STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / „MISTYCZNA PIEŚŃ STOJĄCYCH PRZED TAJEMNICĄ”. CZYM JEST AKATYST? ODPOWIADA KS. DR GRZEGORZ LENART

„Mistyczna pieśń stojących przed Tajemnicą”. Czym jest Akatyst? Odpowiada ks. dr Grzegorz Lenart

Przybył do nas ze Wschodu i najczęściej wykonywany jest w dniach bliskich uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – 8 grudnia. Akatyst. Jaka jest jego historia? O tym rozmawiamy z ks. dr. Grzegorzem Lenartem, duszpasterzem muzyków i przewodniczącym Archidiecezjalnej Komisji Muzyki Kościelnej.




Zacznijmy od podstaw. Czym jest Akatyst i dlaczego jest tak ważny w liturgii Wschodu, a dziś także w Kościele katolickim? ?

Ks. dr Grzegorz Lenart, duszpasterz muzyków i przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji Muzyki Kościelnej: Akatyst, a właściwie „Ὑμνος Ἀκάθιστος”, to jeden z najważniejszych zabytków wczesnochrześcijańskiej hymnografii bizantyjskiej. Jego nazwa pochodzi od greckiego słowa „akathistos”, co oznacza: „ten, którego się nie śpiewa na siedząco” („a” – „nie”, „kathizō” – „siedzieć”). W liturgicznej praktyce Wschodu postawa stojąca jest wyrazem najwyższego szacunku, adoracji, a nawet duchowego czuwania. W tradycji prawosławnej – jak zauważa ks. Bogusław Nadolski – mówi się wręcz o „pieśni niesiadalnej”, którą odmawia się lub śpiewa z najwyższym namaszczeniem. Sama forma nie oddaje jednak pełni treści. Akatyst to nie tylko modlitwa. To teologiczna poezja liturgiczna, w której zawarta jest mariologia, chrystologia, a nawet mistyka wcielenia i soteriologii, czyli dziedziny teologii, która zajmuje się doktryną zbawienia, a także analizuje rolę Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Zawiera on 24 strofy – tzw. „oikoi” – uporządkowane alfabetycznie według greckiego alfabetu. To arcydzieło literatury i duchowości bizantyjskiej, które od VII w. pozostaje żywe w praktyce modlitewnej.

Czy wiadomo, kto jest autorem tego hymnu?

Kwestia autorstwa jest do dziś przedmiotem debat naukowych. Najczęściej – choć nie bez kontrowersji – przypisuje się go Romanowi Melodosowi, diakonowi z Syrii, który w VI w. tworzył w Konstantynopolu. Był jednym z najwybitniejszych hymnografów Bizancjum, autorem setek tzw. „Kontakionów”, czyli hymnów o charakterze narracyjnym i teologicznym. Warto jednak zaznaczyć, że inne tradycje przypisują autorstwo Akatystu np. patriarsze Sergiuszowi (VII w.), Jerzemu Pizydejczykowi czy nawet Focjuszowi. Dopiero badania takich uczonych jak ks. Piotr Franciszek Krypiakiewicz oraz Egon Wellesz przyniosły rozstrzygnięcie, ukazując, że hymn najprawdopodobniej powstał przed oblężeniem Konstantynopola w 626 r., a więc jego wojenny kontekst jest wtórny – został wówczas użyty, ale nie stworzony. Ciekawą argumentacją posługuje się Lena Peltomaa, wskazując, że „proemion” (strofa „O Waleczna Hetmanko”) może być interpolacją, czyli wykorzystaniem fragmentu melodii lub kompozycji z istniejącego utworu w nowej pieśni, dodaną dla upamiętnienia cudownego ocalenia miasta.

To bardzo ciekawe. Dlaczego w ogóle zdecydowano się zaśpiewać Akatyst w takim momencie?

Kontekst był dramatyczny. W 626 r. Persowie i Awarowie – wspomagani przez oddziały słowiańskie – oblegli Konstantynopol. Cesarz Herakliusz przebywał na wyprawie wojennej, a stolica miała zaledwie kilkanaście tysięcy obrońców. Wówczas patriarcha Sergiusz wezwał ludność do modlitwy i czuwania. Przez całą noc w kościele Blacherny śpiewano Akatyst i – co odnotowują źródła – wróg nagle odstąpił. Miało to znamiona cudownej interwencji. W odpowiedzi mieszkańcy uznali Maryję za „Hetmankę-Zwyciężczynię”, a hymn zyskał przydomek „Pieśni Zwycięstwa” – „τὰ νικητήρια”.

Wspomniał Ksiądz o tytule „Waleczna Hetmanka”. Jak pogodzić ten wojenny język z postacią Maryi?

To znakomite pytanie, które dotyka głębokiej symboliki i teologii. W proemionie Akatystu Maryja nazwana jest „τῇ ὑπερμάχῳ στρατηγῷ”, czyli „Waleczną Hetmanką” lub „Wodzem obrończym”. Tytuł ten ma militarny charakter i był zarezerwowany w języku greckim dla najwyższych dowódców wojskowych („stratēgos”). Zastosowanie go wobec Maryi to nie przypadek. W tradycji patrystycznej – od Ireneusza z Lyonu po Augustyna – widzimy koncepcję Maryi jako Nowej Ewy. O ile Ewa uległa pokusie, to Maryja – dzięki swej wierze i posłuszeństwu – uczestniczy w odwróceniu skutków grzechu. W świetle „Protoewangelii” to właśnie „Niewiasta” miała zmiażdżyć głowę węża. Symbolika militarna staje się więc metaforą duchowego zwycięstwa nad złem.

Akatyst ma wersję wyłącznie do Matki Bożej, czy istnieją także jego inne warianty?

Oczywiście, istnieją. Choć najstarszy i najpełniejszy Akatyst dotyczy Maryi, to z czasem ta forma hymnografii została zaadaptowana dla innych celów kultu. Istnieją Akatysty do Jezusa Chrystusa, do Ducha Świętego, a także do świętych – np. św. Mikołaja czy św. Jerzego. Współcześnie dużą popularnością cieszą się tzw. „Akatysty dziękczynne” – jak „Za wszystko dziękuję Ci, Panie” autorstwa Grigorij Pietrow, napisany w warunkach sowieckiego terroru. Ciekawe są również polskie tłumaczenia Akatystów. Ryszard Łużny analizuje zarówno trudności translatorskie, jak i różnice stylistyczne w przekładach. Dla liturgii greckokatolickiej tłumaczenia przygotowywał natomiast m.in. ks. Roman Piętka.

Kiedy dokładnie śpiewa się Akatyst w liturgii?

W Kościele bizantyńskim Akatyst odmawia się przede wszystkim w Wielkim Poście – szczególnie w piątki pierwszych czterech tygodni, a następnie cały hymn w piąty piątek. Szczególne znaczenie ma również wieczór przed uroczystością Zwiastowania Pańskiego – 25 marca. W Kościele katolickim forma ta została częściowo przejęta, głównie przez ruchy liturgiczne i wspólnoty maryjne, zwłaszcza po Soborze Watykańskim II. Akatyst ma ogromny potencjał ekumeniczny. Jak zauważył papież Benedykt XVI, to jedno z „najwznioślejszych wyrazów pobożności maryjnej” w chrześcijaństwie.

Kto może wykonywać Akatyst? Czy są w tym zakresie jakieś ograniczenia?

Akatyst nie jest zastrzeżony wyłącznie dla duchowieństwa czy zakonów. Może być wykonywany zarówno przez wspólnoty monastyczne, chóry parafialne, jak i osoby świeckie. Co więcej, Akatyst bywa recytowany, śpiewany lub wykonywany jako modlitwa indywidualna. Tę powszechność podkreśla liturgia bizantyńska, gdzie to „lud śpiewa z chórem”, a nie tylko kler. Zatem w jego śpiewie uczestniczyć może każdy, kto ma serce zdolne do kontemplacji Tajemnicy. Właśnie dlatego tak silnie rozprzestrzenił się również w Kościele łacińskim.

Rozmawiała Julia Bujas | Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
ZOBACZ TAKŻE