Z ks. dr. Zbigniewem Bielasem, kustoszem Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach rozmawia Małgorzata Pabis.
Co Ksiądz Kustosz poczuł w sercu, gdy dotarła do Niego wiadomość, że będzie kustoszem Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, które jest światowym centrum kultu Bożego Miłosierdzia?
Ta wiadomość ciągle do mnie dociera – teraz, gdy jestem na miejscu bardziej niż przed kilkoma tygodniami… Na pewno z jednej strony towarzyszyła temu radość, bo to miejsce wyjątkowe i wybrane. Ale także poczucie wielkiej odpowiedzialności i niepokój serca związany z zadaniami, którym ludzkimi siłami trudno sprostać. A więc pozostaje ufna modlitwa i wołanie „Jezu ufam Tobie…”
Wcześniej, w swojej pracy kapłańskiej, był Ksiądz Kustosz związany z sanktuariami Maryjnymi… Jak wyglądała Księdza dotychczasowa praca?
Można powiedzieć, że wychowałem się pod płaszczem Matki Bożej Kalwaryjskiej. Moja rodzinna miejscowość – Leńcze znajduje się niedaleko Kalwarii. Tam uczęszczałem do liceum i tam często do Matki Bożej przychodziłem i przychodzę, aby przemodlić wiele spraw… Moją pierwszą parafią był Ludźmierz. Od kustosza sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala, śp. Księdza Tadeusza Juchasa uczyłem się przez 5 lat troski o rozwój kultu maryjnego i troski o pielgrzymów. Zwieńczeniem mojej posługi w tym miejscu były przygotowania do spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II i modlitwa różańcowa z udziałem 200 tysięcy ludzi transmitowana w pierwszą sobotę czerwca 1997 roku przez Radio Watykańskie na cały świat… To niezapomniane wydarzenie. I taka ciekawostka: 7 czerwca 1997 roku Jan Paweł II prosto z Ludźmierza udał się właśnie tu, do Łagiewnik…
Potem były studia doktoranckie i pełnienie posługi wizytatora katechizacji. Pracowałem w Wydziale Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży Kurii Metropolitalnej, pomagając jednocześnie w duszpasterstwie w kościele św. Piotra Apostoła w Wadowicach, konsekrowanym przez św. Jana Pawła II, gdzie znajduje się figura Matki Bożej Fatimskiej ukoronowana przez Papieża 13 sierpnia 1991 roku. Później zostałem wizytatorem w centrum Krakowa i pomagałem w parafii Mariackiej. Wreszcie w 2012 roku zostałem mianowany proboszczem parafii Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie-Prokocimiu. Podczas tych siedmiu lat przeżywaliśmy w parafii wiele pięknych wydarzeń, z których najważniejszym była uroczystość koronacji obrazu Matki Bożej Dobrej Rady i obchody 100-lecia parafii w dniu 30 kwietnia 2017 roku.
Czym jest dla Księdza Kustosza Boże Miłosierdzie. Czy czuje się jakoś związany z tym kultem?
Często w kazaniach o Bożym Miłosierdziu cytowałem słowa Jana Pawła II, które wypowiedział w Łagiewnikach w 1997 roku: „Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga”. I właściwie te słowa najbardziej ukazują mi i wyjaśniają czym miłosierdzie jest i być powinno.
A związek z kultem Bożego Miłosierdzia? Chyba taki zwyczajny – codziennie odmawiana Koronka, wiele kazań o Bożym Miłosierdziu, przekazywanie w czasie katechezy najważniejszych wiadomości dotyczących tego kultu dzieciom i młodzieży, niezapomniane przeżycia z dnia 17 sierpnia 2002 r., kiedy dane mi było uczestniczyć w konsekracji i zawierzeniu świata Bożemu Miłosierdziu…
Kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia to wyzwanie?
Wielkie wyzwanie. Uświadamiam sobie to coraz bardziej przebywając w tym miejscu od kilku dni i pełniąc posługę w konfesjonale, przy ołtarzu, obserwując ludzi z całego świata, którzy przybywają do stolicy kultu Bożego Miłosierdzia. I dlatego proszę o modlitwę, abym mógł służyć na tym miejscu najlepiej jak potrafię.
Czy ma Ksiądz Kustosz już jakieś plany, marzenia związane z łagiewnickim wieczernikiem?
Pragnę na miarę swoich możliwości służyć Bogu bogatemu w miłosierdzie i ludziom, którzy miłosierdzia potrzebują i miłosierdzia szukają. Będę się starał kontynuować piękne dzieło mojego poprzednika, a właściwie poprzedników Księdza Biskupa Jana Zająca, który jako Honorowy Kustosz towarzyszy nam nadal i wspiera oraz Księdza Prałata Franciszka Ślusarczyka, który poświęcił rozwijaniu kultu Bożego Miłosierdzia 17 lat swojego kapłańskiego życia. Marzeniem jest, aby każdy, kto tu przybywa odczuł działanie Jezusa Miłosiernego w swoim życiu i uwierzył, że warto skorzystać z szansy, którą On daje…
Dziękuję za rozmowę
Małgorzata Pabis | Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach