- Aby podołać ciężarowi własnego krzyża, trzeba się wpatrywać w krzyż Chrystusa, wzorować się na Chrystusie niosącym krzyż. Trzeba w najtrudniejszych momentach spojrzeć na krzyż Chrystusa, aby samemu odkryć w sobie tę moc, która pozwoli przezwyciężyć trudności, wytrzymać ból i znaleźć niekiedy uśmiech wśród łez – mówił ks. Józef Targosz SAC w czasie liturgii stacyjnej w kościele Matki Bożej Pocieszenia przy ulicy Bulwarowej w Krakowie.
W czasie homilii ks. Józef Targosz SAC zwrócił uwagę na krzyż, podkreślając, że patrząc na umęczone ciało Jezusa, widzimy cierpienie i śmierć, ale krzyż to przede wszystkim historia miłości. – Krzyż uczy, że miłość to pasja śmiertelnie niebezpieczna, bo można umrzeć z braku miłości i z powodu miłości. Chrystus umarł na krzyżu jako ktoś odrzucony, niekochany, wyszydzony, a zarazem umiera jako ktoś, kto do końca wszystkich umiłował. Krzyż jest największą w historii lekcją miłości – mówił kapłan.
Pallotyn zaznaczył, że krzyż na ziemi polskiej pojawił się około 1060 lat temu. – Od krzyża rozpoczęła się historia Polski. Przy chrzcie świętym Mieszka I w polską ziemię został wbity krzyż – zaznaczył zakonnik, pokazując obraz Jana Matejki „Zaprowadzenie chrześcijaństwa R.P. 965”. Wspominając natomiast „Poczet królów i książąt polskich” tego artysty, zwrócił uwagę, że władcom często towarzyszył krzyż i nie była to wizja malarska, ale rzeczywistość, bo złączyli oni swój los z krzyżem Jezusa Chrystusa.
Ks. Józef Targosz SAC stwierdził, że krzyż z czasem zaczął wrastać w świadomość ludzi — ze świątyni przeszedł do rodzin — od momentu narodzin, gdy matka stawiała go na czole dziecka, później spoczywał na piersi, aż po śmierć, gdy towarzyszy przy mogiłach, jako znak nadziei na życie wieczne. Kaznodzieja za wielkim kompozytorem Ludwigiem van Beethovenem powtórzył również, że krzyże w życiu pełnią taką samą rolę jak krzyżyki w muzyce, które podwyższają ton — one podnoszą ku Bogu.
Kapłan zwrócił uwagę, że w krzyżu Jezusa jest odpowiedź na każde ludzkie pytanie, jest on też drogowskazem. Podkreślił, że krzyż jest wpisany w ludzkie życie, a jego nauka to nauka piękna miłości. – Aby podołać ciężarowi własnego krzyża, trzeba się wpatrywać w krzyż Chrystusa, wzorować się na Chrystusie niosącym krzyż. Trzeba w najtrudniejszych momentach spojrzeć na krzyż Chrystusa, aby samemu odkryć w sobie tę moc, która pozwoli przezwyciężyć trudności, wytrzymać ból i znaleźć niekiedy uśmiech wśród łez – mówił zakonnik. Podkreślił, że z ludzkiego życia nie da się wyeliminować krzyża. Może być darem, aby jeszcze bardziej otworzyć się na Boga. – Jezus zaprasza nas do przyjęcia trudu codziennego krzyża, tak jak On czyni, gdyż ludzkie krzyże można nieść tylko z miłością – podkreślał kaznodzieja.
Zakonnik wskazał także na liczne krzyże obecne w przestrzeni publicznej i zastanawiał się, co one mówią współczesnym katolikom w Polsce. – Milczą miłością i przebaczeniem, wezwaniem do nawrócenia. Nie oznaczają, nie dzielą ludzi na gorszych i lepszych, nie wydają wyroków moralnych, etycznych. Milczą. Obyśmy i my sami, chociaż na chwilę, stanęli zabiegani i w zgiełku naszego życia, sercem stanęli pod krzyżem i przemyśleli swoje życie – zachęcał.
– Oczyma naszego serca wpatrujemy się w krzyż Jezusa Chrystusa, aby Bogu podziękować za ten dar, za to, że przez krzyż dokonało się nasze zbawienie, aby prosić Go, byśmy spoglądając na krzyż Jezusa Chrystusa, sami czynili refleksję i przemieniali nasze życie – mówił na koniec liturgii proboszcz ks. Krzysztof Wojda SAC, dziękując uczestnikom nabożeństwa. Po Mszy św. odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu w ciszy, która trwała do godz. 21.00.
Kościół Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie przy ul. Bulwarowej jest świątynią stacyjną na wzór rzymskiej bazyliki św. Szczepana.
Aktif ve çalışan fixbet giriş linki ile hemen bağlan