- Konieczny jest powrót do prawdziwego, autentycznego humanizmu, którego fundamentem jest Bóg. To dlatego tak ważną rzeczą jest nasza modlitwa o silną wiarę i związanie się z Bogiem, bo ta wiara jest skarbem przechowywanym w glinianym naczyniu - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas liturgii stacyjnej w Sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile.
Na początku Eucharystii arcybiskupa powitał o. Wincenty Zakrzewski. Powiedział, że tematem wiodącym podczas tegorocznej modlitwy w ramach kościołów stacyjnych jest „Kierunek Nadzieja”. – Każdy z nas staje przed Bogiem w tej świątyni ze swoimi intencjami, z nadzieją, że zostanie wysłuchany – podkreślił.
W homilii metropolita powiedział, że dzieje ludzkości to historia wierności człowieka wobec Boga lub odrzucenie Jego miłości przez ludzi. W raju pierwsi rodzice cieszyli się przyjaźnią ze Stwórcą, obwarowaną jednym warunkiem, którego symbolem był zakazany owoc. Adam i Ewa odwrócili się od Boga i tak rozpoczęły się dramatyczne dzieje ludzkości. Historia związania się z Bogiem przez wierność Jego przykazaniom zaczęła się, gdy Bóg powołał naród wybrany, wyprowadzając go z niewoli. Stwórca nakazał swemu ludowi czcić dzień wyzwolenia: „O tym dniu będziesz opowiadał synowi swemu: Dzieje się tak ze względu na to, co uczynił Pan dla mnie w czasie wyjścia z Egiptu. Będzie to dla ciebie znakiem na ręce i przypomnieniem między oczami, aby prawo Pana było w ustach twoich, gdyż ręką potężną wywiódł cię Pan z Egiptu. I będziesz zachowywał to postanowienie w oznaczonym czasie rok w rok” – mówił Bóg. Stąd wynikało święto Paschy. Żydzi podczas modlitw codziennych mieli w oznaczonej porze obwiązywać ramię rzemieniem, a między oczy zakładać filakterie, czyli dwa pudełka, w których znajdują się napisane ręcznie cztery fragmenty Tory. W ten sposób odmawiali modlitwę „Szema Izrael”, w której mowa jest o tym, że Bóg jest jedynym Panem, którego należy miłować z całego serca, duszy i wszystkich sił, a Jego słowa zachowywać w sercu, wpajać swym dzieciom oraz napisać na odrzwiach domu. „Nauczałem was praw i nakazów, jak mi rozkazał czynić Pan, Bóg mój, abyście je wypełniali w ziemi, do której idziecie, by objąć ją w posiadanie. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów” – czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa.
Jezus w Kazaniu na Górze mówił, że nie przyszedł znieść prawa lub proroków, ale je wypełnić. Chrystus wypełnił je w sposób doskonały i wyniósł do najwyższego poziomu przykazania miłości Boga i bliźniego. Zbawiciel chciał, by przestrzeganie prawa było wyrazem miłości Boga i drugiego człowieka. Najbardziej przejmującym wymiarem miłości do Boga i posłuszeństwa Jego woli była modlitwa w Ogrójcu. Ewangeliści opisują, że w czasie jej trwania, Jezus był pogrążony w wielkiej udręce, a Jego pot był jak gęste krople krwi. W takim stanie ducha, lęku i trwodze Chrystus mówił: „Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!”.
– Uczniowie Chrystusa to ci, którzy odczytują wolę Ojca i stawiają ją ponad wszystko, także ponad wszelkie prawa wielkich tego świata – powiedział arcybiskup. Stwierdził, że przykładem takiej postawy chrześcijańskiej jest patron dzisiejszego kościoła stacyjnego w Rzymie, św. Sykstus II. Był on papieżem w okresie wielkich prześladowań kościoła od 257 do 258 r. Podczas swego krótkiego pontyfikatu usiłował odbudować więzi z biskupami w Afryce Północnej i Azji Mniejszej. Poniósł śmierć za czasów Waleriana I, który zakazał chrześcijanom wszelkiego kultu i nakładał wysokie kary na wyznawców Chrystusa, należących do dworu cesarza. Dla Sykstusa ważniejsze było posłuszeństwo Bogu i pragnienie by Mu oddawać cześć. Aresztowano go w katakumbach podczas odprawiania Mszy św. – Sykstus II pozostał dla Kościoła wspaniałym przykładem i natchnieniem, że ponad wszystko trzeba stawiać Pana Boga i Jego prawo, miłość do Niego i wierność, nawet jeśli to nie spodobało się cesarzowi Walerianowi, nawet jeśli to nie podoba się innym wielkim tego świata – wskazał arcybiskup.
Powiedział, że zebrani powracają myślą do postaci tego wspaniałego papieża, odnosząc ją do czasów współczesnych. Św. Jan Paweł II Wielki 30 lat temu przybył na czwartą pielgrzymkę do Ojczyzny, która odbyła się po przemianach 1989 r. W Polsce pojawiła się wtedy dyskusja o fundamentach, na jakich budować demokrację i narodziło się hasło: „róbta co chceta” wraz z przekonaniem, że demokracją jest robieniem tego, na co się ma ochotę. Świadomy tego św. Jan Paweł II pielgrzymował do rodzinnego kraju, rozważając Dekalog.
W Koszalinie papież mówił o pierwszym przykazaniu: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Ojciec Święty wskazywał, że są to pierwsze słowa Dekalogu, od których zależą wszystkie dalsze przykazania i całe prawo Boże, które jest wypisane na glinianych tablicach i w ludzkich sercach. Ci co nie znają Dekalogu, znają jego istotną treść. – Bóg głosi prawo moralne nie tylko słowami Przymierza – Starego Przymierza z góry Synaj i Chrystusowej Ewangelii – głosi je samą wewnętrzną prawdą tego rozumnego stworzenia, jakim jest człowiek. To Boże prawo moralne jest dane człowiekowi i dane równocześnie dla człowieka: dla jego dobra – wskazywał papież. Stwierdził, że Chrystus ogarnia to jednym przykazaniem miłości, które jest dwoiste. Dekalog, będący dziedzictwem Starego Przymierza, został w ten sposób potwierdzony w Ewangelii jako moralny fundament Nowego Przymierza we Krwi Chrystusa. Ten fundament pochodzi od Boga, zakorzenia się w Jego mądrości i Opatrzności. Równocześnie jest on dla człowieka, dla jego prawdziwego dobra. – Jeśli człowiek burzy ten fundament, szkodzi sobie: burzy ład życia i współżycia ludzkiego w każdym wymiarze. Zaczynając od wspólnoty najmniejszej, jaką jest rodzina i idąc poprzez naród aż do tej ogólnoludzkiej społeczności, na którą składają się miliardy ludzkich istnień – napominał Ojciec Święty.
Metropolita przywołał dalszą część homilii papieża, którego słowa są nadal bardzo aktualne. Św. Jan Paweł II mówił, że skarb wiary jest przechowywany w naczyniach glinianych. Ludzkość współczesna ma już za sobą szukanie Boga po omacku. Wszyscy odziedziczyli skarb, a w Chrystusie otrzymali więcej niż Dekalog. – Któż jednak bardziej niż Chrystus – ukrzyżowany i zmartwychwstały – potwierdza moc tamtego pierwszego słowa Dekalogu: «Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną»? Tylko też w mocy tego pierwszego przykazania można myśleć o prawdziwym humanizmie. (…) Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności. Każde prawdziwe dobro dla człowieka – a to jest sam rdzeń moralności – jest tylko wówczas możliwe, kiedy czuwa nad nim Ten Jeden, który «sam jest dobry», jak kiedyś powiedział Chrystus do młodzieńca – mówił papież.
– Bez Boga nie ma prawdziwego humanizmu. Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności – podkreślił arcybiskup. Przyznał, że w przestrzeni publicznej pojawiają się próby tworzenia świeckiej moralności, pozbawionej Boga. Nawiązuje ona do chrześcijańskich sakramentów, ale radykalnie odcina się od Boga. – Dlatego konieczny jest powrót do prawdziwego, autentycznego humanizmu, którego fundamentem jest Bóg. To dlatego tak ważną rzeczą jest nasza modlitwa o silną wiarę i związanie się z Bogiem, bo ta wiara jest skarbem przechowywanym w glinianym naczyniu. To gliniane naczynie łatwo potłuc i przez nieroztropne, aroganckie działanie wobec Boga, stracić z Nim łączność, odwrócić się od Jego miłości. Jakże wielką rzeczą jest nieustanne powracane do naszego wszczepienia się w Chrystusa, Jego śmierć i zmartwychwstanie jakie miało miejsce w chwili przyjęcia przez każdą i każdego z nas Chrztu świętego – wskazał arcybiskup. Powiedział, że konieczna jest modlitwa za innych, którzy odchodzą od Kościoła i chcą porzucić Boga. – W świetle tego, co mówił św. Jan Paweł II Wielki, takie postawy prowadzą do ruiny samego siebie i całych wspólnot. Kościół, założony przez Jezusa Chrystusa mocą Jego śmierci i zmartwychwstania jest ciągle tą żywą wspólnotą, która z jednej strony woła za apostołami: „Panie, przymnóż nam wiary!”, a z drugiej chce trwać przy najważniejszych przykazaniach miłości Boga i bliźniego – zakończył metropolita.