Ks. dr Andrzej Scąber, delegat Arcybiskupa Krakowskiego do procesu kanonizacyjnego Emilii i Karola Wojtyłów przewodniczył dziś Mszy świętej w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. - Dzisiaj podczas tej Mszy św. proszę Was drodzy chorzy, samotni, dotknięci poprzez chorobę, o modlitwę w intencji pomyślnego przebiegu procesu kanonizacyjnego Sług Bożych: Karola i Emilii. Nie bójcie się wzywać ich wstawiennictwa – powiedział kapłan.
Ks. Scąber przypomniał, że dwa dni temu w Bazylice pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach rozpoczął się proces kanonizacyjny Sługi Bożego Karola Wojtyły, seniora i proces jego żony Służebnicy Bożej, Emilii z Kaczorowskich Wojtyłowej. Rozpoczął się w przededniu 100. rocznicy urodzin ich syna św. Jana Pawła II Wielkiego. – Zapewne wszyscy się zgodzą, że tym co najtrwalsze w człowieku, to wartości, które wyniósł z domu rodzinnego, a które przekazali mu rodzice. Dotyczy to również osoby i świętości św. Jana Pawła II. Był święty, bo Jego rodzice byli świętymi, mówił jego wieloletni sekretarz kard. Stanisław Dziwisz – powiedział i dodał, że św. Papież wspominał przede wszystkim ojca, Karola seniora, z którym łączyła go nie tylko więź synowska, ale prawdziwa duchowa przyjaźń. – Matkę Emilię mało pamiętał. Zmarła, gdy miał 9 lat, tuż przed Pierwszą Komunią Świętą – przypomniał kapłan i zacytował wiersz, jaki młody 19-letni Karol Wojtyła napisał dla swojej mamy:
„Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty. O ileż lat to już było bez Ciebie duchu skrzydlaty. Nad Twoją białą mogiłą, od lat tylu już zamkniętą, spokój krąży z dziwną siłą, z siłą, jak śmierć niepojętą. Nad Twoją białą mogiłą cisza jasna promienieje, jakby w górę coś wznosiło, jakby krzepiło nadzieję. Nad Twoją białą mogiłą klękałem ze swoim smutkiem o, jak to dawno już było jak się dziś zdaje malutkiem. Nad Twoją białą mogiłą o Matko zgasłe kochanie me usta szeptały bezsiłą: Daj wieczne odpoczywanie. Daj wieczne odpoczywanie”.
Delegat Arcybiskupa Krakowskiego do procesu kanonizacyjnego Emilii i Karola Wojtyłów, zachęcając do modlitwy za wstawiennictwem nowych Sług Bożych mówił: – Aby Was do modlitwy zachęcić, zachowując pełną dyskrecję, ogólnie powiem, że ostatnio otrzymałem informację o uzdrowieniu niemowlęcia, dotkniętego bardzo rzadką chorobą. Lekarze, nie dawali dziecku szans przeżycia. Zaraz po urodzeniu lekarz ochrzcił dziecko, przekonany, że za parę godzin umrze. Dziecko żyje i jest zdrowe. Czy to był cud, tego nie wiem, dla rodziców na pewno tak. Wzywano wstawiennictwa Emilii Wojtyłowej.
– Zatem nie bójmy się wzywać wstawiennictwa Sług Bożych w intencjach nie tylko dramatycznych, ale w codziennych potrzebach, troskach, zwłaszcza teraz kiedy jesteśmy dotknięci pandemią – kontynuował ks. Scąber. – Rodzina Wojtyłów nie miała łatwo. Lata I wojny światowej, kształtowania się naszej państwowości i lata okupacji hitlerowskiej, niedostatku, choroby, utrata dzieci, ubóstwo, zagrożenie życia, poniewierki. A mimo to ufali i wierzyli. Dziś razem z Karolem i Emilią rodzicami Apostoła Miłosierdzia wołamy „Jezu, ufamy Tobie!”.