – powiedział arcybiskup. Tę prawdę od wieków głosi Kościół.
Metropolita przypomniał, że dzisiejszym rzymskim kościołem stacyjnym jest kościół św. Marcelego na Corso. Św. Marceli był papieżem i męczennikiem, który przeorganizował administrację kościelną, na czele parafii ustanawiając prezbiterów. Doznał on wiele przykrości ze strony niewiernych chrześcijan, którzy nie chcieli poddać się pokucie. Doszło do rozruchów, w wyniku których poddano go surowej karze.
W kościele św. Marcelego znajduje się cudowny krucyfiks, uratowany z pożaru, noszono go w Rzymie podczas zarazy, zwłaszcza w 1522 roku. Przez 16 dni pielgrzymował przez dzielnice miasta, gdzie się pojawiał – choroba ustawała. W trzecią niedzielę Wielkiego Postu Ojciec Święty Franciszek samotnie udał się do kościoła św. Marcelego i modlił się przed cudownym krucyfiksem. 27 marca krzyż ten został przyniesiony na Plac Świętego Piotra, gdzie samotny papież głosił światu nadzieję, którą niesie Chrystus. Metropolita przytoczył słowa Ojca Świętego, który mówił, że ludzie przez krzyż zostali zbawieni, odkupieni i ogarnięci, by nikt nie został oddzielony od Bożej miłości. Jezus wzywa z krzyża, by odkryć życie na nowo, nieść pomoc potrzebującym, by odkryć i pobudzić łaskę. – Przyjąć krzyż, znaczy odnaleźć odwagę, by wziąć w ramiona wszystkie przeciwności obecnego czasu. (…) Przyjąć Pana, aby przyjąć nadzieję. Oto moc wiary, która wyzwala ze strachu i daje nadzieję – mówił papież. – Oto moc krzyża, to krzyż jest naszą siłą i nadzieją – dodał arcybiskup.
Kościołem stacyjnym w środę V tygodnia Wielkiego Postu jest bazylika św. Marcelego. Odpowiada mu kościół św. Stanisława Kostki. Budowę świątyni rozpoczęto w 1932 roku, a uczestnikiem uroczystej konsekracji był student polonistyki Karol Wojtyła, który latem 1938 r. zamieszkał na Dębnikach, przy ul. Tynieckiej 10, w domu swojego wuja Feliksa Kaczorowskiego. 3 listopada 1946 roku przyszły papież odprawił w tym kościele swoją prymicyjną Mszę świętą, a już jako Jan Paweł II odwiedził świątynię 17 sierpnia 2002 r.