Piątkowe nieszpory przy kaplicy Domku Matki Bożej pod przewodnictwem ks. abpa Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego, z udziałem ks. abpa Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego, rozpoczęły Odpust Matki Bożej Kalwaryjskiej.
Przybyłych na uroczystości pielgrzymów przywitał kustosz Sanktuarium – o. Konrad Cholewa OFM. Specjalne słowo skierował do arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.
– Ekscelencjo, dziękujemy, że zawsze możemy liczyć na Twoją obecność i wsparcie, zarówno my bernardyni, jak i modlący się tutaj wierni. Chcemy Ci dziś powiedzieć, Ekscelencjo, za świętym Pawłem – głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, podnieś na duchu z całą cierpliwością ilekroć nauczasz. Czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swoje posługiwanie. My, zgromadzeni tutaj kapłani, zakonnicy, siostry zakonne i lud wierny modlimy się za Ciebie. Możesz na nas liczyć.
Homilię wygłosił arcybiskup Andrzej Dzięga. Na początku pozdrowił kustosza, opiekunów i pielgrzymów kalwaryjskich.
– Bądź pozdrowiony szczególny pielgrzymie, dostojny pielgrzymie dzisiejszego dnia, Pasterzu świętego Kościoła Krakowskiego, ks. arcybiskupie Marku. Przynosisz to wszystko, co jest w głębinach Twojego serca i przestrzeniach umysłu. A my możemy Ci dzisiaj mówić: dziękujemy, prosimy jeszcze i przepraszamy za tych, co nie rozumieją i nie chcą zrozumieć (…) Otaczamy Cię modlitwą.
Wyraził nadzieję na nawrócenie wszystkich, którzy walczą z Bogiem – źródłem miłosierdzia. Odwołał się do postaci kardynała Karola Wojtyły, który wielokrotnie przemierzał kalwaryjskie dróżki – jako młody chłopiec, młodzieniec, ksiądz, biskup i papież.
– Kto wie, może wśród różnych tajemnic tego pontyfikatu jest też ta tajemnica kalwaryjskiej modlitwy, z której wyrósł ten szczególny dar Męża Opatrznościowego, proroka, który w mocy Eliasza przeszedł przez czas swojego pokolenia, stając często sam, aby mówić prawdę największym umysłom, politykom i naukowcom tego świata. Często sam się zmagał z przeciwnymi argumentami, aby mówić prawdę. To się rodziło, umacniało tutaj. Nie dziwi, że z takiego źródła czerpiąc (…) mówił do nas od początku, że trzeba się modlić o Ducha Świętego.
Arcybiskup zwrócił uwagę na piękno nieszporów, których tekst ma w sobie moc Bożej prawdy. Zachęcał pielgrzymów do sięgania po pieśni liturgiczne i psalmy.
– Duch Święty pozwala nam przy Maryi rozważać i medytować najbardziej trudne tematy tego życia. Dla Maryi śmierć była jak zaśnięcie, bo Ona świadomym aktem swojej woli oddała swego ducha Bogu (…) Jeśli mamy wiarę, to śmierć może być pełnym nadziei spotkaniem z Ojcem.
Metropolita podkreślił, że patrząc na Maryję, wierni mogą przypomnieć sobie dzieje nieba. Odwołał się do fatimskiego orędzia, kiedy Matka Boża prosiła o modlitwę różańcową i pokutę. Przypomniał, że w Święto Maryi Wniebowziętej, miał miejsce Cud nad Wisłą. Dodał, że bolszewiccy żołnierze widzieli Maryję, która zatrzymywała ich zwycięski pochód.
– Maryja staje od 2 tysięcy lat przy Bogu i prosi o szansę dla ludzkości (…) To jest czas miłosierdzia i czas pokuty. Trzeba uznać Boga. Miłosierdzie jest drugą stroną Bożej sprawiedliwości. Na miłosierdzie zasługuje ten, który potrafi powiedzieć jak Maryja – „Oto, ja, służebnica Pańska” (…) Maryja sercem nieustannie przyjmowała Bożą moc, Bożą łaskę i Bożą nadzieję. Nauczyła Kościół przyjmować Ducha Świętego.
Kończąc homilię, arcybiskup podkreślił, że ludzkie życie jest święte, a obowiązkiem wierzących jest otoczenie każdej matki czułością i miłością. Zaznaczył, że Ojczyzna jest domem, o który każdy – pod opieką Maryi, musi się troszczyć.
– Maryja niech nam będzie Królową Wniebowziętą, zwycięską Królową Polski, Fatimską Królową Świata, Królową Rodzin, Królową Serc, Królową całego życia, Mistrzynią, Nauczycielką, Matką, Orędowniczką.
Joanna Folfasińska | Archidiecezja Krakowska
Fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska
Video Katarzyna Katarzyńska